Co cztery lata mamy możliwość bezpośredniego wpływu na losy miasta w kolejnej kadencji samorządu lokalnego. Samorząd ten stanowimy my wszyscy – mieszkańcy Raciborza. Często o tej jednej z podstawowych zasad demokracji zapominamy, ale też zapominają wybierane przez nas władze.
Naszymi przedstawicielami są wybrani przez nas radni i prezydent miasta. Od dokonanego wyboru zależy bardzo wiele i nieraz na bardzo długo. Każdy z nas wie ile zależy od gospodarza w domu, miejscu pracy, w obrębie społeczności lokalnej czy środowiska w którym żyjemy. Podjąłem bardzo poważną decyzję. Ubiegam się o stanowisko prezydenta mojego miasta. Miasta w którym się urodziłem i wychowałem. Tu chodziłem do szkoły podstawowej i średniej. Na moje wychowanie i wykształcenie, a także charakter i inne cechy dominujące znaczenie miał dom rodzinny i kościół. Miałem szczęście spędzić bezpieczne, radosne dzieciństwo, i młodość w kochającej rodzinie, przywiązanej do tradycji i dobrych obyczajów. Im jestem starszy tym bardziej zdaję sobie sprawę jaką rolę pełniła dla mnie wiara i przywiązanie do kościoła. Zawsze będę wdzięczny moim proboszczom z tego okresu: ks.J.Hajdzie i ks.S.Pieczce. Wielkie znaczenie dla swojego rozwoju upatruję w szkołach gdzie wpajano mi wiedzę i kształtowano charakter. Miałem szczęście do dobrych i mądrych nauczycieli. Z dumą i nostalgią wspominam moich wychowawców: w SP 4 Panią Komorek-Dudkiewicz, w SP 13 Panią Bagińską a w I LO Panią Wożniak. Jak każde dziecko i młodzieniec mnóstwo czasu spędzałem na podwórku, a był to Ogródek Jordanowski przy bloku kolejowym na ul. Drzymały i Sejmowej. Tu też spędzałem radośnie czas w gronie dzieci w różnym wieku, naszych rodziców i dziadków.
Później były studia w Śląskiej Akademii Medycznej i praca zawodowa. W domu bywałem 2-3 razy w miesiącu. Na dobre wróciłem do mojego miasta na początku lat 90., kiedy to otworzyliśmy z żoną Hanną Aptekę św.Mikołaja. Piszę o swoich korzeniach bo wiem jak ważną sprawą jest wiedza wyborców o kandydatach na ważne funkcje społeczne. Mój szczegółowy życiorys można przeczytać na jednym z lokalnych portali. Chętnie udostępnię te informacje każdemu kto się o nie zwróci.
Nie jestem w Raciborzu człowiekiem anonimowym. Wielu mnie zna od dzieciństwa. Są to znajomi rodziców, moi nauczyciele, koleżanki i koledzy z dawnych czasów, współpracownicy i ludzie, z którymi spotykam się na co dzień. Od wielu lat, właściwie od czasu studiów jestem bardzo zaangażowany w sprawy społeczne. W dużej części dotyczy to rzeczy związanych ze środowiskiem zawodowym, a od ośmiu lat wynika w dużym stopniu ze sprawowaniem mandatu radnego. Myślę, że nie zmarnowałem tego czasu. Ludzie widzieli mnie przy pracy społecznej i mogli ją również oceniać poprzez informacje medialne, w prasie radiu i telewizji.
Jestem bardzo wymagający w stosunku do siebie i krytyczny wobec własnej osoby. Pełniłem bardzo wiele odpowiedzialnych funkcji społecznych, na stanowisku kierownika a później dyrektora kierowałem dużymi zespołami pracowników. Mam duże doświadczenie w pracy w zakładach państwowych i w prowadzeniu prywatnego przedsiębiorstwa. Z pewnością ewentualny wybór na najwyższe stanowisko w Raciborzu nie przewróci mi w głowie. Podchodzę do życia z wielką pokorą. Dane mi było w dotychczasowym życiu przeżywać wielkie wzloty i upadki, radości i smutki, sukcesy i porażki. Jak każdego, nie omijały mnie nieszczęścia i tragedie związane z chorobami, czy śmiercią moich bliskich. Doświadczałem też wiele dobrego. Mam wspaniałą kochającą rodzinę, otaczają mnie życzliwi, dobrzy i mądrzy ludzie. Wydaje mi się, że jestem wyposażony w wiele pozytywnych cech charakteru i cnót. Do najcenniejszych zaliczam wrażliwość na ludzką krzywdę i cierpienie, wyrozumiałość, umiejętność zrozumienia drugiego człowieka.
