Mieszkańcy Kozielskiej: chcecie ograbić nas z majątków!

Jest pomysł na to, jak na ulicy Starowiejskiej ograniczyć hałas drogowy. Problem z ulicą Kozielską. Tam starostwo nie ma innej możliwości jak utworzenie Obszaru Ograniczonego Użytkowania. Mieszkańcy się na to nie godzą.

W Szkole Mistrzostwa Sportowego w Raciborzu odbyło się spotkanie starosty Adama Hajduka z mieszkańcami ulicy Kozielskiej oraz innych ulic, znajdujących się w ciągu Drogi Krajowej nr 45, przebiegającej przez miasto. Tematem spotkania był hałas drogowy, który od lat spędza sen z powiek mieszkańcom tych ulic. Mieszkańcy na spotkanie przybyli z myślą, że w końcu uda się rozwiązać ten problem. Nie doczekali się jednak takiej gwarancji.

- reklama -

– Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła wykonanie badań pomiaru hałasu na DK 45 w Raciborzu. Okazało się, że jest on znacznie wyższy niż wskazują normy. Największe przekroczenia odnotowano na ulicy Starowiejskiej, a następnie w kolejności na Kozielskiej, Hulczyńskiej, Bogumińskiej – tłumaczył Kierownik Referatu Ochrony Środowiska, Krzysztof Sporny. Średnio normy przekroczone zostały od 5 do prawie 7 decybeli w tych miejscach. Podczas spotkania dobre wieści usłyszeli tylko mieszkańcy ulicy Starowiejskiej. Najpóźniej do 2015 na odcinku od skrzyżowania z ulicą Czarnieckiego do skrzyżowania z ulicą Ocicką staną ekrany akustyczne. Dla mieszkańców pozostałych ulic starosta nie miał dobrych wieści. Na ulicy Kozielskiej nie ma bowiem technicznych możliwości postawienia takich ekranów.

 

Na spotkanie w sprawie hałasu drogowego przy DK 45 przyszło ponad

 

Przekroczenia norm hałasu drogowego zobowiązują jednak do podjęcia jakiś kroków. – Jedyną możliwością jest utworzenie Obszaru Ograniczenia Użytkowania. Uchwałę w sprawie objęcia ulicy Kozielskiej musi podjąć rada powiatu – poinformował zebranych starosta. Wszystkich poinformowano także o tym, co będzie dla nich to oznaczało. Jeśli chodzi o zabudowę już istniejącą to mieszkańcy będą mogli domagać się wymiany stolarki okiennej oraz poprawy izolacji akustycznej swoich domów, za którą zapłaci zarządca drogi. Oczywiście stanie się to tylko, gdy pomiar hałasu w domu wykaże, że faktycznie następują tam przekroczenia norm. W Obszarach Ograniczonego Użytkowania można wprowadzić także całkowity zakaz lokowania dalszej zabudowy. Starostwo nie przewiduje jednak wpisania tego, do swojej uchwały. Będą jednak duże ograniczenia. Mieszkańcy takiego obszaru na drodze postępowania cywilnego będą mogli domagać się także odszkodowań od zarządcy dróg.

 

Zebrani w auli SMS mogli także wysłuchać prezentacji przedstawiciela firmy, która
badała poziom hałasu na ulicy Kozielskiej. Zebrani dowiedzieli się kilku 
ciekawostek, jednak według nich w prezentacji zabrakło dokładnych informacji 
na temat najwyższych przekroczeń norm. Mieszkańcy uważają, że to jest istotne, gdyż
ich zdaniem czasami hałas przekracza z pewnością 100 decybeli, a normy 
dopuszczają w zależności od rodzaju zabudowy i pory dnia od 56 do 65 decybeli.
Mimo usilnych próśb podano im jednak tylko średnią dobową. 

 

Na wieść o planach starostwa mieszkańcy się oburzyli. – Utworzenie takiej strefy w niczym nam nie pomoże. Przez to nie ograniczy się w żaden sposób hałasu. Tutaj problemem są samochody ciężarowe, które przekraczają prędkość. Gdyby nie one to nie rozmawialibyśmy dziś o tym wszystkim. Trzeba ograniczyć ich prędkość. Te samochody nocami jeżdżą nawet 80 km/h. Najeżdżają na studzienki kanalizacyjne, a to powoduje nie tylko hałas, ale także potężne drgania – mówił jeden z mieszkańców ulicy Kozielskiej. – Jeśli ulica Kozielska znajdzie się na takim obszarze to wówczas ceny naszych nieruchomości znacznie spadną. Chcecie ograbić nas z naszych majątków! – dodał inny. – Komu chciałoby się sądzić o odszkodowania z GDKiK? Co nam z tego, że będzie tu obszar? – pytali obecni na spotkaniu. Kierownik Krzysztof Sporny wyjaśnił zebranym, że nic poza tym, o czym była mowa wcześniej. Dodatkowo będą problemy z budowaniem nowych obiektów w OOU, gdyż będą one musiały spełniać określone normy. Starosta zapowiedział, że to na razie plany, a mieszkańcy stanowczo wyrazili dezaprobatę dla tego pomysłu. – Z pewnością przekażę to radzie powiatu – powiedział starosta.

Później mieszkańcy zaczęli pytać o obwodnicę, która ich zdaniem rozwiązałaby problem. – Jesteśmy na etapie przygotowywania projektu. Będzie on gotowy w 2016 roku, gdyż wcześniej musimy wykonać odpowiednie badania, wykupić grunty. Mamy nadzieję, że obwodnicę, która będzie rozciągała się od Rudnika do prawie Rybnika uda się zrobić do 2020 roku – odpowiadała na pytania mieszkańców przedstawicielka Urzędu Miasta. Gwarancji na budowę jednak nie ma. Tak samo jak nie ma gwarancji na rozwiązanie problemu nadmiernego hałasu na ulicy Kozielskiej. – Po co my tu w ogóle przyszliśmy? – pytali zniesmaczeni mieszkańcy.

 

Paulina Krupińska

- reklama -

4 KOMENTARZE

  1. Gratuluję artykułu – w trafny sposob pzredstawiono problem, dodam, że punkty pomiaru hałasu w 2012 roku (przez firme, której pzredstawiciel był obecny) były tak wybrane, żeby przekroczenia były jak najmniejsze – daleko od drogi i tylko przez jeden dzień. Starostwo nie ma żadnego pomysłu na rozwiązanie problemu, wystarczyło by jednak pismo do GDDKiA zmuszające Generalną Dyrekcję do doprowadzenia poziomu hałasu do poziomu dopuszczalnego (zgodnie z ustawą). Pan Sporny jednak podchodzi do tego, z niewiadomych powodów, sceptycznie. Zresztą pzregląd ma już ponad 5 miesięcy i nic się nie rozwiązało. Można pzrecież położyć cichy asfalt, zmienić podłoże drogi, zmusić policję do kntroli prędkości i do sprawdzania stanu technicznego samochodów, rozwiązań jest dużo, ale Obszar jest dla starostwa najłatwiejszym. A co z badaniem podłoża drogi Panie Starosto, dlaczego Pan o nim nie wspomniał?

  2. Biedni ludzie, najpierw cierpieli z powodu hałasu, ateraz pod przykrywką pomocy zabiorą im mozliwość wykorzystania swoich terenów pod zabudowę. Dramat. Ten kraj jest chory.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj