W Raciborzu powstało „Rondo Osuchowskiego”

Potrzeba matką wynalazku: na Kolejowej powstało nowe rondo. Rondo jest co prawda niewidzialne, ale nie przeszkadza to kierowcom w jego użytkowaniu. Zobacz, jaki sposób na zawracanie wymyślili kierowcy [WIDEO].

Komunikacyjnych potworków w Raciborzu nie brakuje. Jeden z bardziej interesujących znajduje się na ulicy Kolejowej. Problem w tym miejscu polega na tym, że kierowcy, którzy jadąc od Hotelu Polonia zamierzają skręcić pod wiadukt kolejowy i kontynuować podróż ul. Piaskową, zostali pozbawieni takiej możliwości chwilą wybudowania nowego wjazdu za kadencji prezydenta Jana Osuchowskiego.

- reklama -

 

Jednakże duch w narodzie nie ginie. Kierowcom nie brakuje praktycznego zmysłu, którego zabrakło urzędnikom. Wymyślili własny sposób przeprowadzenia niemożliwego manewru, o którym informuje nas Czytelnik. – Wystarczy przejechać kilkanaście metrów, włączyć kierunkowskaz, przepuścić auta z prawej, zakręcić ładną pętlę przy wykorzystaniu wjazdu prowadzącego w kierunku rampy przy torach kolejowych, włączyć się do ruchu i "już" można skręcić w Piaskową – pisze Czytelnik.

Takie rozwiązanie samo przychodzi do głowy. Ruch jaki w tym miejscu wykonują kierowcy, na co również wskazuje Czytelnik, do złudzenia przypomina kołowy… taki sam jak na każdym innym rondzie. – Rondo jest co prawda niewidzialne, w teorii nie istnieje, ale praktyka wygląda inaczej – pisze Czytelnik.

Praktyka zawsze przewyższa teorię i nadrabia jej braki. Tym samym doczekaliśmy się w Raciborzu kolejnego ronda. Jak wygląda ekonomiczność tej inwestycji? Wspaniale, bo przecież postawienie takiego ronda nie kosztowało budżetu miasta, państwa, czy powiatu ani złotóweczki. Wymyślili je i "postawili" korzystający z niego kierowcy, dzięki czemu inwestycja ma charakter "stricte" obywatelski.

Ale bądźmy sprawiedliwi. Rzeczywistym ojcem tego genialnego w swej prostocie i wykonaniu rozwiązania był prezydent Raciborza Jan Osuchowski, gdyż to za jego czasów przebudowano interesujące nas skrzyżowanie. Nie powinniśmy o tym zapominać i właśnie dlatego niewidzialne rondo, które jednak istnieje, powinno zwać się właśnie jego imieniem. Oby wszystkie miejskie inwestycje były równie praktyczne i tanie jak "Rondo Osuchowskiego".

Artykuł pochodzi z Gazety-Informator nr 20 (124).

Czytaj więcej artykułów z ostatniego numeru Gazety Informatora>>>

/żet/

- reklama -

7 KOMENTARZE

  1. Nie rozumiem tej „sensacji” ,Ileżto takich miejsc zawracania jest w mieście i co? -czynić z tego sensację i szukać patrona? Ludzie nie widzą istotnych problemów w mieście.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj