Po blisko 180 latach w kopalni "Anna" w Pszowie wyczerpały się pokłady węgla. Obecnie w kopalni pracuje tysiąc górników. Od lutego wszyscy będą musieli przenieść się do innych zakładów.
Już od kilku lat mówiono o tym, że w pszowskiej kopalni "Anna" kończą się pokłady węgla. Przez wiele lat była jedną z lepszych kopalni na Śląsku i żywicielką dla tysięcy górników. – Być może zakład przeróbczy zostanie zlikwidowany, ale nie wydaje mi się, żeby kopalnię zamknięto – nie może uwierzyć w informację o zamknięciu Stanisław Kondziołka, który w pszowskiej kopalni pracuje już od 20 lat. Kompania Węglowa potwierdza jednak, że kopalnia, w której węgiel był wydobywany nieustannie od 180 lat, ma zostać zamknięta do końca lutego przyszłego roku. Już od jakiegoś czasu wydobycie węgla z Ruchu II Pszów stopniowo przekierowywane jest na Ruch I Rydułtowy. To właśnie tam górnicy mają znaleźć zatrudnienie po zamknięciu pszowskiej części "Anny". Z pewnością nie wszyscy, gdyż obecnie w pszowskiej kopalni pracuje około tysiąca górników. Jak zapewniają w Kompanii Węglowej po jej zamknięciu, nikt nie zostanie jednak bez zatrudnienia. Wszyscy przeniesieni zostaną do innych zakładów.
Chociaż jeszcze kilka tygodni w kopalni "Anna" prace prowadzone będą tak jak dotychczas, to górnicy pożegnali się jednak ze swoją żywicielką już teraz. Dobrą okazją było do tego tradycyjne święto górnicze – Barbórka. Górnicy w uroczystej procesji przenieśli do pszowskiej bazyliki wizerunek swojej patronki. Obraz, który przez wiele lat znajdował się w kopalnianej cechowni, pochodzi z 1908 roku. Ma on bardzo bogatą historię. W okresie PRL-u ołtarz z obrazem kazano odebrać. Obraz uratował jeden z górników, który ukrywał go w swoim mieszkaniu aż do 1980 roku. Wówczas dzieło powróciło do cechowni. Dla górników ma on wielkie znaczenie, dlatego przed zamknięciem kopalni postanowiono go stamtąd zabrać. Do czasu zamknięcia w kopalni wisieć będzie jego kopia.
Podczas ostatniej Barbórki z kopalnią żegnali się wszyscy – byli i obecni jej pracownicy, z których wielu spędziło całe życie, pracując w KWK Anna. Pochód ulicami Pszowa jest już tradycją, jednak ten na pewno wszyscy jego uczestnicy zapamiętają na zawsze. – Nasze przejście w tym roku jest wyjątkowe. Przed tym obrazem pokolenia górników modliły się przed zjazdem na dół i dziękując po skończonej szychcie. Mamy nadzieję, że ten obraz będzie przypominał o górniczych tradycjach przyszłym pokoleniom – mówił podczas uroczystości barbórkowych proboszcz pszowskiej parafii ks. Józef Fronczek. Z pewnością nie pozwolą na to mieszkańcy Pszowa. Bowiem niegdyś niemal połowa z nich pracowała w "Annie". W kopalni zapowiadają, że od lutego kopalnia zakończy wydobywanie. Miejsce z prawie 180-letnią historią zostanie sprzedane, budynki zostaną wyburzone, a jedyną pamiątką, jaka po niej zostanie będzie obraz św. Barbary w pszowskiej bazylice.
/p/
artykuł pochodzi z Gazety Informator nr 103 / grudzień 2011