W polskich aptekach Czesi coraz częściej kupują leki, chociaż u nas jest drożej. Dzieje się tak dlatego, że bez recepty można u nas kupić leki zawierające pseudoefedrynę, która jest potrzebna do wyprodukowania niektórych narkotyków.
Jak stwierdził śląski wojewódzki inspektor farmaceutyczny, tylko w 2009 roku w województwie śląskim sprzedano w aptekach o kilkaset tysięcy opakowań z pseudoefedryną więcej niż w roku poprzednim. Sprzedaż tych leków wzrosła przede wszystkim w miejscowościach położonych w pobliżu granicy z Czechami.
Nie inaczej dzieje się na terenie Raciborza. Zapytani przez nas farmaceuci niektórych raciborskich aptek potwierdzili, że Czesi nagminnie wykupują niektóre leki przeciwbólowe, przede wszystkim: sudafed, gripex, modafen, nurofen antiprip i ibupro-zatoki. Można z nich uzyskać substancję używaną do produkcji niektórych narkotyków, m.in. amfetaminy. W Czechach sprzedaż leków zawierających pseudoefedrynę jest kontrolowana. Można je tam kupić na receptę lub farmaceuta przy sprzedaży tego leku spisuje dane kupującego z dowodu osobistego.
Apteki starają się ograniczać sprzedaż tych leków i sprzedają po dwa opakowania. Jak stwierdziła jedna z rozmówczyń, słysząc język czeski stwierdzają, że skończył sie zapas tych leków. Nic więcej nie można zrobić – stwierdziła – ponieważ leki są sprzedawane bez recepty, nie można podjać żadnych działań, bo przecież kupowanie leków bez recepty nie jest przestępstwem. Nie można też legitymować osób kupujacych takie specyfiki. Ograniczenia sprzedaży do dwóch opakować także niewiele daje, bo cóż za problem "oblecieć" wszystkie apteki, których w Raciborzu jest dużo, lub nawet kilkakrotnie zrobić zakupy w tej samej aptece.
/w/
Powiem wam coś, jesteście żałośni! Plagiat jest zwykłą kradzieżą! Żywcem kopiujecie informacje z nowin…
no a jak mają działać jak nie ma komu pracować? kiedyś jeszcze coś robili ale teraz wyraźnie widać ze przegrywają z konkurencja, choć i tak tutaj zaglądam, bo żeby mieć pełny obraz odwiedzam każdy portal raciborski