Pomnik Matki Polki w Raciborzu (3)

W trzeciej części cyklu pora  zadać  pytanie  następujące:  jak  obecnie, w zupełnie odmiennych uwarunkowaniach społeczno-politycznych, funkcjonuje nadodrzańska  rzeźba? Czy wpisała  się w przestrzeń miasta,  czy  też pozostaje  jakimś  ledwie zauważanym obiektem?

W  pierwszym  odcinku  rozważań  poświęconych  raciborskiemu  pomnikowi Matki Polki zwracałem głównie uwagę na polityczno-ideologiczny kontekst postawienia  tego  monumentu  w  pierwszej  połowie  lat  siedemdziesiątych ubiegłego  wieku.  Podkreślałem  narzucający  się  (aczkolwiek  niewyrażany wprost)  zamysł  symbolicznego  zdominowania  przez  nowy  obiekt  kolumny Matki Boskiej, będącej od wieków przejawem związku społeczności grodu nad Odrą z wartościami  katolickimi. Drugi odcinek natomiast poświęciłem próbom  „oswojenia”  pomnika  Matki  Polki,  zwłaszcza  poprzez  włączenie  go w  kontekst  przekazów folklorystycznych  (w  tym wypadku  stworzonej  przez  Brunona  Strzałkę  ciekawej  opowieści wspomnieniowej  na  temat odsłonięcia  monumentu). 

- reklama -

 

Pora  zadać  pytanie  następujące:  jak  obecnie, w zupełnie odmiennych uwarunkowaniach społeczno-politycznych, funkcjonuje nadodrzańska  rzeźba? Czy wpisała  się w przestrzeń miasta,  czy  też pozostaje  jakimś  ledwie zauważanym obiektem? Odpowiedź może podsunąć  (przynajmniej w pewnym zakresie) obserwacja dorocznych oficjalnych uroczystości z okazji Święta Odzyskania Niepodległości (11 listopada). Pomnik Matki Polki  jest  tym miejscem, przy  którym wygłaszane  są z  tej okazji    przemówienia  i  składane wieńce,  czyli można  by  rzec,  że  nic  się  nie zmieniło, bowiem w  tzw. minionej epoce  również  tego  typu obchody przy pomniku Matki  Polki  się odbywały  (oczywiście  nie  z okazji  listopadowego święta). Jednak byłaby  to konstatacja powierzchowna, bo w rzeczywistości zmienił się całkowicie kontekst tego typu obchodów: przemarsz poprzedzony jest obecnie uroczystą mszą świętą w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

 

Pochód, sformowany pod świątynią, przechodzi przez  rynek –  obok  kolumny  maryjnej,  zatrzymuje  się  następnie  przy  nowym  pomniku  arcybiskupa Gawliny  (o  którym  będzie mowa w  jednym  z  następnych odcinków  cyklu), gdzie  składane  są wiązanki  kwiatów, wreszcie dochodzi do  pomnika Matki  Polki.  Taki  scenariusz  uroczystości  patriotyczno-religijnych  zakłada  zatem  „pogodzenie”  symboliki  katolickiej,  emanującej m.in. z kolumny maryjnej, z symboliką patriotyczną, polską, wpisaną w monument  Matki  Polki.  Doszło więc  do  ukształtowania  się  i  utrwalenia  sytuacji  symbolicznej, której nie przewidywali  inicjatorzy budowy pomnika Matki Polki. Obiekt ten obecnie rzeczywiście łączy treści polskie i katolickie, czyli posiada takie znaczenie, jakie tkwi immanentnie w wyrażeniu „Matka Polka”.

 

Dowodem na to, że wtórne (bo wynikające z nowej funkcji) nacechowanie nadodrzańskiego pomnika tradycyjną, śląsko-polsko-katolicką sakralnością stało się faktem i nie jest jedynie subiektywnym sądem, może być akcja artystyczna związana z tymże monumentem. Otóż w ramach trzeciej edycji Raciborskiego Festiwalu Sztuki Ciało. Duch. Miasto, zorganizowanej  jesienią 2007 roku przez Raciborskie Stowarzyszenie Kulturalne ASK, mieszkająca w Berlinie  rzeźbiarka, fotografik, aktorka Amy J. Klement  realizowała performance z aktywnym udziałem publiczności. Akcja, związana z  projektem tzw. anarchistycznego szydełkowania pod hasłem „Kraft Durch Häkeln” (siła przez  szydełkowanie), polegała na wykonaniu przy pomocy  tradycyjnych szydełek… kostiumu dla Matki Polki. Przedsięwzięcie, mające wszelkie znamiona artystycznej  (a być może  również  ideologicznej) prowokacji,  transgresji,  łamania  tabu, przy okazji uwypukliło  i uzmysłowiło wysoką  rangę,  jaką posiada  rzeźba Matki  Polki w  świadomości  raciborzan. 

