Promem popłyniesz częściej

Od początku marca znany jest nowy rozkład czasu pracy promu na Odrze w Ciechowicach. Problem jest taki, że nikt – poza starostą i radnym Gumieniakiem – o tym nie wie…

Sprawa przeprawy promowej Ciechowice-Grzegorzowice – jedynej tego typu w regionie – poruszona została przez Władysława Gumieniaka na sesji rady powiatu raciborskiego po raz drugi. Pierwsze wystąpienie miało miejsce 8 lutego tego roku. Interpelacja, jaką zgłosił wówczas radny, dotyczyła zwiększenia czasu pracy promu na Odrze od – jak to umownie określił – świtu do zmierzchu, jak również w dni wolne i święta. Zadanie nie mogło być wtedy zrealizowane ze względu na brak odpowiednich pracowników, którzy mieliby obsługiwać ten środek transportu.

- reklama -

Dziś już wiadomo, że osoby do obsługi promu są przeszkoleni, a jego praca została wydłużona z początkiem marca tego roku. Czas pracy jednostki przedstawia się następująco: od poniedziałku do soboty od 5:30 do 9:30 i od 13:00 do 17:00 oraz w niedziele – co jest nowością (podobnie, jak i w sobotę) – od 9:30 do 12:30 i od 13:00 do 17:00. – Nie jest to całkowite wydłużenie pracy promu o jakie mi chodziło, ale niemniej jednak jest tego jakiś efekt – powiedział w trakcie sesji W. Gumieniak.

 

Nie był to jednak koniec poruszonego przez wiceprzewodniczącego rady powiatu problemu. – Prom bez wątpienia jest bardzo potrzebny mieszkańcom po obu stronach Odry, nie tylko ze względów na jego walory turystyczne. Traktowany jest on również jako skrót drogowy dla turystów, którzy poruszają się pomiędzy dwoma atrakcjami naszego powiatu: Górnośląskim Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach a Rudami, gdzie mieści się Zespół Klasztorno-Pałacowy – argumentował radny, podkreślając, że przeprawa cieszy się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród miejscowych turystów, ale i wśród tych, którzy przybywają na raciborszczyznę z Zachodu.

– Aby urządzenie spełniało swoje zadanie – kontynuował Gumieniak – prosiłbym o zmodernizowanie najazdu w ten sposób, aby była możliwość wjazdu na prom przy wyższej wodzie na Odrze samochodami osobowymi. Według wiceprzewodniczącego – jest taka możliwość, szczególnie od strony Ciechowic. Radny zaznaczył ponadto, że inwestycja nie pochłonie wielkich nakładów finansowych, a sprawą powinien zająć się Wojewódzki Zarząd Dróg w Katowicach. Drugą sprawą jest niedziałające oświetlenie. Jak zaznaczył W. Gumieniak – lampy – mimo doprowadzonego do nich prądu – nie świecą od około trzech lat.

W swym wystąpieniu wiceprzewodniczący rady powiatu zwrócił również uwagę na nieaktualne tablice informujące o czasie kursowania promu. – Nowe godziny przeprawy promowej – jak powiedziałem – znane są od 1 marca. Nikt – poza mną i starostą – o tym do dziś nie wie, a mamy już kwiecień. Władysław Gumieniak poprosił ponadto o umieszczenie po stronie Grzegorzowic tablicy z regulaminem i dopuszczalnym tonażem promu. – Myślę, że jak najszybciej te sprawy powinny być uaktualnione ze względu na zwiększenie atrakcyjności tejże przeprawy promowej – dodał na koniec.

Do pomysłu radnego ws. przywrócenia oświetlenia sceptycznie odniósł się starosta Adam Hajduk. – Dni mamy coraz dłuższe, więc jest jasno. Już marszałek więcej płaci za to, że dłużej pracują tam ludzie, to niech przynajmniej za prąd nie płaci… Po co oświetlać coś, co nie funkcjonuje? Spróbujmy spojrzeć na to logicznie – uzasadniał swoją odpowiedź szef raciborskiego powiatu. Radny Gumieniak jednak nie odpuszczał. – Panie starosto, w okresie późnojesiennym i zimowym to oświetlenie jest potrzebne, bo o godzinie, kiedy jeszcze ten prom pracuje, tego oświetlenia tam nie ma – obstawał przy swoim wiceprzewodniczący rady.

Nie do końca starosta był też przekonany w kwestii modernizacji progów najazdowych. – Ten prom może funkcjonować przy pewnym poziomie wody. Przy wyższym stanie rzeki on ma kategoryczny zakaz pływania – zaznaczył, dodając jednocześnie, że próby w sprawie poprawy najazdu były już kiedyś podejmowane, ale nic rozsądnego i zgodnego z prawem zrobić się nie dało (środki miałyby pójść z funduszu przeznaczonego na bieżące utrzymanie dróg wojewódzkich – dop. red.). Starosta podkreślił również, ze realizacja zadania nie będzie prosta ze względu na ostry brzeg, jaki tam występuje. – To, co będzie można zrobić to zrobimy, ale już naszym sumptem. Porozmawiamy z dyrektorem Szydłowskim, który za pieniądze, które ma na utrzymanie dróg coś poprawi. Ale tam się za wiele nie zrobi… A wszystkie oznakowania, których tam nie ma, to damy – zakończył Adam Hajduk.

/BaK/

- reklama -

1 KOMENTARZ

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj