Dodatkowy niemiecki w szkołach, ale tylko dla wybranych

Michał Fita upomniał się u prezydenta Lenka, by dzieci mogły uczęszczać na dodatkowe lekcje niemieckiego, organizowane w niektórych podstawówkach. Niestety, ten przywilej zarezerwowano tylko dla mniejszości niemieckiej.

Na czym polega zdaniem radnego problem? Lekcje te są darmowe dla dzieci, ale pod warunkiem, że ich rodzice zadeklarują niemiecką przynależność narodową. Radny Fita spotkał się z sytuacją, w której na 17-osobową klasę, w imieniu 16 dzieci złożona została deklaracja o pochodzeniu, więc biorą udział w lekcjach. Aby zapełnić czas pozostałym dzieciom, nauczyciele sugerują ich rodzicom by także zapisali swe pociechy na niemiecki. W trakcie posiedzenia komisji oświatowej zapytał więc prezydenta, czy istnieje możliwość by dzieci nie określające się jako Niemcy też miały możliwość uczęszczania na  zajęcia, choćby za dopłatą.

- reklama -

 

Prezydent Lenk kategorycznie wykluczył taką możliwość. – Te godziny są finansowane z budżetu Państwa dla mniejszości narodowych, w tym przypadku Niemców – poinformował. Nie ma możliwości udziału dzieci nie należących do mniejszości, gdyż kłóci się to z ustawą o mniejszościach narodowych.

 

Nieoficjalnie możliwość taka jednak istnieje. Wystarczy, że rodzice zadeklarują się w szkole jako członkowie mniejszości i droga do nauki języka stoi przed ich pociechami otworem. Deklaracje te w żaden sposób nie są przez władze weryfikowane.

 

/ps/

- reklama -

4 KOMENTARZE

  1. Szanowni Państwo, nie o konfliktach mówiłem na komisji oświaty, ale zadałem pytanie, czy rodzic, którego dziecko nie może zadeklarować narodowości niemieckiej, mógłby po prostu z własnej kieszeni dopłacić do nauki języka niemieckiego skoro i tak takie lekcje prowadzone są w szkole. Ponieważ zdarza się tak, że na całą klasę tylko jedno dziecko nie uczęszcza na zajęcia niemieckiego i nawet gdyby chciało, to nie może. I właśnie taka sytuacja rodzi w dzieciach pewne niezrozumienie. Oto sens mojej wypowiedzi. Mam nadzieję, że teraz jest to klarowne. Swoją drogą dyskusja rozwinęła się w tę stronę, że dopytałem, czy w takim razie ktokolwiek to weryfikuje.

  2. Prawo jest prawem, panie Fita i kwita ! Przestań pan blefować bo de fakto zlikwidowano klasy z pęłnym programem przedmiotów w j. niemieckim, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Uznano, że deklaracja, że się jest Niemcem, to papierek bez wartości i co gosze, łamaniem Prawa. Dobrze Pan wie, że tych Niemców narodowości Niemieckiej nie ma aż tak duża, dlatego taki szwindel z deklaracjami jest Wam na rękę. Stale Rząd obcina dotacje do szkół, bo nie ma pieniędzy, a jak rozumiem Niemcom się należy !!! Prawo jest prawem, zróbcie sobie swoje szkoły niemieckie, nawet z Pacierzem po niemiecku, a zgodnie z prawem, Polski Rząd i UM dadzą Wam odpowiednią działkę pod budowę szkoły , za darmo, ale resztę kosztów za Wasze pieniądze ! ! ! Niemiec nie jest ekstra rasą, choć w pewnym czasie tak głoszono ale przepisy UE odnoście wszystkich mniejszości są takie same. Polacy, jak mogą wspierają Polskie dzieci na Ukrainie, Litwie i Białorusi. Panie „qwe”, nie ma obawy, nic tu nie wróci, zacytuj sobie pierwsze zdanie Hymnu i śpij z otwartymi oczyma.! ! ! Pierwsze LO, w PRL-u chluba najlepszej szkoły w okolicy, to już historia, jak .wplątała się tam (wybudowano łącznik) Mniejszość Niemiecka..

  3. na innym forum raciborskim znalazłam odnośnik do podobnego problemu w Kędzierzynie – ja też podpisałam taki wniosek dla swojego dziecka, ale od ale od początku mam z tym dylemat. Nie mam niemieckiego pochodzenia ani do mniejszości nie należę, a tu wszystko na to wskazuję, że żeby mój syn uczył sie w szkole niemieckiego, ja musiałam zadeklarować przynależność do mniejszości niemieckiej.
    Chyba jest to zorganizowane nie tak jak trezeba.
    Niech ktoś poradzi jak to wszystko wygląda ze strony prawnej bardzo proszę.
    komentowany artykół znajduje się na polsacie:
    http://youtu.be/Aa6vh30BDjM

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj