Przejechali na rowerach ponad 6 tysięcy kilometrów, w drodze są ponad sześć miesięcy… Prawdziwi, niezłomni globtroterzy wędrujący po Europie i Azji odwiedzili również Racibórz.
Na swojej trasie, która prowadziła z Francji przez Włochy, Albanię, Chorwację, Grecję aż do Turcji a nastepnie przez Bułgarię, Rumunię, Czechy w kierunku polskiego morza… przeżyli wiele przygód. Nieraz zabawnych historii, czasem niebezpiecznych zdarzeń. Jedną z ciekawszych będą wspominać w związku z Raciborzem. Marc i Pascale, francuscy podróżnicy postanowili zatrzymać się na raciborskim polu namiotowym, o czym informowała mapa kupiona we Włoszech. Na miejscu jednak okazało się, że pole namiotowe (OSiR), do którego dotarli nie działa, zaś domki kempingowe są jednak nie udało się znaleźć osoby, która je udostępnia. Późnym wieczorem zatem wyjechali spod Obory szukać innego noclegu. Szczęśliwie znaleźli nocleg w prywatnym domu raciborzan… Widać, że w Polsce jest jeszcze dość daleko do standardów europejskich, nawet pola namiotowe okazują się wirtualnymi. Polska gościnność jednak została potwierdzona w praktyce – z uśmiechem skomentował Marc, rozprawiając o kilkumiesięcznej przygodzie na rowerach.
Wkrótce obszerna relacja i galeria zdjęć z podróży francuskiej pary.
Czytaj również:
Turyści w Raciborzu muszą spać w dzień a zwiedzać w tygodniu
//i/