– Procedury muszą być opracowane, zanim się dodzwonicie szpital się spali – tak starosta reaguje na nie do końca ustalone metody ewakuacji szpitala. Chodzi o to, że chorzy muszą trafić do innych szpitali, a to trudne.
W przypadku zagrożenia lecznicy nie ma problemu, jeśli chodzi o lżej chorych. Ci po prostu są odsyłani do domu różnymi środkami transportu. Pacjenci w stanie uniemożliwiającym odesłanie do domu powinni być przetransportowani do okolicznych szpitali. I tu zdaniem Ryszarda Rudnika, dyrektora raciborskiego szpitala, pojawia się problem. Żaden szpital nie jest w stanie z wyprzedzeniem zagwarantować przyjęcia określonej liczby pacjentów. To, kto i gdzie będzie przewieziony, rozstrzygane będzie dopiero po zaistnieniu danej sytuacji i po konsultacji z dyspozytorem wojewódzkich służb kryzysowych.
Wypowiedź Rudnika wzbudziła żywą reakcję starosty. – Nie może być tak, że nie jesteśmy przygotowani i nie mamy rozwiązania na jakąś sytuację. Ona może nigdy nie wystąpić, ale procedury muszą być opracowane, i to pisemnie – stwierdził kategorycznie dodając, że zanim wszystkie formalności związane z kontaktem ze służbami wojewody zostaną dopełnione, szpital zdąży się np. spalić.
Sprzeciw starosty budzą również opory dyrekcji szpitala przeciwko przyjmowaniu ludzi z innych ewakuowanych jednostek, jak np. DPS. Lecznica jest w stanie przyjąć tylko tych, których zły stan zdrowia nie pozwala umieścić w innych, wyznaczonych miejscach ewakuacji. Pozostałych doraźnie można położyć na dodatkowych łóżkach w wydzielonych miejscach szpitala, ale nie na oddziałach, gdyż zabraniają tego przepisy. Ryzyko zakażeń szpitalnych u pacjentów podnosi się wówczas o kilkadziesiąt procent.
Burzliwa dyskusja nie zakończyła się wypracowaniem wspólnego stanowiska i została przez starostę przerwana. Hajduk zapowiedział jednak, że w przyszłości do sprawy powróci w mniejszym gronie.
/ps/
Ludzie!!! Taki plan w cywilizowanych krajach to norma i obowiązek. Mało
tego; we Francji, RFN,Austrii jest obowiązek przeprowadzenia w każdym
szpitalu sprawdzania tego planu w praktyce(co 2 lata) oraz corocznych
tzw. „cichych” ćwiczeń z ewakuacji, w czasie których kadra kierownicza i
pracownicy szpitali doskonalą swoje umiejętności w przeprowadzeniu
ewakuacji osób tam przebywających oraz doskonalą zapisane wcześniej
procedury postępowania i współdziałania służb oraz innych jednostek, w
tym sąsiednich szpitali. To nie Straż Pożarna czy Policja ma
przeprowadzić ewakuację pacjentów!!! To zadanie dla kadry i pracowników
szpitala, MAJĄCYCH WIEDZIEĆ CO ROBIĆ !!! Aż strach pomyśleć, że takiej
procedury jeszcze nie ma w naszym szpitalu !!! Panie Starosto i
Kierowniku PCZK – nareszcie!
A RUDNIKA, jak nie chce robić procedury – W KAMASZE !
http://www.raciborz.com.pl/raciborski-szpital-najbezpieczniejszy-w-regionie,27182.html
?