Z raportu nt. stanu zdrowia raciborskich dzieci wynika, iż częściej niż ich rówieśnicy z innych miast są otyłe i mają krzywe kręgosłupy. Radni powiatowi winą za taki stan rzeczy w dużej mierze obarczają rodziców i szkoły.
Temat wywołał podczas łączonego posiedzenia komisji budżetu i zdrowia Władysław Gumieniak, informując o inicjatywie Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego. MOS wyszedł do wszystkich gmin powiatu z ofertą bezpłatnych komputerowych badań wad postawy dzieci i młodzieży. Po stronie kosztów jedynym wydatkiem gminy byłoby dowiezienie dzieci do Raciborza. Żadna z gmin nie skorzystała z oferty. – Czyżby było aż tak dobrze? Z danych na temat wad postawy wynika coś zgoła innego – zauważył radny.
Diagnozowanie i profilaktyka są bardzo ważne i powiat raciborski dostrzega wadę problemu. Niestety, radni są pesymistami i prognozują, że problem nieprawidłowego rozwoju będzie się pogłębiał. – Młodzi ludzie coraz częściej spędzają czas przed komputerem zamiast uprawiać sport. Spadek umiejętności motorycznej u młodych ludzi przerażająco się zmniejsza – skomentował Marek Kurpis. Potwierdził to starosta Adma Hajduk, który będąc w jednej ze szkół zaobserwował, jak uczennice unikają ćwiczenia na lekcji W-F: – My jako powiat stwarzamy warunki, budujemy hale sportowe, a na "wuefie" połowa klasy siedzi na ławkach.
Jeszcze dosadniej wyraził się Marceli Klimanek. Jako lekarz z zawodu, wg jego własnych słów, jest jedynym w powiecie który nie wystawia zwolnień z zajęć wychowania fizycznego. – A trzeba wspomnieć o jeszcze jednej ważnej sprawie, jaką są nawyki żywieniowe. Tu winni są rodzice, którzy wolą dziecku dać pieniądze niż zrobić kanapkę do szkoły. Równie winni są tego, że nie dopingują swoich dzieci do jakiejkolwiek aktywności fizycznej – zarzucił.
Zdaniem Klimanka takie zachowanie rodziców i nauczycieli w szkole zemści się na młodzieży w przyszłości. Radni zgodzili się, iż konieczne jest podjęcie akcji propagujących zdrowy styl życia oraz wspomożenie i nagłaśnianie takich akcji jak prowadzona przez MOS.
Wady postawy i otyłość to nie jedyne zagrożenia spowodowane przez rozwój cywilizacyjny i związane z nim upowszechnienie przeróżnych elektronicznych zabawek. Równie niekorzystnie wpływają one na wzrok i słuch. – Jeżeli nie zachęcimy młodych do sportu i ruchu, niedługo będą mieli od pisania SMS-ów dłuższe kciuki – skwitował Marek Kurpis. – Żebyśmy nie zaczęli dostrzegać problemu, jak pojawi się ciężka choroba bądź kalectwo – przestrzegł W. Gumieniak.
Paweł Strzelczyk
————————————————-
zobacz także:
T. Frencel: Petentki czują się w pośredniaku poniewierane
– Czy urząd pracy może wzywać osoby zarejestrowane co 2 tygodnie? – pyta radna powiatowa. Wicestarosta Chroboczek jest zdania, że PUP nie jest od szukania ludziom pracy i doradza bezrobotnym pokorę w kontakcie z urzędem.
Jak w Raciborzu wygląda dostęp do usług medycznych?
Rada powiatu w kwietniu zajmuje się dokumentem pn. Zabezpieczenie świadczeń medycznych w p. raciborskim. W opracowaniu zestawiono m.in. ile w porównaniu z innymi miejscowościami czeka się do specjalisty czy do szpitala.
Zapomnieliscie jeszcze dodać, jak tragiczny jest stan uzębienia u dzieci.
Niestety. To wszystko choroby cywilizacyjne. Komu je zawdzięczamy? Samym sobie! To do siebie możemy mieć pretensje, że nasze dzieci chorują. Kto jeszcze 30 lat temu słyszał o alergiach? 1 osoba na 1000 była na coś uczulona. Dziś trudno znaleźć dziecko, które nie miało by atopowego zapalenia skóry czy uczulenia na pyłki, pomarańcze, orzechy i 10 innych.
No raczej, że to wina rodziców! dziecko płacze?- da batonika, dziecko marudzi?- pozwoli obejrzeć bajkę, trzy ewentualnie 20. I w ten sposób rodzice kupują sobie święty spokój, a dzieci za to w przyszłości całe życie płacą.
Pewnie, że rodzice winni, bo kto inny? Nie widzę natomiast sensu obwiniania szkoły. Szkoła ma uczyć, a nie wychowywać. Od wychowania są rodzice.
Szkoła ma uczyć a nie wychowywać??? Co Ty pieprzysz? Lepiej nie przyznawaj się, żeś nauczycielką. To właśnie szkoła wspólnie z rodzicami jest od wychowywania! To w szkole dzieciaki spędzają gros czasu i nie wyobrażam sobie że nauczyciel nie zwracał uwagi na złe zachowanie uczniów. No tak…jeśli w szkołach uczy 90% takich nauczycieli jak Ty, to nie ma się co dziwić że często wyrastają na ludzi mało elokwentnych. Inteligencji nie można się nauczyć, ale można NAUCZYĆ dobrego zachowania. I właśnie od tego jesteście – od NAUCZANIA!!!
Myślę, że „belferka” miała na myśli to, że szkoła powinna jednak przede wszystkim uczyć, wychowywanie – owszem, ale jeśli *tylko* szkoła będzie wychowywać, to nic z tego nie będzie. Kiedyś rodzice wychowywali swoje dzieci, dlatego rzadko zdarzało się, że w szkole coś przeskrobały, a jak przeskrobały, to linijką po łapach i był spokój. Teraz rodzice tak „wychowują” swoje dzieci, że ani oni nie są dla nich autorytetem, ani nauczyciele (bo jak nauczyciel coś powie, zwróci uwagę, to rodzić od razu z mordą). Jeśli rodzic nie nauczy dzieci dobrego zachowania, to tym bardziej nie zrobią tego nauczyciele, bo nie mają ku temu możliwości.
Ej, czekajcie! holo-hola! Mówimy o postawach kręgosłupa, a nie obywatelskich, wieć nie wiem czemu twierdzicie, że szkołą ma się tym zająć. W sumie niezależnie od tego czy mowimy o fizjonomii czy o psychice dzieci, odpowiedzialność ponszą rodzice. To oni powinni dbać o to, by swe dzieci ukształtować na jak najlepszych ludzi. A szkoła? coż, wiadomo, że ławki niewygodne, tablice za daleko, krzesleka za wysokie – dzieci sie garbią i wykrzywiają, ale to to tylko 5 godzin dziennie, wiec nie wplywa to chyba za bardzo na ich postawy.
mam syna w czwartej klasie i w domu mogę gadać jak nakręcony, aby siedział prosto przy biurku, nie jeździł nosem po książce jak odrabia lekcje. w szkole natomiast nikt nie zwraca na to uwagi, on siedzi powyginany i koło się zamyka. chodzi na karate, nie zwalniam go z zajęć fizycznych, mimo to ma problemy z plecami. znajoma mi opowiadała, że w ich szkole, rada rodziców przekonała dyrekcję, aby wymienić drewniane krzesła w klasach, na tzw. dobre krzesła. mają wyprofilowane oparcia, aby dziecko mogło spokojnie się oprzeć i nie obciążać kręgosłupa plus są dobrane pod wzrost dzieci. nie ma więc nadmiernego pochylania się nad blatem.
A czy ktoś z radnych zważył kiedyś plecak ucznia 4 klasy? Mądrale, sami ponoście taki ładunek proporcjonalnie powiększony do ciężaru własnego ciałą. Może jednak szkoła powinna też coś zrobić, aby dzieci tyle nie dźwigały?
Przecież w co drugiej szkole są szafki – trzeba zapłącić za kluczyk i mozna rzeczy zostawiać w szafce – książki, zeszyty, buty na wf. To dobre rozwiązanie. A na weekend, żeby się pouczyć, może przyjeżdżać mama czy tata i tę szafkę opróżniac, żeby dziecko nie musiałao tego targać.
Chyba nauczycielem jesteś ;[ wg.ciebie 5-7 godz. niewłaściwej pozycji do pisania,nauki – to NIC ?!? że to nie wpływa na zmiany w kregosłupie tak młodego człowieka?!? …a radny M.Klimanek który nie wystawia zwolnień od w-f – przeciez jest ginekologiem , a nie od w-f . ;]
No i brak właściwych zajęć gimnastycznych- nie tylko bieganie i piłka .
Przypomnijcie sobie swoją skołę podstawową- gimnastyka była,a jak tego było mało- to też kierowało się dziecko na SKS .
Rodzic może w domu skarcić dziecko,by siedziało i chodziło wyprostowane- ale w szkole ma być szkoła i właściwe nauczanie! Ile godzin gimnastyki mają dzieci w roku szkolnym ?-poza bieganiem ?
Dzieci w szkole spedzają sporo czasu i tylko od postawy pedagogów zalezy,co dzieci wyniosą z nauki i wychowania szkolnego!
Zapomniał wół , że cieleciem był !!!
No tak…dzisiejsi nauczyciele tylko o strajku i kasie …”leją” na nasze dzieci . Można poczytać na innych portalach o postawie pedagogów ( mam nadzieję ,że nie wszystkich )