19 lutego w MOKSiR w Kuźni Raciborskiej zainaugurowano cykl warsztatów fotograficznych, które prowadzone będą przez członków Stowarzyszenia Fotograficznego "Pozytyw" z Katowic. Zobacz video i zdjęcia.
Nie była to pierwsza wizyta fotografików z tego stowarzyszenia w Kuźni. W listopadzie ubiegłego roku mieszkańcy mieli okazję wysłuchać interesującego wykładu Bogdana Kułakowskiego – człowieka, który uwiecznił na kliszy zdjęciowej m. in. tragedię kuźniańskich lasów z 1992 r. I to w trakcie listopadowego spotkania nawiązano już nieoficjalną współpracę pomiędzy MOKSiR-em a katowickim "Pozytywem".
Udział w pierwszych tego typu zajęciach wzięło 20 miłośników fotografii. Wśród nich znalazł się m. in. Szymon Marcinek, który na warsztaty przyjechał z Pietrowic Wielkich. – Fotografuję od blisko roku, jednak nie zawsze zdjęcia wyjdą mi takie, jakie bym chciał. Jestem tu po to, aby się podszkolić, bo średnio mi to idzie – powiedział na chwilę przed rozpoczęciem zajęć.
Warsztaty otworzył Tomasz Zdulski (na zdjęciu poniżej) – jeden z działaczy Stowarzyszenia. – Zajęcia odbywać się będą raz w miesiącu przy wykorzystaniu formuły od podstaw do coraz bardziej zawansowanych problemów. Warsztaty będą miały ciągłość tematyczną, przy czym za każdym razem będzie je prowadził ktoś inny – powiedział. Wśród prowadzących mają być zarówno specjaliści z polskich, jak i czeskich szkół fotograficznych.
Zajęcia za każdym razem będą połączone z wystawą prac osoby, która będzie te warsztaty prowadzić, toteż po chwili głos zabrał Witold Cichocki, fotograf z 30-letnim stażem, którego seria zdjęć poświęconych Rafałowi Wojaczkowi – zmarłemu w bardzo młodym wieku poecie – wyeksponowana była na ścianach sali wystawowej MOKSiR-u.
Podczas wykładu uczestnicy mieli okazję dowiedzieć się m. in. czym się różni aparat analogowy od kompaktowego i tzw. lustrzanki, co to jest balans bieli, ekspozycja, a także, jak korygować błędy w fotografowaniu. Za przykład W. Cichocki podał tu jedną z kursantek, która znała przydatność poszczególnych funkcji w aparacie, nie potrafiła jednak skonfrontować ich z problemem, który się pojawił na zdjęciu.
Spore zainteresowanie wzbudziła również informacja o początkach fotografii. W tym przypadku konieczny był powrót do mroków średniowiecza, kiedy to dokonano odkrycia działania ciemni optycznej. Tzw. "camera obscura" to nic innego, jak "ciemna komnata", którą – sztucznie pomniejszając – sprowadzono do małego przedmiotu, który dziś nazywa się aparatem fotograficznym. By w precyzyjny sposób wyjaśnić tą kwestię, W. Cichocki posłużył się modelem dużego aparatu, na którym w obrazowy sposób starał się omówić to zagadnienie.
Warsztaty fotograficzne były także swojego rodzaju wstępem do otwartej kilka godzin później wspomnianej już wystawy fotografii Witolda Cichockiego. "Ślady" – bo taki tytuł nadano ekspozycji – dotyczyły miejsc związanych z Rafałem Wojaczkiem, poetą, który zmarł śmiercią samobójczą w 1971 r. mając zaledwie 26 lat.
W poszukiwaniu śladów materialnych po tej tragicznej postaci polskiej literatury, fotograf przejechał całą Polskę. Skąd zainteresowanie autorem "Sezonu"? Rafał Wojaczek, rodowity mikołowianin był bowiem tematem badawczym pracy magisterskiej Witolda Cichockiego. Na wystawę złożyło się kilkanaście fotografii, przedstawiających miejsca związane z poetą. Jest m. in. zdjęcie szyby podrapanej zapałkami (Wojaczek, spoglądając za okno, miał zwyczaj zapalania zapałki, poprzez potarcie siarką o szybę), dworzec główny we Wrocławiu, gdzie przez pewien czas pomieszkiwał prozaik, a także brama wrocławskiego cmentarza św. Wawrzyńca, na którym spoczął.
Warto zaznaczyć, że każde z 19 zdjęć zostało przez fotografa w charakterystyczny sposób podpisane, dzięki czemu przekaz wiadomości o Rafale Wojaczku stał się o wiele głębszy.
Czytaj również: Ceniony fotografik gościł w Kuźni Raciborskiej
/BaK/