17 listopada przypada Światowy Dzień Bez Tytoniu. Szkodliwość dymu papierosowego dla naszego zdrowia jest powszechnie znana, także palaczom.
W Polsce ustawa o zakazie palenia w miejscach publicznych uchwalona 15 listopada 2010 roku oraz rosnące ceny papierosów spowodowały nieznaczny spadek ilości smakoszy dymu tytoniowego. Coraz częściej też zamieniają oni papierosy na inne środki, także szkodliwe dla zdrowia.
Wiele osób nosi się z zamiarem rzucenia palenia, ale brak silnej woli jest powodem odwlekania tej ostatecznej decyzji. Okazjonalna profilaktyka przy pomocy pogadanek, afiszy, ulotek , audycji czy filmów oświatowych nie odnosi oczekiwanych skutków. Palacz codziennie wyciągając papierosy z paczki widzi ostrzegawcze napisy.
Ci zdecydowani wspomagają się często farmaceutykami bądź terapią biorezonansową „rzuć palenie”. Z obserwacji i sondaży wynika, iż papierosa wkłada do ust coraz więcej dziewczyn i nieco starszych kobiet, tłumacząc się uspokojeniem w ten sposób nerwicy i stresu. Jest to tylko pozorne odczucie. A przecież w Europie od lat panuje już moda na niepalenie.
Często jeszcze namiętni palacze potrafią wyjść poza teren kawiarni czy restauracji aby „puścić sobie dymka”. Na takich ludzie spoglądają już z pogardą. Sporo firm nie zorganizowało na swoim terenie wydzielonych palarni, a pracownik wychodząc poza obręb zakładu musi odbić kartę zegarową, po to aby pracodawca mógł mu odliczyć każde wyjście od czasu pracy. To też skuteczna forma walki z nikotynizmem, chociaż tylko na 8 lub 12 godzin pobytu w miejscu pracy.
Sporo osób wychodzi z papierosem na klatkę schodową czy na balkon, co zatruwa powietrze sąsiadom. Jednak najbardziej szkodliwe dla otoczenia jest palenie w obecności innych domowników, a szczególnie dzieci. Stają się oni wtedy biernymi palaczami a w cały mieszkaniu wszystko śmierdzi na dym i nikotynę.
Dziś podczas kolejnego ŚWIATOWEGO DNIA BEZ TYTONIU palacze powinni sobie zadać pytanie – kiedy wreszcie rzucę palenie ?
/K.N./
Paliłem 30 lat. Jak mnie złapał zawał to przestałem. Wytrzymuję już 3 lata.
Profilaktyka w zakresie nikotynizmu w Polsce od wielu lat jest przestarzała i się wcale nie zmienia. Trzeba nadal wspomagać metodą biorezonansową „Rzuć Palenie” i do wyboru farmakologią. Dobrze aby chociaż przy parafiach utworzyć kluby antynikotynowe AN na wzór AA.