Kuźniańscy szczypiorniści udali się w podróż wspomnień

Około 40 osób wzięło udział w spotkaniu trzech pokoleń piłkarzy ręcznych – byłych zawodników KS "Rafamet", które 28 lipca odbyło się w Kuźni Raciborskiej. Fotorelacja z uroczystości>>>

Byli zawodnicy, to dawni Mistrzowie Polski w piłce ręcznej 11-osobowej (lata 1954, 1956 i 1959) oraz kadrowicze ligi miedzywojewódzkiej seniorów piłki ręcznej 7-osobowej (1971-1997).

- reklama -

Inicjatorem przedsięwzięcia był jeden z dawnych zawodników KS "Rafamet" Paweł Bach, który pod koniec zeszłego roku skontaktował się z byłym trenerem Wiktorem Jackiem, wychodząc z propozycją zorganizowania uroczystości. – Pomyślałem sobie, że było by miło przynajmniej raz w życiu móc znów spotkać się po latach z dawnymi kolegami – mówi P. Bach, który do rodzinnego miasta powrócił po 24 latach.

 

 

Organizacją spotkania na miejscu zajął się Wiktor Jacek, który działania rozpoczął od pozyskiwania sponsorów na zamierzony cel. Dzięki pomocy byłych zawodników oraz lokalnych przedsiębiorców, wykonano pamiątkowe proporczyki, dyplomy oraz kubki; darczyńcy przyczynili się ponadto do ufundowania poczęstunku w postaci kiełbas, krupnioków, ciast i napojów.

Uroczystość rozpoczęła się na stadionie miejskim, gdzie pod obeliskiem upamiętniającym zasłużonych działaczy sportowych, dawni piłkarze KS "Rafamet" (P. Bach, Jan Urbańczyk i Piotr Marek) wraz z burmistrz Ritą Serafin złożyli wiązankę kwiatów. Główna część uroczystości odbyła się natomiast w restauracji "Lambada", w której uczestnicy – w przerwach pomiędzy posiłkami – mogli oddawać się niekończącym się wspomnieniom.

 

 

– Dzisiejsze spotkanie jest szczególnym wydarzeniem – także dla mnie, gdyż sport w mojej rodzinie istniał zawsze, a tato (Eryk Pchałek – dop. aut) był trenerem Mistrza Polski i kapitanem drużyny piłkarskiej – powiedziała Rita Serafin. – Panowie – zwłaszcza te starsze roczniki – bardzo żywo reagują na siebie, tym bardziej że nie mają okazji widywać się codziennie, bo nie są już mieszkańcami Kuźni. Myślę, że to fantastyczna podróż w minione lata. Oni znowu czują się młodzi i ważni, bo to są te roczniki, które mogą pochwalić się sukcesami sportowymi i to one powodowały, że o Kuźni – zwłaszcza jeśli chodzi o sport – mówiło się głośno – dodała burmistrz Kuźni Raciborskiej.

 

 

Po południu zaś – w ramach spotkania – w hali sportowej przy Zespole Szkół Ogólnokształcących, odbył się mecz wspomnień, w którym udział wzięła spora część dawnych piłkarzy ręcznych. Po skompletowaniu dwóch drużyn, rozegrano turniej pomiędzy starszą a młodszą grupą byłych zawodników. W strojach szarych wystąpili: Jerzy Kostka, Leszek Til, Stefan Choroba, Piotr Marek, Rafał Kostka, Krystian Mysz, Eugeniusz Prusicki, Paweł Bach, Bernard Kuśka, Alfred Wesper, Zdzisław Til, Ernest Emrich i Werner Górnik. Drużynę w niebieskich strojach (młodsi) reprezentowali: Janusz Mucha, Robert Bierzgalski, Andrzej Jończyk, Tomasz Marek, Adam Marek, Marcin Panek, Dariusz Jurusik, Jacek Rzepecki, Damian Waldyra, Andrzej Migus i Andrzej Niedźbała.

Rywalizacja obu drużyn była bardzo ostra. Nie zabrakło rzutów karnych, a sędzia spotkania Jerzy Sochiera kilka razy musiał pokazywać zawodnikom żółty kartonik. Jeszcze w trakcie meczu, komentujący pojedynek Władysław Gumieniak zapowiedział, że niezależnie od tego, jakim wynikiem skończy się mecz, rozegrany zostanie turniej rzutów karnych.

 

 

Zwycięską drużyną okazała się grupa w strojach niebieskich uzyskując wynik 13:8. Także młodsi zwodniczy byli lepsi, jeśli chodzi o turniej rzutów karnych. Rozgrywka zakończyła się wynikiem 5:2. Całość obserwowała kilkudziesięcioosobowa kibiców, którzy zasiedli na widowni.

Jednak tak naprawdę nie o zaciekłą rywalizację tu chodziło, a o dobrą zabawę. – Muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem, zwłaszcza że zawodnicy – mimo tego, iż było to spotkanie towarzyskie – pokazali wiele swoich umiejętności z lat poprzednich. Wspaniałe zagrania techniczne; jednym słowem – wspaniałe widowisko, w którym udział wzięły trzy pokolenia piłkarzy – powiedział po meczu Władysław Gumieniak. – Jestem zdania, że całe to spotkanie sprowadzi się do spopularyzowania piłki ręcznej i liczymy na to, że zostaną podjęte działania w kierunku odrodzenia się piłki ręcznej w wydaniu męskim lub kobiecym. Tego oczekuje wielu sympatyków tej dyscypliny – dodał były trener piłkarek ręcznych.

 

 

Podobnego zdania był sędzia meczu wspomnień – Jerzy Sochiera. – To była wspaniała zabawa, gdyż jakimś wielkim meczem tego nie można nazwać. Choć było widać, że niektórzy zawodnicy nie mieli tyle siły, to jednak dawali z siebie wszystko. To znak, że ta dyscyplina stała kiedyś na bardzo wysokim poziomie – zaznaczył były zawodnik KS "Rafamet" ubolewając (podobnie jak wielu innych piłkarzy), że piłka ręczna w Kuźni straciła na swym znaczeniu. – To były talenty, które mogły grać w lidze okręgowej – dodał J. Sochiera, który przez 23 lata był aktywny zawodowo zarówno w sekcjach piłki ręcznej, jak i nożnej w Kuźni Raciborskiej. Warto dodać, że dawny działacz klubowy nadal sędziuje mecze. Są nimi m. in. Mistrzostwa Hesji, czyli landu, który obecnie zamieszkuje.

Spotkanie sprowadziło się również do uhonorowania były piłkarzy. Po meczu każdy z byłych zawodników otrzymał pamiątkowe dyplomy oraz proporczyki. W ocenie uczestników, zjazd był bardzo pozytywny. – Fajnie, że zebrała się grupa, z którą mogliśmy się spotkać i powspominać minione lata – powiedział Piotr Marek. – Jestem za każdą taką imprezą. Chciałbym, żeby ta nasza przyjaźń trwała jak najdłużej, a grono sympatyków się nie zmniejszało, a powiększało – podsumował spotkanie były piłkarz.

Bartosz Kozina

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj