– Sukces ma wielu ojców, rozumiem że chce się pan przyłączyć? – tak na pytania Romana Wałacha o strefę ekonomiczną zareagował Franciszek Mandrysz. – Pan Mandrysz jest najwyżej ojcem przybranym – ripostuje Robert Myśliwy.
___________________________________________
Przyłączenie Raciborza do Specjalnej Strefy Ekonomicznej powoli staje się faktem. Dopracowanie ostatnich szczegółów to kwestia kilku tygodni. Ostatnie wieści na ten temat przekazał podczas poniedziałkowej komisji budżetu jej wiceprzewodniczący Andrzej Lepczyński . Wspólnie z Franciszkiem Mandryszem, szefem tego gremium, wzięli udział w organizowanym w starostwie spotkaniu poświęconym strefie i tam dowiedzieli się wszystkiego bezpośrednio od szefa jastrzębsko – żorskiej podstrefy Andrzeja Zabieglińskiego.
czytaj także: Czy będziemy twarogowym eldorado?
Nieco zdziwiony pomijaniem radnych opozycji przy tak ważnym temacie był Roman Wałach. Poprosił on prezydenta, by w przyszłości, gdy spotkania takie będą organizowane, opozycjoniści byli o nich informowani i mogli w nich uczestniczyć. Nie spodobało się to Mandryszowi. – Sukces ma wielu ojców, rozumiem, że chce się pan przyłączyć? – rzucił w kierunku Wałacha wstępując na mównicę.
Wałacha uwaga tak zaskoczyła, że nie zareagował. O komentarz pokusił się natomiast Robert Myśliwy, który już kilka lat temu poruszał temat strefy. – Jeśli pan Mandrysz czuje się ojcem projektu specjalnej strefy ekonomicznej, to jest to co najwyżej ojcostwo przybrane, by nie powiedzieć podebrane. Wystarczy przypomnieć stosunek koalicji rządzącej do strefy przeszło dwa lata temu, kiedy w Raciborzu gościł prezes Wojaczek na zaproszenie NaM-u – komentuje radny.
/ps/
Franio to może być ojcem … wielebnym 😉
Brawo panie Myśliwy za ciętą ripostę. Kolec w tylec wielebnego ojca.
Zaraz zaraz, a EURO2012 to kto załatwił? Nie nasz Franciszek przypadkiem?
Na hladinu rybníka svítí sluníčko
a kolem stojí v hustém kruhu topoly
které tam zasadil jeden hodný člověk
jmenoval se František Dobrota
František dobrota, rodák z blízké vesnice
měl hodně dětí a jednu starou babičku
která když umírala, tak mu řekla Františku
teď dobře poslouchej, co máš všechno udělat
balabambam balabambam
a kolem rybníka nahusto nasázet topoly
František udělal všechno co mu řekla
balabambam balabambam
a po snídani poslal děti do školy
žebřiňák s nářadím dotáhl od chalupy k rybníku
vykopal díry a zasadil topoly
Od té doby vítr na hladinu nefouká
takže je klidná jako velké zrcadlo
sluníčko tam svítí vždycky ráno
protože v něm vidí Františkovu babičku
z dedykacją
Ten Mandrysz to przeca wielbo Ducha Świętego i chorych masuje. On się bierze za strefe ekonomiczną? I Lepczyński, który dyrektoruje upadającej szkole? Czyli strefy nie będzie. Chyba, że taka składkowa – 10% z wypłaty na ducha świętego, który będzie się modlił o zyski dla Raciborza
Pan radny Wacławczyk tyle razy wspominał o kwestiach estetycznych, na których rzekomo się zna. Jak patrzę na zdjęcie powyżej i te przeciwsłoneczne okulary zkładane na czubek głowy do białej koszuli, krawata i czarnego garnituru, noszone od święta przy okazji sesji rady miasta, to tak sobie myślę, że potrzeba orginalności i za wszelką cenę zwrócenia na siebie uwagi skrywa jakieś głęboko ukryte kompleksy. Może panu radnemu wydaje się, że jak założy na głowę taki gadżet to wszycy będą patrzyć na jego włosy, a nie na wydatny na ten przykład brzuch.
Małe czółki wielkiej pszczółki 😉
W SRC bez zmian jak widzę. Jak miło… Nasze małe piekiełko 😉