W niedzielę, 15 marca, w Pogrzebieniu pijany motocyklista bez prawa jazdy stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w ogrodzenie, a następnie uderzył w betonowy słup. Wraz z pasażerem trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około 3.10 w Pogrzebieniu przy ulicy Brzeskiej. Kierujący hondą 21-letni mieszkaniec powiatu raciborskiego, jadąc z pasażerem, na łuku drogi stracił panowanie nad motocyklem i wjechał w ogrodzenie, a następnie uderzył w betonowy słup. Obaj mężczyźni nietrzeźwi, jechali bez kasków ochronnych. Z obrażeniami ciała zostali przewiezieni do szpitala w Rydułtowach. Kierowca jednośladu nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem oraz pozostałych wymaganych dokumentów. Nieodpowiedzialny motocyklista odpowie za spowodowanie wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości oraz kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień i dokumentów.
/k/
Jak taki śmieć może siebie nazywać motocyklistą. To takie barany sprawiają że policja czatuje na każdy motor:(.
To dawca a nie motocyklista.
To dawca a nie motocyklista.
kretynów – zabójców niewinnych przechoniów powinni od razu zamykac na cztery spusty albo do zakładów bez klamek.
I wszystko jasne. A tak na poważnie, nazwanie kogoś takiego motocyklistą- to wielkie nadużycie!!!
To tak jakby nazwać człowieka który morduje siekierą- chirurgiem!!!
Zdrówko
Przez takiego cymbała cierpi cała brać motocyklistów