Nie ma szans na to, by w raciborskim szpitalu otworzono szybko oddział chirurgii dziecięcej. Dopuszczalna jest operacja np. w przypadku ostrego zapalenia wyrostka w Raciborzu, ale tylko w wyjątkowych przypadkach.
Kiedyś w Raciborzu w ramach posiadanych kontraktów można było dokonywać zabiegów u dzieci na oddziale chirurgicznym. Od kilku lat, aby było to możliwe, musiałby funkcjonować zarejestrowany oddzielny oddział o danym profilu dla dzieci. Wiąże się to z pomieszczeniami, wyposażeniem, kadrą, etc.
W Raciborskim szpitalu są zatrudnieni chirurdzy dziecięcy, ale jest ich niestety za mało, by zapewnić pełną obsadę całodobową osobnego oddziału i co za tym idzie – ciągłość opieki. Przeszkodą jest też wymóg, iż szpital wykonujący procedury dziecięce musi dysponować oddziałem intensywnej terapii dostosowanym do parametrów dzieci. Na utworzenie takiego na Gamowskiej, jak twierdzi dyrekcja, nie ma szans.
Czy zatem raciborzanie skazani są na wojaże z chorym dzieckiem po innych szpitalach w województwie? Szefowie raciborskiej lecznicy zapewniają, że w wypadkach gdy zagrożone jest życie małego pacjenta, nikt odsyłał gdzie indziej nie będzie i zabieg odbędzie się na miejscu. To jednakże zależy od indywidualnej oceny lekarza. Z większością takich przypadków jak wyrostek robaczkowy trzeba będzie jednak udać się do Rybnika.
Paweł Strzelczyk
————————————————
zobacz także:
Pielęgniarki w sporze zbiorowym z dyrekcją szpitala
Szpitalny Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych żąda podwyżek o 500 zł i spełnienia pozostałych postulatów. Doprowadziło to do sporu zbiorowego z dyrekcją. – Nie mamy skąd wziąć na podwyżki – twierdzi dyrektor.
Raciborski szpital znów w krajowej czołówce
Szpital w Raciborzu po raz kolejny znalazł się wysoko w rankingu Rzeczpospolitej. W klasyfikacji najbezpieczniejszych szpitali uplasował się na 51 pozycji. W porównaniem z rokiem poprzednim, jest to awans o 20 miejsc.
U nas n nic nie ma szans. Wydaje sie, że trochę dobrej woli i operatywności mozna by taki oddział utworzyć. Ale wiadomo, że wiąże się to z pieniędzmi, a tych ciągle brak w naszej lecznicy.
Ponoć, jak szpital ma długi i nie został przekształcony w spółkę, to starostwo zobowiązane jest spłacić te długi. Gdzie się podzialy pieniądze za sprzedaż oddziału kardiologicznego? Nie mozna tego było przeznaczyć na spłacenie długu lub jakąś inwestycję w szpitalu? Czy to musi być odrębny oddzialł chirurgii dziecięcej – nie może to być pododdział?
Był pododział na chirurgii , na ortopedii też się dzieci operowalo i to z b.dobrymi wynikami.Ale zlikwidowano i najlepiej się tłumaczyć wymogami lub brakiem funduszy.Ale zresztą dyżuru okulistycznego też niema chociaż jest oddział,po 14 też do Rybnika trzeba jechać ,a tam czekania do nocy. Masakra z Raciborzem się dzieje.
Niedługo tylko opiekę paliatywną będziemy w R-rzu mieli… albo i nie…