 

Pomysł   nie tylko wywołał ogromne kontrowersje  (m.in. na  forach  internetowych1), ale odpowiedzią na prowokacyjne działanie w przestrzeni symbolicznej miasta było …. spalenie przez nieznanych sprawców owego wdzianka. Mieliśmy do czynienia z bardzo ciekawym zjawiskiem z zakresu oddziaływania symboliki  obecnej w  przestrzeni  Raciborza:  awangardowa  akcja  artystyczna (do której włączyło się z zapałem wielu raciborzan), polegająca  na ingerencji w utrwaloną (jak się okazało) w świadomości mieszkańców symbolikę pomnika, spotkała się zatem z  równie prowokacyjną kontrakcją  (przeprowadzoną niejako w imieniu tych obywateli Raciborza, którzy zinterpretowali działanie Amy Klement jako rodzaj świętokradztwa)  – zniszczeniem dzieła, czyli „ubrania” Matki Polki.

 

dr Janusz Nowak

1 Zob. Amy J. Klement ubierze Matkę Polkę

 

czytaj także: Pomnik Matki Polki w Raciborzu (1)

                      Pomnik Matki Polki w Raciborzu (2)

 

Artykuł zaczerpnięto z Eunomii nr 1 (41) / styczeń 2011

 

Czytaj również:

 

– inne artykuły zaczerpnięte z Eunomii

– inne artykuły związane z PWSZ w Raciborzu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

      Czytaj pełne wydanie

- reklama -

5 KOMENTARZE

  1. Q – ć, ten dr jest piźnięty!!! Po raz trzeci młóci to samo i otrzymuje te same reakcje raciborzan, którzy po raz kolejny powiedzą, NIE!!! Matka Polka została uhonorowana monumentem, jaki przystało Matce, która cierpiała z powodu takich, do których należą sentymenty i przeszłość historyczna tego dra i tego miasta. Na sląsku, każda uroczystość zaczynała się w katolickim kościele, a Matka Boska zawsze była Matką Polek. Nie będę tego pomiotu roztrząsał, bo dr po to tu pisze i ma swój cel. Zapytam tylko, czy dr zdaje sobie sprawę co czyni !!! bo jak znam tłum, reakcje mogą przybierać nie przewidywalne zachowania. Może jestem sam, ale ja mam tego dosyć!!! Do kogo On pisze???

  2. Panie doktorze. Pana elaborat, to jeden wielki bełkot. W kwiecistości słów i przeroście formy nad treścią dorównuje Pan almanachowemu koledze Rapnickiemu. Szkoda, bo podczas prywatnych rozmów jest Pan „normalny” i sympatyczny, ale nie daj Boże dać Panu kartkę i długopis, to zaczyna Pan rzeźbić dziwolągi.

  3. Pan dr Nowak chce dopisać się do uzgodnionych zbiorów historyjek na temat pomnika Matki Polki. W latach 70 Racibórz potrzebował symbolu Polskości, której brakowało na tej ziemi o takim mocnym znaczeniu. Czy to udało się? Nie przeszkadza i jak widać można na tym trochę ugrać. Znaczenie symboli w interakcjoniźmie jak i on sam ma duze znaczenie w życiu społecznym każdego regiony, nie zależnie, czy to na pomorzu, czy na Śląsku. Symbole są wykorzystywane w różny sposób i to w religii, polityce i w gospodarce społecznej. Pomnik stoi tzn., że jest, że topolis i niech tak zostanie, ale dorabianie i urabianie tego symbolu to inna sprawa.

  4. Nie wnikam w intencje, dla których p. Nowak pisze o Matce Polce. Jak już ktoś zauważył, pisze bez pomyślunku, no bo jakie mogą przychodzić myśli do głowy dr-owi, który ma rozdwojenie jaźni narodowości. Trochę to logika z „Planety Małp”, koniecznie ugrać coś dla siebie, ale żeby się nie polapali ??? Może dałbym spokój, bo to mało szkodliwa dmuchawka, jednak jak by nie było, to przecież jeden z głównych skrobów Almanachu, pismo, które ma rzekomo aspiracje – do czego? Zamiast tkać szkodliwe pajęczyny, tkanie sieci, dla tkania – bo przecież nie można nazwać po imieniu intencji ukrytych celów, czy nie lepiej dać upust swoim wewnętrznym pobudkom, bez tego kamuflażu – uspakaja to nerwy, nie hoduje stresu i może zyska na tym skuteczność poczynań prymitywnych graczy.
    Rozumiem, boicie się !!! i słusznie!!!
    W konkluzji do artykułu dra Nowaka zapytam tylko, kto pozwoli szargać dobre imię własnej Matki. Niech twórcy różnej maści wieszają swoje „handarbajty” na pomiku swojej Matki i nie robią szopek na terenie polskiego Raciborza.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj