To były piękne chwile, czyli 35 lat bazy obozowej w Pleśnej

W czwartek, 7 października w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Kuźni Raciborskiej odbyło się spotkanie wspomnieniowe związane z jubileuszem 35-lecia bazy obozowej w Pleśnej.

Pierwotnie Harcerski Piknik – bo taką oficjalną nazwę nadano jubileuszowi – miał się odbyć w maju, jednak ze względu na niesprzyjającą aurę (w tym akcję powodziową), organizatorzy zdecydowali się odwołać imprezę i wrócić do niej w innym terminie. Zmianie nie uległy natomiast uroczystości 35-lecia, do których doszło 23 lipca 2010 r. na terenie bazy obozowej. W programie obchodów znalazł się m. in. uroczysty apel, w trakcie którego odsłonięto tablicę pamiątkową. – Tamto spotkanie było ważne, ale to, które jest dziś, jest jeszcze ważniejsze, gdyż jesteście na nim Wy – twórcy tej bazy – powiedziała do zebranych gości hm. Krystyna Kubiczak.

- reklama -

 

 

Czwartkowy piknik otworzyła – wespół z dyrektorem ZSOiT Kazimierzem Szczepanikiem oraz pierwszym komendantem hufca – hm. Janem Kluską, phm. Alicja Kołton – zastępca komendanta ds. programowych, rozpalając symboliczne harcerskie ognisko. Kolejne ogniki rozpalali po kolei pozostali uczestnicy spotkania, z których każdy – po uprzednim przedstawieniu się – powiedział kilka słów na temat swojej działalności na obozie.

– Nie byłoby tego spotkania, nie byłoby bazy, gdyby nie ludzie, którzy wnieśli olbrzymi wkład w jej powstanie: Józef Rybicki i Ireneusz Borkowski – byli wicedyrektorzy F. O. "Rafamet", hm. Stanisław Stanek oraz Marian Czarnota. Uczcijmy ich pamięć minutą ciszy – powiedział hm. Kluska. W swoim wystąpieniu pierwszy komendant hufca wrócił do lat 60. XX w., kiedy to wraz z harcerzami z obozu raciborskiego (Kuźnia stanowiła wówczas tzw. podhufiec) ruszał w szereg obozów wędrownych. To było – jak zaznaczył – prawdziwe zwiedzanie Polski. Był więc Sanok, Turawa, Istebna, Kraków (na 1000-lecie państwa polskiego), Tyniec, Dźwirzyno, Warszawa (Wilanów), Długopole Zdrój, Pokrzywna, Witów (w Tatrach, nieopodal Zakopanego) itp.

 

 

Dopiero w połowie lat 70. XX w. pojawiła się na horyzoncie Pleśna. – Była to polana PGR-owska, należąca do Tadeusza Grzybowskiego, na której można było zorganizować biwak – wspomniał Jan Kluska, który od 1962 r. był członkiem komendy hufca w Raciborzu. Powoli rozpoczęła się budowa bazy obozowej. – Zaczęto od konstruowania najprostszych pryczy, które były spawane z rurek, potem pojawiła się drewniana kuchnia. Nieocenionej pomocy udzielił wówczas "Rafamet" – kontynuował Kluska.

A początki nie należały do łatwych. – Pamiętam jeden z turnusów, kiedy nie było jeszcze wystarczającej liczby łóżek. Spało się wtedy po kilka osób w niewielkich namiotach na materacach, ułożonych bezpośrednio na ziemi. Nie było też bieżącej wody, więc każdorazowo trzeba było ją sobie przynieść – wspomina swoje pierwsze pobyty w Pleśnej Jadwiga Czarnota. – Ale mimo to, wspominam ten czas bardzo dobrze. To były moje najlepsze lata. Na obóz jeździłam razem z małymi dziećmi oraz z mężem, który był kwatermistrzem – dodaje.

 

 

Spotkanie stało się ponadto okazją do wręczenia dyplomów dziękczynnych, które powędrowały m. in. do Jerzego Iwańczuka, Alicji Bocheńskiej, Gerarda Klichty, hm. Romany i Zdzisława Serafinów, phm. Aliny Wojty oraz phm. Stanisława Laszczkowskiego. Spotkaniu towarzyszyła wystawa hufcowych kronik oraz śpiewanie tradycyjnych harcerskich piosenek, intonowanych przez och. Danutę Sobek, Bartka Brzeźniaka i Aleksandrę Paradowską. Harcerski Piknik zakończyła multimedialna prezentacja przedstawiająca bazę obozową w Pleśnej wczoraj i dziś.

/BaK/

 

Materiał video ze spotkania obejrzysz na portalu tylkokuznia.info

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj