15 grudnia 2010 roku, jak co roku o tej porze, w Szkole Podstawowej nr 18 im. Książąt Raciborskich w Raciborzu uczniowie zaprosili rodziców na przedstawienie jasełkowe. 15 grudnia 2010 roku, jak co roku o tej porze, w Szkole Podstawowej nr 18 im. Książąt Raciborskich w Raciborzu uczniowie zaprosili rodziców na przedstawienie jasełkowe. Trud przygotowań małych aktorów i muzyków zaowocował przedstawieniem, jakiego w takiej formie, innej niż zwykle, dawno nie widziano na deskach osiemnastkowej sceny.
Zimno, ciemno i wieje arktyczny wiatr… przez śniegi, zamarznięte rzeki i jeziora do małego Dzieciątka zdąża troje Eskimosów. Zmęczeni, siadają na moment, by odetchnąć. Z dumą prezentują dorodne, srebrzystolśniące ryby, które niosą Dzieciątku – nie ma przecież nic lepszego na świecie, niż dobra, tłusta ryba! W pewnej chwili zauważają siedzącego nieopodal biedaka. Jest głodny i prosi o coś do jedzenie. Bez większego zastanowienia wędrowcy darują ryby głodnemu. Ten w zamian wskazuje im drogę do stajenki i daje znak – błyszczący i świecący kawałek czegoś większego…
Tuż po Eskimosach na scenie pojawiają się przy dźwiękach djembe Murzyni. Czarni wojownicy także zdążają do Jezusa. Niosą mu wspaniała miksturę, lekarstwo na prawie wszystkie choroby. Wtem zauważają chorego, który prosi o lek. Czarnoskórzy dają mu niesione z daleka lekarstwo i odnajdują drogę do Dzieciątka a w rękach zostaje im błyszczący znak, drogowskaz do stajenki.
Zwiadowca Sokole Oko z walecznego szczepu Indian sprawdza drogę i woła do siebie wielkiego wodza Chyżą Strzałę oraz jego śliczną siostrę Piuropuszysty Kwiat. Czerwonoskóra mała squaw niesie dar dla Syna Manitou – namiot z bizoniej skóry. Wódz prosi wojownika, by ten sprawdził ślady – okazuje się, że przed nimi byli tutaj ludzie, którzy żywią się rybami i chodzą w futrach oraz wojownicy z południa chodzący bez mokasynów. Nie zauważa nikogo w okolicy, jednak Piuropuszysty Kwiat czuje, że ktoś im się przypatruje… jest nim bezdomny, który prosi o dach na głową, Indianie darują mu namiot i otrzymują wskazówkę, jak trafić do Dzieciątka wraz ze świecącym znakiem.
Z Państwa Środka do Jezusa zdąża dwóch Chińczyków ze swoją drobniutką siostrzyczką, która małych chińskich kroczków zrobiła trzy razy więcej niż jej bracia. Oni także niosą dar Dzieciątku – najwspanialszy chiński jedwab na ubranie. I oni spotykają biednego, któremu jest bardzo zimno. Prosi ich o coś do ubrania i otrzymuje ów jedwab. Z wdzięczności wskazuje im drogę do Jezusa i daje znak…
Z Polski do Jezusa idzie rodzeństwo z dzbankiem świeżego mleka. I oni darują mleko głodnemu, a ten – daje im znak. Wtem spotykają się wszyscy wędrowcy i odkrywają, że wszystkie ich znaki są podobne, a połączone razem – stają się wspaniałą świecącą gwiazdą, która prowadzi wszystkich do Dzieciątka Jezus…
Tak w telegraficznym skrócie prezentuje się scenariusz Jasełek. W wydarzeniu oprócz aktorów, recytatorów i narratorów udział wzięli także mali muzycy: zespół wokalny „Gwiazdki osiemnastki”, soliści tegoż zespołu, zespół fletowy oraz trio smyczkowe – Natalia Niedzbała (wiolonczela), Marta Uba i Magdalena Pociecha (skrzypce). Poszczególne akty i sceny przeplatane były kolędami w różnych wykonaniach – wokalnych, instrumentalnych i wspólnie.
Przedstawienie zakończyło się odczytaniem fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza o Narodzeniu Pańskim. Uroczysta wspólna kolęda podsumowała życzenia p. Dyrektor Danuty Skóry oraz gościa „zza ściany” – dyrektora Gimnazjum nr 3, członka Rady Powiatu p. Norberta Miki.
Jasełka zostały bardzo ciepło odebrane przez publiczność – teraz dopiero zaczynamy czuć atmosferę nadchodzących świąt Bożego Narodzenia i zauważamy, że nie chodzi w nich o zakupy i prezenty, tylko o to, by Mały Jezus narodził się w nas…
Program przygotowali uczniowie klas IV-VI (w porywach i III) SP 18 w Raciborzu pod kierunkiem Barbary Wróbel i siostry Gabrieli Tacicy. Zespół wokalny, solistów i instrumentalistów przygotował Tomasz Hetman.