Podział pieniędzy dla gminnych klubów sportowych w nowym roku budżetowym był jednym z punktów obrad Komisji Promocji, Rozwoju Gminy, Sportu i Rekreacji oraz Rady Sportu w Kuźni Raciborskiej.
Z pomysłem stworzenia harmonogramu imprez sportowych w poszczególnych klubach wyszedł przewodniczący Społecznej Rady Sportu – Mariusz Brześniowski. Opracowanie odpowiedniego planu wynikło z konieczności zabezpieczenia funduszy na materiały promocyjne czy pamiątkowe. – Informacje na temat imprez, kluby posiadają od miesięcy, jednak zbyt późno informują o swoich potrzebach – uważa Sabina Chroboczek-Wierzchowska, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej. – Rada, uchwalając budżet, może zabezpieczyć określoną pulę pieniędzy na promocję. Musi jednak znać wcześniej potrzeby klubów sportowych w zakresie imprez – dodaje.
Gmina może przeznaczyć na rozwój klubów 165 tys. złotych (105 tys. ze środków alkoholowych i 60 tys. ze środków przeznaczonych na sport kwalifikowany). – Wygenerowanie z tej kwoty jakiejkolwiek części na organizację jubileuszy czy innych imprez jest niedopuszczalne – twierdził prezes LKS Buk Rudy Wielkie Roman Wilk. – Pieniądze na tego typu obchody powinny iść wyłącznie z promocji gminy – powiedział z kolei przewodniczący Komisji Adrian Lepiarczyk. – Kluby mają dostawać pieniądze na rozwój, a nie na organizację jubileuszy – dodał.
Radny wnioskował także, by poszczególne kluby przeanalizowały dokładnie pod kątem organizacji rozmaitych imprez sportowych swoje zamierzenia na najbliższy rok i wtedy z odpowiednim wyprzedzeniem składały wniosek o dotację. Zgłoszenia z kolei nie będą trafiać do członków Rady, lecz bezpośrednio do Komisji Promocji, bo wszelkie jubileusze i przygotowywane na nie gadżety, to – zdaniem A. Lepiarczyka – nic innego, jak promocja gminy.
W trakcie narady – poza kwestią dotacji na imprezy sportowe – pojawił się również problem unijnych funduszy. Zewnętrzne źródło pieniędzy nie dość, że rozwiązałoby wiele kłopotów, to podniosłoby promocję gminy. Za przykład doskonałej organizacji w postaci pozyskiwania pieniędzy z UE prezes rudzkiego Buk-u podał sportowców z czeskich Bolatic. Tam już od pięciu lat przeprowadzana jest jednodniowa sportowa impreza w postaci rozgrywek w piłce nożnej pomiędzy przedstawicielami partnerskich miejscowości. – Moglibyśmy się zrewanżować, tylko za co – pytał retorycznie Roman Wilk. Bo żeby otrzymać pieniądze, trzeba poprawnie napisać projekt. A to nie jest takie proste. – W Bolaticach robi to gmina, a klub tylko się pod tym podpisuje – zaznaczał prezes Wilk.
W związku z brakiem w gminie odpowiedniego zespołu ludzi, którzy mogli by się zająć pisaniem projektów, S. Chroboczek-Wierzchowska wystąpiła do przedstawicieli klubów z propozycją zwołania specjalnego spotkania z udziałem fachowca, który przeszkoliłby grupę osób w zakresie pisania wniosków. – Postaram się w najbliższym czasie zorientować w dostępnych programach i sprowadzić do Kuźni specjalistę, który przeszkoliłby nas w kwestii pisania tego typu projektów.
Pomysł ten bardzo spodobał się dyskutantom, tym bardziej że w przypadku starania się o jakąkolwiek kwotę, nie zawsze wymagany jest finansowy wkład własny. – A jeśli jest, to i tak niewielki. Równie dobrze może to być praca w wolontariacie – zaznacza radna.
Wcześniejsze przygotowanie odpowiedniego projektu zwiększy ponadto szansę na otrzymanie wnioskowanych funduszy, gdyż od momentu otwarcia procedury konkursowej, beneficjenci mają czasami kilka dni na złożenie projektu. – Dlatego trzeba działać już – apelował przewodniczący Rady Sportu, mówiąc o projektach pod konkurs gminny ze środków "alkoholowych" dla dzieci i młodzieży do lat 18. – Nie możemy czekać na moment, kiedy gmina uchwali budżet, albo kiedy ogłoszony zostanie konkurs. Wtedy jest już nieraz za późno – dodał.
Kolejne spotkanie w sprawie finansów na organizację imprez sportowych już za tydzień. Wtedy też będzie można dowiedzieć się, co w nadchodzącym roku planują kluby w kuźniańskiej gminie i ile na poszczególne uroczystości potrzebować będą pieniędzy.
/BaK/
Na tej komisji to jakby wszystko odkrywcze było… Tak ajkby radni właśnie się dowiedzieli, że można o środki unijne sięgać? „ale nikt się z ans nie zna… to może by nas fachowiec podszkolił…? Śmieszne. Pachnie amatorszczyzną w rej radzie i brakiem kompetencji.