Jak ewakuować szpital? Spór starosty z dyrekcją lecznicy

– Procedury muszą być opracowane, zanim się dodzwonicie szpital się spali – tak starosta reaguje na nie do końca ustalone metody ewakuacji szpitala. Chodzi o to, że chorzy muszą trafić do innych szpitali, a to trudne.

Procedury ewakuacji jednostek podległych starostwu były jednym z tematów posiedzenia powiatowej komisji bezpieczeństwa. Wzięli w nim udział przedstawiciele m.in. policji i straży pożarnej. O ile procedury takie mają wypracowane Międzyszkolny Ośrodek Wychowawczy w Rudach czy raciborski DPS, to już sposób ewakuacji szpitala wzbudził spore zastrzeżenia starosty.
 
 
__________________________________________

 

- reklama -

 

W przypadku zagrożenia lecznicy nie ma problemu, jeśli chodzi o lżej chorych. Ci po prostu są odsyłani do domu różnymi środkami transportu. Pacjenci w stanie uniemożliwiającym odesłanie do domu powinni być przetransportowani do okolicznych szpitali. I tu zdaniem Ryszarda Rudnika, dyrektora raciborskiego szpitala, pojawia się problem. Żaden szpital nie jest w stanie z wyprzedzeniem zagwarantować przyjęcia określonej liczby pacjentów. To, kto i gdzie będzie przewieziony, rozstrzygane będzie dopiero po zaistnieniu danej sytuacji i po konsultacji z dyspozytorem wojewódzkich służb kryzysowych.

 

Wypowiedź Rudnika wzbudziła żywą reakcję starosty. – Nie może być tak, że nie jesteśmy przygotowani i nie mamy rozwiązania na jakąś sytuację. Ona może nigdy nie wystąpić, ale procedury muszą być opracowane, i to pisemnie – stwierdził kategorycznie dodając, że zanim wszystkie formalności związane z kontaktem ze służbami wojewody zostaną dopełnione, szpital zdąży się np. spalić.

 

Sprzeciw starosty budzą również opory dyrekcji szpitala przeciwko przyjmowaniu ludzi z innych ewakuowanych jednostek, jak np. DPS. Lecznica jest w stanie przyjąć tylko tych, których zły stan zdrowia nie pozwala umieścić w innych, wyznaczonych miejscach ewakuacji. Pozostałych doraźnie można położyć na dodatkowych łóżkach w wydzielonych miejscach szpitala, ale nie na oddziałach, gdyż zabraniają tego przepisy. Ryzyko zakażeń szpitalnych u pacjentów podnosi się wówczas o kilkadziesiąt procent.

 

Burzliwa dyskusja nie zakończyła się wypracowaniem wspólnego stanowiska i została przez starostę przerwana. Hajduk zapowiedział jednak, że w przyszłości do sprawy powróci w mniejszym gronie.

 

/ps/

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. Ludzie!!! Taki plan w cywilizowanych krajach to norma i obowiązek. Mało
    tego; we Francji, RFN,Austrii jest obowiązek przeprowadzenia w każdym
    szpitalu sprawdzania tego planu w praktyce(co 2 lata) oraz corocznych
    tzw. „cichych” ćwiczeń z ewakuacji, w czasie których kadra kierownicza i
    pracownicy szpitali doskonalą swoje umiejętności w przeprowadzeniu
    ewakuacji osób tam przebywających oraz doskonalą zapisane wcześniej
    procedury postępowania i współdziałania służb oraz innych jednostek, w
    tym sąsiednich szpitali. To nie Straż Pożarna czy Policja ma
    przeprowadzić ewakuację pacjentów!!! To zadanie dla kadry i pracowników
    szpitala, MAJĄCYCH WIEDZIEĆ CO ROBIĆ !!! Aż strach pomyśleć, że takiej
    procedury jeszcze nie ma w naszym szpitalu !!! Panie Starosto i
    Kierowniku PCZK – nareszcie!
    A RUDNIKA, jak nie chce robić procedury – W KAMASZE !

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj