W pierwszym w nowym roku spotkaniu ligowym siatkarze Rafako zagrali na wyjeździe z TKKF Czarni Katowice. Niestety, pech nie opuszcza akademików, gdyż z wyżej notowanym rywalem musieli grać w mocno osłabionym składzie.
To, że Rafako praktycznie co mecz występuje w zmienionym zestawieniu, a trener Witold Galiński wciąż eksperymentuje ze składem szukając optymalnej opcji, to od początku sezonu niejako norma. Szczupła kadra nie pozwala na zbyt szerokie pole manewru nawet jeśli wszyscy gracze są zdrowi. Tym razem jednak zmuszony był sięgnąć do naprawdę głębokich rezerw, gdyż kontuzja (wybity kciuk) wyeliminowała z gry Aleksandra Galińskiego, podstawowego rozgrywającego, zaś atakujący Mateusz Władarz dwa tygodnie zmaga się z chorobą.
W Katowicach trener na środku postawił na duet Dawid Kućma – Denis Psota, Władarza na ataku zastąpił Marcin Gonsior, na rozegraniu zagrał Tomasz Błaszczok, zaś na libero nowy zawodnik w szeregach AZS Jakub Wanat, student PWSZ, który co prawda od października trenuje z zespołem, ale dopiero teraz został zgłoszony do rozgrywek. Trener pochwalił go za poprawną grę, niestety, na mierzące w play-offs Katowice okazało się to za mało. Gospodarze zwyciężyli szybko w setach do 16, 21 i 27. Bez względu na rozstrzygnięcia w innych spotkaniach, Rafako pozostaje na przedostatniej pozycji w tabeli.
A już za tydzień arcyważny w ostatecznej batalii o utrzymanie mecz z Akademią Talentów Jastrzębskiego Węgla, która ostatnio wyraźnie złapała wiatr w żagle i odbiła się od dna tabeli, pokonując solidne ekipy z Czechowic – Dziedzic i Strzelec Opolskich. Także i w tym spotkaniu raciborzanom przyjdzie radzić sobie bez Galińskiego na rozegraniu, gdyż mało realne jest, by do tego czasu zdążył on się w pełni wykurować.
Paweł Strzelczyk
—————————————–
zobacz także: