Milion złotych kary dla urzędu za nielegalną wycinkę drzew

Pracownicy służb komunalnych miasta przyznają się do winy, ale twierdzą, że drzewa wycięli przez pomyłkę.

Od czerwca ubiegłego roku Wydział Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim prowadził postępowanie w sprawie nielegalnej wycinki kilkudziesięciu drzew i krzewów przy, do której doszło w maju. – Na długość postępowania wpłynęła konieczność przeprowadzenia wielu postępowań dowodowych w sprawie, m.in. konieczność przesłuchania kilkunastu świadków, a także udział w postępowaniu biegłego dendrologa, prowadzenie dochodzenia w tej sprawie przez Policję oraz konieczność zachowania procedur administracyjnych i terminów określonych w przepisach – dowiadujemy się w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu Śląskim. Dzięki zebranemu materiałowi dowodowemu udało się ustalić, że wycinki w trakcie prowadzonych prac porządkowych dokonali pracownicy Służb Komunalnych Miasta Wodzisław Śląskiego. Przyznają się do tego, ale utrzymują, że zrobili to przez pomyłkę. Niewyjaśniona została jeszcze sprawa zniknięcia drewna. Starostwo nie zajmowało się tą sprawą, a zostawiło je policji.

- reklama -

Na miejscu oględzin biegły dendrolog stwierdził, że pracownicy wycięli 68 drzew, których wiek przekraczał 10 lat. Na wycięcie takich drzew wymagane jest pozwolenie. – Wysokość kary nałożonej na Miasto za usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia ustalono na 984 180,27 zł. Kara została nałożona zgodnie z przepisami prawa, które określają nie tylko wysokość stawek (w zależności od rozmiaru obwodu pnia wyciętego drzewa oraz jego gatunku), ale także sposób jej obliczenia – tłumaczy Wojciech Raczkowski, rzecznik Starostwa Powiatowego. Pracownicy SKM wycięli wiele okazów olszy czarnej, wierzby kruchej, czeremchy zwyczajnej. Największą karę wymierzono Miastu za wycięcie dębu szypułkowego o średnicy pnia 75 cm. Gdyby Miasto miało pozwolenie na jego wycięcie zapłaciłoby 15 265 zł. Kara, zgodnie z przepisami jest trzykrotnością tej kwoty i wynosi ponad 45 tys. zł.

Miasto odwołało się od decyzji, którą na początku stycznia wydał starosta Tadeusz Skatuła. Oczywiście zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego od każdej decyzji przysługuje prawo do odwołania do wyższej instancji. Teraz sprawą zajmie się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach.

KOMENTARZ
Wojciech Raczkowski, rzecznik Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim

Tryb ustalenia wysokości kary za dokonanie wycięcia drzew bez zezwolenia jest określony w ustawie z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 22 września 2004 r. w sprawie trybu nakładania administracyjnych kar pieniężnych za usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia oraz za zniszczenie terenów zieleni, zadrzewień albo drzew lub krzewów oraz w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 13 października 2004 r. w sprawie stawek opłat dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew. Kara została ustalona i obliczona zgodnie z tymi aktami, tj. przeprowadzono oględziny w terenie, w tym z udziałem biegłego dendrologa, dokonano pomiaru najmniejszych promieni pni drzew i pomniejszono wyliczony obwód o 10%. Obliczenie obwodu pni drzew pozwoliło na określenie wieku usuniętych drzew, celem potwierdzenia, że przedmiotem postępowania są drzewa w wieku przekraczającym 10 lat. Po ustaleniu obwodów na podstawie art. 89 ust. 3 ww. ustawy dokonano obliczenia opłaty za usunięcie drzew zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 13 października 2004 r. w sprawie stawek opłat dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew. Następnie obliczona została kara za usunięcie drzew bez zezwolenia zgodnie z art. 89 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody, która stanowi trzykrotność opłaty za usunięcie drzew. Do określenia wysokości kary zastosowano stawki opłat obowiązujące w dacie dokonania wycinki (w 2013 r.), ponieważ kara nie może być nałożona na podstawie przepisu nieobowiązującego w okresie, za który nakładana jest kara.

 

/Paulina Krupińska/

 

 

Artykuł zaczerpnięto z GazetaInformator.pl nr 154 / styczeń 2014 

 

 

- reklama -

12 KOMENTARZE

  1. Bezsensowne bicie piany które wspaniale uzasadnia potrzebę istnienia kilku urzędniczych etatów. A przepisy oderwane od rzeczywistości. Nic tak skutecznie nie hamuje sadzenia drzew i roślinności jak głupie przepisy o wcince.

  2. nasi spece z SRC od zabetonowywania miasta są cwańsi od tych z SWD. oni wycinają w swietle prawa. tylko w ostatnich trzech latach wycięli prawie 300 drzew i wszyscy mogą im naskoczyć. pinokio skazał pod topór nastepnych 600 pod topór i niczym się nie przejął. takiego gospodarza SWD może nam tylko pozazdrościć!

  3. Współczuje ci twojego myslenia z którego wynika że nie można sadzić nowych drzew bo są przeszkody w wycince starszych drzew.Twoje zdanie mogło by trafić to zbioru najgłupszych stwierdzeń jakie wypowiedziano kiedykolwiek.Teraz już wiem co są warte twoje inne twierdzenia na inne tematy nawet.

  4. żadne przepisy nie zabraniają nowych nasadzeń w mieście. u nas w SRC władze potrafią zrobić z takiej akcji medialny show. kosztem niespełna 300 wycietych drzew włodarze miasta osobiscie posadzili po… jednym! grunt, że zrobili to ekologicznie z okazji swieta ziemi czy cóś w tym guście. wszystko cacy bo w rękawiczkach!

  5. Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo że chodzi o biznes.Nie oszukujmy się przykład w artykule wyżej.Chyba dwa dni temu był to główny temat w tv regionalnej z katowic.Ten powyższy skandal to tylko czubek góry lodowej.Grupa kolesi usiłuje kręcić lody na wycinkach i pozyskanym w ten sposób drewnem.Niestety ale w raciborzu w tym względzie źle się dzieje.Przykłady z ostatnich czasów.Wycinka wielu pomnikowych drzew na kasprowicza(drzewa nie ważne parking ważniejszy!)Park Zamkowy setki drzew poszło pod topór także setki krzewów .I ostatnio chrapka na wycinkę 600 drzew nad Odrą zupełnie kosmicznia głupota .Dodać trzeba wydawane z kasy miasta dużych pieniędzy na kaleczenie drzew i krzewów i pozostawianie straszących jako świadectwo ludzkiej głupoty i pazerności kikutów.

  6. A co się dzieje na terenach spółdzielni mieszkaniowej Nowoczesna?Głowienia drzew na potęgę i to drzew które nie powinny być wogóle cięte!!!Duże pieniądze wydaje na taki proceder spółdzielnia a firma która to wykonuje duuużo zarabia. Mimo że mieszkańcy protestują władze społdzielni nic sobie z tego nie robią .Może ktoś ujawni ile spółdzielnia na takie glowienia drzew wydaje pieniędzy naszych wspolnych ale jak się okazuje tylko w teori wspólnych ..

  7. pewien czy w Racku PO dokladnej kontroli ,,wycinek,, [moze przez jakas eko-LOGICZNA organizacje ?] ,,ktos,, z naszych ,,rzadcow,, tez by drobnego milionika nie PO winien …zaplacic ???

  8. Też tak myślę.Za park Zamkowy za tamte wycinki to powinno być zgłoszone i za te 600 drzew nad odrą bo to widać także rozbój w biały dzień.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj