Jeżeli podamy do sądu NFZ, musimy liczyć się z tym, że pieniędzy nie dostaniemy tak prędko – oznajmił dyrektor szpitala Ryszard Rudnik, który wraz z Adamem Hajdukiem gościł na listopadowej sesji Rady Miasta.
Dyrektor Rudnik wraz ze starostą Adamem Hajdukiem pojawili się na sesji na prośbę radnych. Adam Hajduk oznajmił, że finansowanie szpitala nie jest zadaniem powiatu. Problem tkwi w polityce państwa, według którego najpierw należy finansować przychodnie oraz programy, szpitale natomiast znajdują się na samym końcu tego łańcucha. Raciborski szpital, który jeszcze w zeszłym roku przynosił wysokie zyski na chwilę obecną jest zadłużony na 8 mln zł., jest to 8 mln zł. nie zapłaconych przez Narodowy Fundusz Zdrowia – mówił Hajduk. Jesteśmy gotowi leczyć, ale niech ktoś za to zapłaci. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej – dodał. Apelował do radnych, aby podjęli wspólny protest, nie wykluczył rownież tego, że aby wyegzekwować pieniądze, szpital poda NFZ do sądu.
Radni dowiedzieli się również, że w 2010 roku szpital na leczenie dostanie 10% mniej pieniędzy. Oznacza to, że w kolejkach do niektórych poradni będziemy czekać jeszcze dłużej. NFZ urwał nam punkty na te poradnie, do których są najdłuższe kolejki np. okulistyczna czy ortopedyczna. Nie widzę w tym żadnej logiki, jest to nieracjonalne – oświadczył dyrektor Rudnik. NFZ nie płaci za nadwykonania, nawet w przypadku gdy chodzi o pacjentów, których życie jest zagrożone.
Ostatnio po długich bojach szpital wyegzekwował od Funduszu pieniądze za chemię. Jednak zapłacono tylko za lek. Co z pensją dla pracownika, który ją podał, co z miejscem, które pacjent zajmował w szpitalu? Dług trzeba zapłacić, nie ma wyjścia, możemy iść do sądu, ale to nic nie da. Czemu Państwo nie dopłaci do NFZ? – ciągnął Hajduk. Jeżeli podamy do sądu NFZ musimy liczyć się z tym, że pieniędzy nie dostaniemy tak prędko. Proces trwałby latami, trzeba realnie ocenić możliwości szpitala. Czy będzie mógł czekać na pieniądze tak długo? – pytał Rudnik. Myślę, że pod koniec roku NFZ będzie proponował ugody. Napewno zapłaci, ale nie tyle ile nam trzeba – dodał dyrektor.
/p/