Radny Robert Myśliwy zwrócił uwagę prezydenta Lenka na incydent mający miejsce podczas ostatniej majówki, kiedy to ani policja, ani ochrona nie zwróciła uwagi na gimnazjalistkę będącą w stanie „wysoce nieświadomym”.
Interpelacja radnego Roberta Myśliwego do prezydenta Mirosława Lenka z majowej sesji rady miasta:
Tegoroczna majówka z RCK na raciborskim Rynku podobno była wyjątkowo udana. Zakłócę pewnie jej pozytywny odbiór, opisując pewien niepokojący fakt. Incydent wydarzył się w sobotę 4 maja około godziny 22.00. Zdarzenie zrelacjonowała mi znajoma – pani psycholog, prosząc o interwencję. Otóż, jedną z uczestniczek miejskiej imprezy, przypuszczalnie w wieku gimnazjalnym, rówieśnicy prowadzili ulicą Długą w stanie „wysoce nieświadomym”. Dziecku nie zaszkodziła kiełbasa z grilla i coca-cola lecz wypity w znacznych ilościach alkohol doprawiany – jak można przypuszczać – bardziej wyszukanymi specyfikami.
Ktoś powie, w tłumie zdarzają się nie takie rzeczy. Owszem, lecz w historii tej bardziej bulwersuje ciąg dalszy. Zatrzymany przez świadka zdarzenia patrol policji poruszający się oznakowanym radiowozem na ulicy Rzeźniczej zignorował zawiadomienie o zagrożeniu zdrowia, a być może także życia młodej, prawie nieprzytomnej w wyniku upojenia alkoholowego osoby.
Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu obsługujący pod względem bezpieczeństwa majówkę z RCK stwierdzili, że to bardziej sprawa dla patrolu pieszego, niż zmotoryzowanego. Podobnie zachowali się pracujący na ulicy Długiej i Rynku przedstawiciele firmy ochroniarskiej, twierdząc, że sprawa ta przekracza ich kompetencje.
Już rok temu jeden z radnych podnosił problem spożywania przez młodzież alkoholu na miejskich imprezach plenerowych. Zastanawiał się Pan wtedy nad ograniczeniem sprzedaży napojów wyskokowych podczas festynów. Dziś chciałbym zapytać Pana Prezydenta o inną rzecz, a mianowicie o zakres działania policji oraz pracowników ochrony obsługujących owe masowe wydarzenia.
Kogo konkretnie chroniła 4 maja wynajęta przez RCK firma oraz jaki był zakres jej odpowiedzialności? Czy udzielenie pomocy lub wezwanie pogotowia faktycznie wykraczało poza zakres jej zobowiązań przewidzianych w umowie? Proszę Pana Prezydenta o wysłanie odpowiednich komunikatów do Policji oraz ww. podmiotu prywatnego, a także wyciągnięcie właściwych wniosków na przyszłość.
publ. /ps/
Myśliwy teraz nagle zaczyna moralizatorską gadkę na temat wychowania w trzeźwości i opieki nad nieletnimi.Jednocześnie jeste nauczycielem a wystarczy przejrzeć jego profil na facebooku, żeby się przekonać jak traktuje kwestie bycia przykładem dla swoich podopiecznych. Połowa jego uczniów to jego znajomi na FB, połowę spotyka pijaną w raciborskich knajpach, szczególnie na końcu świata i nie reaguje na ich zachowania nawet mrugnięciem. Czy to nie jego obowiązek, jako nauczyciela? To niech się nie czepia policji!
No nauczyciel, po prostu nauczyciel, który nie ma kontaktu z rzeczywistością… Powinien kazania głosić w niedzielę, a nie zgarniać kasę w Radzie Miasta…