Macha kandydował tylko dlatego, bo pani burmistrz bała się przerżnąć w 1. turze – pisze w liście do portalu tylkokuznia W. Cęcek. Kandydat do kuźniańskiego ratusza jest zdania, że to perfidny plan "Afrorudzianina" i "obrońcy mostów", czyli Henryka Siedlaczka i Manfreda Wrony.
Zanim pojąłem decyzję, że będę walczył o fotel burmistrza […] próbowaliśmy […] dotrzeć do Pana Machy. Szły pogłoski, że ma też zamiar kandydować na stanowisko burmistrza miasta i gminy, i nigdy nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi. A kiedy to zdecydowałem się, Pan Macha też się określił. Po pierwszej turze zadzwoniłem z gratulacjami, że mimo iż startował pierwszy raz, uzyskał piękną ilość głosów. Poprosiłem go również o rozmowę, proponując mu dwie wersje. Jedna, to taka, że ja zrezygnuję, a on pójdzie do drugiej tury, albo pójdziemy obydwaj – on zostanie zastępcą, a w przyszłości burmistrzem. Odpowiedział mi jednoznacznie, że jego żadne stanowisko nie interesuje, że on nie chce być ani burmistrzem, ani zastępcą. Na następny dzień odbyła się debata. Afrorudzianin przywiózł na nią pół Rud. Spędzili ludzi jak na zesłanie i co się okazało?! Że to wszystko, to jedna farsa. Że to był jeden wiec poparcia dla Pani Rity "Kosi kosi". Że Pan Macha, to nie Pan Macha tylko fikcja – komitet jego założony był tylko po to, bo Pani burmistrz bała się, że może przerżnąć w pierwszej turze. Panie Macha, to co Pan zrobił z wyborcami, to oficera marynarki sprowadza do rangi szczura pokładowego. Ale zaś Afrorudzianinowi i obrońcy mostu mogę powiedzieć tyle – To był majstersztyk co do perfekcji kłamstwa! – pisze Cęcek w liście do redakcji kuźniańskiego portalu.
Witold Cęcek w drugiej turze wyborów na stanowisko burmistrza Kuźni Raciborskiej zmierzy się z Ritą Serafin, obecną panią burmistrz. W pierwszej turze więcej głosów otrzymała Rita Serafin
Czytaj cały list na tylkokuznia.info