Lubię rozmawiać z ludźmi, potrafię korzystać z ich rad i doświadczeń. Cieszy mnie gdy mogę komuś pomóc. Potrafię się cieszyć z ich sukcesów i radości. Na pewno, jak każdy, nie jestem pozbawiony wad. Mogą o tym powiedzieć moi bliscy i znajomi. W miarę upływu czasu, coraz większego bagażu doświadczeń staram się z tymi złymi cechami walczyć. Pomoc otaczających mnie ludzi jest w tym zakresie nie do przecenienia. Patrząc na życie przez pryzmat przeżytego pół wieku mogę powiedzieć, że otrzymałem od życia bardzo wiele.
Czy sobie na to zasłużyłem? Nie wiem. Jeżeli nie, to przez kolejne lata mogę spłacać dług wdzięczności wobec Boga i ludzi, których postawił mi na drodze mojego życia. Jeden z długów za dobre dzieciństwo i młodość mogę spłacać pracując społecznie dla mieszkańców mojego miasta. To tu, na raciborskiej ziemi, po raz pierwszy ujrzałem niebo i ziemię. Tu mnie przytulano, głaskano po głowie, żywiono, ubierano, wychowywano i uczono, a jak trzeba było spuszczano lanie. I jak tu nie być wdzięcznym? Zaciągnięte kredyty i długi trzeba w życiu zwracać! Jedną z okazji może być moja dalsza praca w samorządzie lokalnym wypełniając jak najlepiej mandat radnego lub ciężko pracując na niezwykle odpowiedzialnym stanowisku prezydenta miasta. Jeśli jednak wyborcy nie zdecydują się wybrać dla mnie tego losu to nadal będę się starał na miarę moich sił, zdrowia i możliwości pracować na rzecz miasta i jego mieszkańców. Funkcja jaką mi Państwo ewentualnie powierzycie da mi szanse na realizację moich planów, zamierzeń i marzeń.
Oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że mogą się one powieść tylko i wyłącznie przy Państwa poparciu, zrozumieniu, życzliwości i współpracy. W następnym numerze "Gazety–Informatora" podzielę się z Państwem moją wizją prezydentury i pracy samorządu lokalnego. Zamieszczę też program wyborczy.
Pragnę Państwa prosić o uwagi, opinie, propozycje co do mojej osoby i proponowanych działań. Bardzo będę sobie cenił ten rodzaj współpracy. Dla osób, które zechcą ze mną rozmawiać na te i inne tematy jestem stale osiągalny pod telefonem kom. 501-088-491, w Aptece św. Mikołaja przy ul. ks.Londzina 36, po wykładach w Śląskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku w każdy wtorek o godz. 17.3o w DK „Strzecha”, na dyżurach w sztabie wyborczym KKW "Porozumienie Samorządów", który mieści się w siedzibie ŚUTW przy ul. ks.Londzina 36. Proszę też o kontakt mailowy: [email protected] lub faksowy: 32/4158938.
Życzę Państwu prawdziwego zaangażowania się w wybory poprzez satysfakcjonujące Państwa oddanie swoich tak cennych głosów na ludzi, którym powierzamy w jakimś stopniu nasze bezpieczeństwo, rozwój i pomyślność na najbliższe cztery lata.
Piotr Klima
…dalej nie wiem dlaczego Klima chce zostać prezydentem miasta. Natomiast pieprzy coś o dzieciństwie, przeszłości, o tym kim to on niby już nie był. Czyli jednym słowem kandydat, który nie ma programu wyborczego, który nie wie dlaczego chce zostać wybranym na prezydenta. Może wie ale tak jakoś głupio mu powiedzieć, że tylko dla samego sprawowania władzy i by inni mu czapkowali.
Popieram komentarz wyżej, za cholerę nie widzę żadnego programu. To co napisał pan Klima streszczę w punkty:
1) Nostalgia pana Klimy za dzieciństwem,
2) Chęć ujawnienia szczegółów z życiorysu,
3) Trochę CV o wielu „ważnych funkcjach”,
4) Rodzinnie i sentymentalnie czyli wrażliwości pana Klimy,
5) Co pan Klima lubie a czego nie,
6) Dylematy czy na coś sobie aby zasłużył
A GDZIE PROGRAM! KONKRETNY, WYBORCZY, GOSPODRACZY, EKONOMICZNY, ROZWOJOWY I PRZYSZŁOŚCIOWY DLA RACIBORZA???
NIE MA?!
A ja myślę, że Pan Klima chce nam trochę o sobie opowiedzieć zanim zarzuci nas swoim programem wyborczym, myślę,że będzie dalsza część tego artykułu. Powodzenia Panie Piotrze
Obys mial rację, bo jak na razie pan Klima jawi mi się jako „Opowiadacz o sobie i o niczym”.
Prawda jest brutalna – Klima nie ma programu, wizji ani koncepcji co zrobić po wygranych wyborach. Nie licze na dalsze informacje z jego strony. Kiedy niby miałby je podać? Na dzień przed wyborami? Przecież tan facet teraz wypytuje się ludzi o pomysły, bo on nie ma ich wcale.
No to pech panie Klima, same pana opowieści i bajki o sobie nie wystarczą oczekujacym na zmiany i dobry Program Raciborzanom.
spokojnie, do wyborów jeszcze prawie caly miesiac
No tak. Zgadzam się z toba. Po co oglaszac trzy miesiace przed wyborami o tym co to sie nie zrobi podczas kadencji w miescie tak jak nasz obecny prezydent to zrobil cztery lata temu. Powoli wszystko, przedstawic sie i potem dopiero po kolei omowic swoj plan. Nie kazdy musi znac Klime i moze chcialby sie dowiedziec czegos o nim, tego kim wlasciwie jest i jaką ma przeszłosc. Brawo Piotr
Jeżeli P.Klima to On znowu będzie Przewodniczacym /już obecnie,, wiecznym,,/[img]upload/small_33ScreenShot002.jpg[/img]
A co on ci przeszkadza. To czego nie udaje sie zrobic w naszym miescie to nie jego wina. Nie powiększy budżetu. Co on tam takiego robi? Siedzi i mówi kto za kto przeciw bla bla bla. Więc nie szkodzi. Teraz ważniejsza jest sprawa miejmy nadzieję, że nowego prezydenta
On trzyma wszystkie nitki w Raciborzu i w Radzie / czytaj lejce/ Tylko na czas wyborów ,,oddziela sie ,, od innych komitetów, które mu przają! Jest ponadto największym ,,hamulcowym,, w tej Radzie – nie , bo nie, a na ruch jego brwi ,,żołnierze,, głosują jak On chce! PONIAł ?
A skąd ty to wiesz? Podaj dowody jakieś. Co podsłuchałeś jak rozmawiał z Lenkiem czy z Klimą? Skąd wyciągasz takie wnioski?
Komentatorom zarzucającym mi brak programu wyborczego pragnę zacytować z powyższego artykułu jedno zdanie:
„W następnym numerze „Gazety-Informatora” podzielę się z Państwem moją wizją prezydentury i pracy samorządu lokalnego. Zamieszczę też program wyborczy”
Przepraszam, że nie w tym numerze, ale nie mogłem go przecież w całości zająć wyłacznie dla siebie.
I jeszcze jedno – nie wstydzę się pytać mądrzejszych i z większym doświadczeniem o propozycje co jest najważniejsze i najlepsze dla naszego Miasta. Dlatego nadal proszę i zawsze będę prosił Państwa o uwagi, opinie i twórczą krytykę. Chcę być po prostu mądrzejszy Waszą mądrością! I tyle !
Panie Klima to się niech pan najpierw nauczy tej mądrości, a potem zabiera się za kandydowanie. Przez to jesteś Pan w moich oczach kompletnie niepoważnym kandydatem.
Panu Już Dziękujemy!
Sentencja łacinska: ” Tunc rege, cum primum didiceris regi „, czyli : Sprawuj wladzę dopiero wtedy, gdy nauczyłeś się być rządzonym. – Rada Solona, jednego z „Siedmiu Mędrców” przytoczona prze Diogenesa Laertiusa „Żywoty i poglądy słynnych filozofów” 1, 260
Quidquid Latine dictum sit, altum videtur!
Panie Klima, czy Panu już całkiem odbiło? Ludzie oczekują od Pana konkretnych odniesień do konkretnych problemów Raciborza, oczekują programu wyborczego, a Pan siedzisz i piszesz na wszystkich możliwych lokalnych portalach łacińskie sentencje, przepisując je żywcem ze słownika wyrazów obcych. Boże dlaczego ludzie nie widzą jacy są śmieszni? Tylko biada nam jesli tacy śmieszni ludzie mają decydować o poważnych rzeczach.
Sentencja łacińska : ” Sapiens autem a nullo contemnitur; magnificentiam suam novit”, czyli: Mądry od nikogo nie doznaje lekceważenia; Zna swoją wielkość. – Seneka ” Ad Serenum de constantia sapientis” 10, 3
Quousgue tandem abutere Piotrze, patientia nostra! Ad rem! Piotrze! /Cyceron/ czyli ,,dokad będziesz Piotrze nadużywał naszej cierpliwości,, Do rzeczy!,, Podaj ,jak niegdyś Lenk ,tezy swojego prezydenckiego programu! A my ocenimy ,czy to tylko propaganda wyborcza ,majaca przyciągać oczy,/ do czego publicznie przyznał się Lenk – kto mu teraz będzie wierzył ?/, czy też poważne ,przemyślane ,dotyczące naszego miasta i jego mieszkańców zamierzenia, mające szansę na realizację! Osobiście wierzę, że pomysłów Masz moc!
Pamiętaj Piotrze , że w polskiej tradycji własne łgarstwa trzeba bedzie ……odszczekać włażąc pod prezydialny stół![img]upload/small_2ScreenShot116.jpg[/img]Hauuuuuuuuuuuu! Hauuuuuuuu! nie bedę wiecej …..łgał
Całkiem się Pan pogrąża.