W październiku informowaliśmy, że na na odcinku ul. Żeromskiego (od Słowackiego do Wyszyńskiego) władze chcą puścić ruch tylko w jednym kierunku. Teraz jednak prezydent wycofuje się z tego pomysłu.
Jak się okazuje, decyzja o uczynieniu odcinka jednokierunkowym podyktowana była nie kłopotami z przejazdem, ale parkującymi wzdłuż jezdni pojazdami. Mieszkańcy bloku przy Słowackiego, nie chcący płacić za parkowanie na płatnym parkingu na osiedlu, właśnie na Żeromskiego zostawiają swoje auta. Dlatego też reorganizacja miała objąć jedynie ten odcinek. Władze tłumaczyły, iż od strony Warszawskiej zostanie po staremu, gdyż inaczej uderzyłoby to w interesy przedsiębiorcy prowadzącego tam sklep i serwis rowerowy.
Podczas spotkania prezydenta z mieszkańcami Nowych Zagród jeden z mężczyzn chciał dowiedzieć się, w którym kierunku będzie można się poruszać po reorganizacji. Usłyszał, iż sprawa nie jest jeszcze przesądzona i o ewentualnych zmianach zadecyduje spotkanie z ludźmi mieszkającymi obok. To oni postanowią, czy ruch ma się odbywać w jednym kierunku, a jeśli tak – to w którym. Nie bez znaczenia jest też opinia mieszkańców z ul. Wyszyńskiego, którym może nie podobać się zwiększenie ruchu na ich ulicy po reorganizacji. – Żeromskiego zawsze była dwukierunkowa i nie pamiętam tam żadnych problemów. Pomimo zaparkowanych samochodów ruch odbywa się normalnie. Musimy się sami przekonać, czy to jest dobre rozwiązanie – poinformował prezydent.
Paweł Strzelczyk
—————————————–
zobacz także:
Zobacz więcej na portalu regionalnym GazetaInformator.pl
Czytaj ostatni numer GazetaInformator.pl nr 149>>
Co to za prezydent co stale zmienia zdanie? może by zaczął traktować politykę poważnie, a nie jak jakieś igraszki? I co z niego za prezydent, że nawet nie wiedział, że są tam dwa sklepy, a co za tym idzie – nawet nie odwiedził tej ulicy zanim zaplanował remont i zmianę organizacji ruchu.
Kończ pan panie Lenk i wstydu oszczędź! Jak baba w ciąży się pan zachowujesz. Dlaczego głos jednych mieszkańców ma być mniej ważny od innych. Jest oficjalny wniosek, poparty wieloma podpisami lokatorów pobliskiego wieżowca. Sprawa dotyczy parkowania bezpośrednio pod ich blokiem, a tu nagle ważniejszy jest interes prywaciarza, który myślał, że na tanio zakupionych terenach przydomowych będzie zbijał kokosy. Ludzie nie mają obowiązku wykupywać podwórek, ale miasto nadal ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo na drogach i osiedlach. Tymczasem pan chce dbać o interes prywaciaża. Ważniesi są nawet mieszkańcy Wyszyńskiego, którym rzekomo ruch się zwiększy, niż ci których dziś dotyczy problem. Nie jest pan już nawet śmieszny, tylko żałosny. Niech pan spojrzy w lustro.
Planowanie parkingu pzry Strzesze, to ponoć też zachcianka prywaty.
popatrz na to tak: prywaciarz ze sklepu z rowerami zapewni Ci 2 głosy, mieszkańcy ulicy – około 100. NO, i sprawa jasna. Spodziewam się zmiany Twojej decyzji do tygodnia. Heheh.
To super!