100. rocznica śmierci Alexandra Schoenawy

29 czerwca minęło 100 lat od śmierci Alexandra Schoenawy – przemysłowca, współwłaściciela huty "Nadzieja" w Kuźni Raciborskiej.

Alexander Karl Fritz Schoenawa urodził się 24 lipca 1860r. w Kuźni Raciborskiej (Ratiborhammer) jako trzeci syn Antona Magnusa i Marie. Alexander – podobnie jak ojciec – uczęszczał do ewangelickiej szkoły Herrnhutt Stift w Gnadenfeld (obecnie Pawłowiczki w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim), po ukończeniu której rozpoczął naukę w technikum w Gleiwitz (Gliwice).

- reklama -

Skończywszy szkołę średnią, podjął decyzję o wyjeździe do Düsseldorfu. Dzięki zdobytemu wykształceniu, szybko znalazł pracę w tamtejszej firmie Schiess & Erhardt. Niebawem zaprzyjaźnił się z przybraną córką miejscowego kupca Dorkena – Elisabeth Stein, z którą wkrótce wziął ślub. Młodzi małżonkowie zamieszkali w Düsseldorfie. Księga Meldunkowa wskazuje, że 31 maja 1889 r. wprowadzili się do domu przy Immermannstraße 39. 17 maja 1890 r. zmienili miejsce zamieszkania i przenieśli się – już z córeczką Elfriede, która urodziła się kilka miesięcy wcześniej – na Marschallstraße 20.

 

W nowym domu mieszkali zaledwie siedem miesięcy. 2 stycznia 1891 r. wraz z żoną Elisabeth i półtoraroczną córką – za namową starszego brata Colmara, który po śmierci ojca przejął władanie nad zakładem – Alexander opuścił Düsseldorf i wyjechał do Kuźni Raciborskiej, gdzie wnet stał się współwłaścicielem fabryki Huta "Nadzieja" (Hoffnungshütte). Na bazie Huty "Nadzieja" funkcjonuje dziś Fabryka Obrabiarek "Rafamet".

W ciągu pięciu lat Alexander i Elisabeth doczekali się narodzin jeszcze trzech córek. Do urodzonej w roku 1889 Elfriede, dołączyły: Alfreda (ur. 1891), Alice Alexandra (ur. 1894) i Charlotte Elizabeth (ur. 1896). 

16 sierpnia 1904 r. Kuźnię Raciborską nawiedził tragiczny w skutkach pożar, który obrócił w popiół "41 budynków położonych przy drodze wzdłuż kolei i wzdłuż drogi  biegnącej od dworca w kierunku poczty" (J. Kalemba, Od kolebki, [w:] "Tyta, czyli róg obfitości", nr 6/1997, s. 7, Kuźnia Raciborska 1997). Ogień wywołała iskra z przejeżdżającego pociągu pospiesznego zmierzającego w kierunku Raciborza.

Alexander natychmiast przyszedł pogorzelcom – głównie pracownikom fabryki – z pomocą. Jak pisze dr Jan Kalemba "uruchomił on na terenie zakładu kuchnię […], która przygotowywała dla nich obiady i kawę przez cały rok" (Tamże, s. 7). Wydatnej pomocy poszkodowanym w pożarze udzielili ponadto mieszkańcy samej miejscowości oraz okolicznych wiosek, a także kolej, która ofiarom żywiołu wypłaciła odszkodowania, dzięki którym można było szybko odbudować zniszczone domostwa.

 

Alexander Schoenawa zmarł 29 czerwca 1909r. o godz. 22:30, mając zaledwie 49 lat. Powodem śmierci – jak zanotowano w akcie zgonu – był wylew. Spoczął na cmentarzu w Kuźni Raciborskiej w pobliżu swych rodziców. Miejsce pochówku znaczy pomnik z białego granitu. Jedyną ozdobę stanowią skrzyżowane gałązki wawrzynu nad i pod tablicą inskrypcyjną. Całość otacza niskie, lekko zdobione metalowe ogrodzenie, przytwierdzone do czterech marmurowych cokolików, stojących na kilkucentymetrowych podłużnych płytach. Inskrypcja, umieszczona w centralnej części pomnika głosi:

ALEXANDER
SCHOENAWA
1860-1909

Elisabeth Schoenawa przeżyła swego męża o 42 lata. Po śmierci Alexandra wyjechała z Kuźni Raciborskiej i zamieszkała u swej najmłodszej córki Charlotte oraz jej męża w Osnabrücke. Podczas II wojny światowej przeniosła się do drugiej córki – Alice – do Oldenburga, gdzie zmarła w 1951 r. mając 83 lata.

/BaK/

- reklama -

3 KOMENTARZE

  1. No, no. Niesamowitą wiedzą tryskasz. Szkoda, że nie doceniają tego spadkobiercy rodziny Schoenawa, którzy zapewne mogliby wesprzeć działalność członków TMZR przy renowacji pomników na kuźnieńskiej nekropolii.

  2. Jeżeli chodzi o rodzinę Schoenawa to nie można ich do niczego zmuszać. Na kuźniańskim cmentarzu pochowani są ich prapradziadowie i nie koniecznie muszą łożyć na renowację nagrobków. Nie zawsze jest tak,że osoby młode są sentymentalnie związane z ziemiami, które kiedyś przed 60-cioma laty zamieszkiwał ich przodek.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj