29 sierpnia na Przystanku Kulturalnym Koniec Świata odbyło się oficjalne pożegnanie lata ze znanym już w Raciborzu zespołem Fly Horse.
Od godziny 20:00 cały pub rozbrzmiewał dźwiękami grupy, który rodzaj swojej muzyki określa muzyką dla wszystkich. Rzeczywiście, zgromadzona publiczność była zadowolona i usatysfakcjonowana taką końcówką wakacji. Był to już czwarty koncert Fly Horse, choć od ostatniego – tego w Atmosfear, wiele się zmieniło.
Anna Burek: Skąd potrzeba zmiany nazwy zespołu?
Jarmol: Nazwa, która była przedtem czyli Fly And Horse była spontaniczną odpowiedzią na nazwę innego polskiego zespołu – Ivan & Delfin. Teraz zmieniliśmy nazwę na poważniejszą, bo nasze granie też staje się coraz bardziej poważne.
A. B.: Co spowodowało, że dziś określasz wasze granie jako poważniejsze, niż jakiś czas temu?
Jarmol: Cóż, każdy dojrzewa w jakiś sposób, ma swoje przemyślenia. Być może wkrótce przelane zostaną one na papier, bo mamy coraz więcej do powiedzenia.
A. B.: A propos planów – jakie są wasze na najbliższą przyszłość?
Jarmol: Koncerty, koncerty i jeszcze raz koncerty. Mam nadzieję, że wszystkie wypadną tak pozytywnie jak ten dzisiejszy.
Grupa Fly Horse istnieje od 2002 roku, składa się z wokalisty – Jarmola, basisty – Skały i perkusisty – Rufia. Czytaj więcej.
/ab/