Na jaki? Dobre pytanie. Radzimy jak prawidłowo wybrać olej. Zaczynamy od zaleceń producenta samochodu, który w instrukcji obsługi wskazuje dopuszczalne klasy lepkościowe olejów silnikowych.
Każdy olej silnikowy zmienia swoją płynność i właściwości pod wpływem temperatury. Każdy zimny olej gęstnieje, a w miarę wzrostu temperatury robi się coraz bardziej płynny. Im bardziej temperatura oleju rośnie, tym cieńszy i słabszy staje się film olejowy, który oddziela współpracujące ze sobą metalowe części. – Grubość filmu olejowego ma kluczowe znaczenie dla stanu silnika: za gęsty olej zbyt wolno dociera do punktów smarowania, z kolei zbyt rzadki tworzy za cienką warstwę, by dostatecznie chronić współpracujące elementy. W efekcie gdy wciśniemy mocno gaz podczas pracy silnika na wolnych obrotach, dochodzi do zrywania filmu olejowego i silnik zużywa się w przyspieszonym tempie – wyjaśnia Krzysztof Kąsik, mechanik z Auto Centrum Opolony w Raciborzu.
Jaka lepkość?
Zaczynamy od zaleceń producenta samochodu, który w instrukcji obsługi wskazuje dopuszczalne klasy lepkościowe olejów. Bardzo często oleje różnych klas, w instrukcji obsługi opisane są jako „zalecane” dla danego samochodu.
– Producenci dopuszczają np. oleje 0W-40, 5W-40 i 10W-40. Każdy z nich zachowuje zbliżoną lepkość w temperaturze roboczej, ale inaczej gęstnieje na mrozie. 0W-40 zapewnia najłatwiejszy rozruch i najszybsze docieranie do punktów smarowania. 5W-40 jest pod tym względem gorszy, ale wciąż bardzo dobry na niskie temperatury. Natomiast 10W-40 przy silnym mrozie staje się tak lepki, że odczujemy to odpalając auto po bardzo zimnej nocy (silnik z trudem „zakręci”). Po rozgrzaniu silnika oleje tych trzech klas zachowują się podobnie, gdyż mają tę samą letnią klasę lepkościową. Jeśli jednak mamy do wyboru oleje 5W-30 i 5W-40 wybór ma poważne konsekwencje niezależnie od pory roku. Olej o lepkości letniej „30" podczas pracy silnika wytwarza cieńszy film olejowy, niż olej o lepkości „40” – tłumaczy Krzysztof Kąsik.
Warto jednak wiedzieć i zaznaczyć, że niektóre silniki są skonstruowane pod kątem „rzadkich” olejów i producenci kategorycznie ostrzegają, że stosowanie jakichkolwiek innych olejów nie wchodzi w rachubę.
Zmiany bez sensu
Zmiana oleju z syntetycznego na półsyntetyczny np. 5W-40 na 10W-40, tylko z powodu wieku i przebiegu samochodu, nie ma sensu nawet gdyby silnik wykazywał już ślady zużycia! Wystarczy uświadomić sobie, że oleje 5W-40 i 10W-40 różnią się od siebie pod względem lepkości tylko odpornością na niskie temperatury. Podczas normalnej pracy lepkość olejów jest zbliżona, nie ma więc mowy o uszczelnieniu jakichś przedmuchów, czy wycieków dzięki zastosowaniu „niby gęstszego oleju” jakim jest 10W-40.
O wyborze oleju może zadecydować stan silnika. – Silnik zużyty ma większe luzy, spala olej i hałasuje. W takim przypadku gęstszy olej choć silnika nie naprawi, to jednak w pewnym stopniu go wyciszy i uszczelni, oraz pozwoli pojeździć jeszcze jakiś czas bez remontu. Często mechanicy zalecają też wlanie jeszcze gęstszego oleju no 5W-50 lub 10W-60 nawet jeśli nie przewiduje tego instrukcja. Oleje o tych parametrach stosuje się zwykle w autach eksploatowanych w sporcie.
Uwaga! W nowoczesnych silnikach przystosowanych do olejów energooszczędnych, takich eksperymentów i bez konsultacji z doświadczonym mechanikiem lepiej nie robić. Niektóre silniki bardzo źle znoszą eksperymenty z olejami różnych lepkości. Masz wątpliwości? Zajrzyj do instrukcji obsługi samochodu lub zadzwoń do swojego mechanika.
Do tego jaki olej najlepiej wybrać, wrócimy w kolejnym wydaniu "Gazety-Informatora".
/Artykuł powstał we współpracy z Auto Centrum Opolony w Raciborzu/
To jest czysty przedruk z innych stron także tych gazetowych.Ameryki tym artykułem nie odkryto ale coś trzeba pisac zareklamować się.