(Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie?! Co by tu jeszcze…) My, obywatele Raciborza i członkowie RSS Nasze Miasto, jesteśmy najgłębiej poruszeni i zbulwersowani zapowiadaną w mediach decyzją prezydenta Mirosława Lenka o sprzedaży działki na nadmorskim klifie w Gąskach, która jest własnością Gminy Racibórz.
To unikalne i bezcenne dla naszej społeczności miejsce jest dobrem absolutnym i ponadpartyjnym. Stało się własnością Raciborza staraniem samorządowców I kadencji, a później było przedmiotem zaniechań wszystkich następnych ekip. I teraz co słyszymy? W roku wyborów, Prezydent Miasta wraz z 15 (słownie: czternastoma) facetami zamierza lekką ręką pozbyć się miejsca, o którym wiele gmin może tylko pomarzyć! Według specjalistów każde śląskie dziecko powinno być przez miesiąc nad morzem! Słyszycie!!!? Przecież Gąski to wciąż ogromna szansa na wiele inicjatyw gminnych na rzecz zdrowia, odpoczynku, tężyzny fizycznej i edukacji historycznej (tak, tak!) tysięcy naszych obywateli. Trzeba do tego wyłącznie chęci, pomysłu, kompetencji i środków, które na cele strategiczne powinny się znajdować. Przede wszystkim trzeba myślowo wyjść poza własne opłotki, poza Kołłątaja, Ogrodową, Wiejską.. .
Bezmyślność i przerażająca abnegacja, płynąca z tych zamiarów, musi się spotkać ze społeczną odmową Raciborzan. Sygnały sprzeciwu słychać już w necie, są one mało parlamentarne, ale są miarą powszechnego oburzenia.
Działka w Gąskach powinna się stać tematem wręcz referendum gminnego, o ile pomysł POZBYCIA SIĘ DOBRA WSPÓLNEGO nie wywietrzeje z lekkomyślnych głów. NaM mówi zdecydowane NIE bezkarnym i nierozsądnym krokom podejmowanym w myśl zasady "po nas choćby i potop"!
Wzywamy wszystkich Raciborzan dobrej woli o składanie protestu we wszystkich dostępnych formach przeciw SPRZEDAŻY GĄSEK! Gąski chociaż zapomniane wciąż są nasze, wspólne! Rada Gminy jest mandatariuszem społeczeństwa, ale nie wolno jej wszystkiego!
Mówimy NIE takiej wizji samorządności, według której zamiast kreacji i starań o dobro wspólne powstają prywatne latyfundia, czytaj: rezydencje nad Bałtykiem. Obojętnie, czy z Koszalina czy z Raciborza!!!
RSS Nasze Miasto
Prezydent Miasta wraz z 15 (słownie: czternastoma) facetami….. ????
Młodzi z NaM . Walczcie o pozostawienie tej działki. Jak wygracie wybory to urządzicie sobie tam rezydencję letnią zamiast wyremontować kilka mieszkań albo wyremontować chodniki i drogi w mieście
Sprzedaż „Gąsek” to pomysł delikatnie mówiąc nieodpowiedzialny. Gdyby
Racibórz miał „nóż na gardle”, był zadłużony a gminie groziłoby
bankructwo lub gdyby chodziło o sfinansowanie jakiej strategicznej
inwestycji, która służyć miałaby przyszłym pokoleniom to można byłoby
rozważyć ten pomysł. Ale sprzedaż tego pięknego terenu, który jest
dobrem wspólnym wszystkich raciborzan by w roku wyborczym wyremontować
pięć chodników więcej to po prostu skandal.
Hasło wyborcze NaM:
RACIBÓRZ OD MORZA DO MORZA
I jeszcze oddajcie działke w Pleśnej, ostatnią pijacką oaze nauczycieli
@qwert. NaM nie kupi tego hasła. Jest rażąco podobne do hasła starosty: OD MORZA DO RACIBORZA. Mogłoby się wyborcom pomylić kto w czyjej gra drużynie.
Prezydenta i jego ,,psiarnię,, należy wyrzucić z Batorego na ,,zbity pysk,,Oczywiście wyborczą kartką! Niesamowite !Lenk, który tam jeżdził , najpierw jako wychowawca ,potem komendant, wie co znaczy zmiana klimatu dla dzieci i młodzieży Raciborza, ma taki chory pomysł ?Brak słów! Za sam pomysł powinien być, w referendum ,pozbawiony funkcji prezydenta miasta!
Ile rocznie miasto wydaje na utrzymanie tej działki? Czy są jakieś korzyści z niej? Obozy jeszcze są? Jeśli ma tylko obciążać budżet to sprzedać to w diabły im prędzej tym lepiej!
Przecież zostaje nam Pleśna. Pamiętam, iż prasa donosiła w ubiegłym roku o odwołaniu ostatniego turnusu ze względu na małę zain tertesowanie. Chyba na siłę nie będziemy tam dzieci i młodzież wysyłać.
Pamiętamy również słynną aferę z personelem sprzed 4 lat a tu jeszcze donpsicie o pijaństwie.
Miasto na utrzymanie tej działki nie wydaje ani grosza. Nie ma też z niej przychodów, ale to tylko kwestia braku pomyslu naszych notabli na jej przedsiębiorcze wykorzystanie. Gąski w żadnej mierze nie obciążają budżetu. Wiem co mówię.
Z Gąsek musieliśmy się wynieść, bo powstała afera ,,miedzynarodowa,, Sasiad zza płotu -Niemiec,który kupił pobliska zagrodę, przyszedł na obóz z żadaniem uciszenia się, nie pamiętam która była godzina, była pewnie jakaś dyskoteka! Członek kadry , nazwisko pomijam milczeniem, będąc w stanie wskazującym, wkurzył się /nie będzie Niemiec pluł nam w twarz/ i …..przerzucił Niemca przez płot na jego posiadłość. Powstała afera gminna i Racibórz musiał wynieść się z tego typu obozowiskim od Pana sp. Zawołka, który dzierzawił nam teren pod obozowisko! Omawiana działka miała rozszerzyć teren działalności Raciborza!
Kiedyś uważałem NaM za bardzo przekonywującą , ale jak czytam takie głupoty to wykracza już ostro ponad bicie przedwyborczej piany, ociera się wręcz o wypowiedź dzieci z przedszkola, które próbują ugrać coś na sentymencie raciborzan, którzy mieli okazję spędzić wakacje nad morzem. [b]Nigdy nie byłem w Gąskach a jakoś nie przeszkadza mi to w tym, żeby co roku być nad Bałtykiem.[/b] O co tyle krzyku, o te 3 turnusy po 2 tygodnie? Niczego nie ma za darmo. Kupno i utrzymanie parceli w gąskach kosztowało, opłaty gruntowe czy przerzucanie papierków między urzędnikami też kosztuje. Mam spore wątpliwości czy miasto powinno się bawić w utrzymywanie i organizowanie obozów gdzieś nad morzem skoro na własnym placu jest syf i uciekają przedsiębiorcy. Idą wybory, teraz nawet z psich kloców co wychodzą ze śniegu będzie się robić element kampanii…
http://www.dziennikzachodni.pl/rybnik/231888,raciborz-sprzedaje-dzialke-nad-morzem,id,t.html#material_1