Gorący czas dla mistrzyni kroszonek z Górek Śląskich

Przed świętami spod jej rąk wychodzi ich naprawdę sporo. W różnych kolorach i z różnymi ornamentami.

Wielki talent Małgorzaty Drożdż z Górek Śląskich z gminy Nędza po raz kolejny doceniło jury konkursu pt. Górnośląskie Kroszonki. Na XXV edycję konkurs organizowanego przez Muzeum Górnośląskie w Bytomiu zgłoszono 64 zestawy prac (po 5 sztuk każdy), czyli w sumie 320 kroszonek. W rywalizacji wzięło udział 57 osób – najmłodsza miała 22 lata, a najstarsza prawie 90 lat. Prace napłynęły z całego województwa. Jury oceniło prace w czterech kategoriach: rytowniczej, malowania woskiem, oklejania technikami tradycyjnymi oraz w kategorii technik nowatorskich. Małgorzata Drożdż zdobyła trzecie miejsce w kategorii zdobienia jaj metodą rytowniczą oraz nagrodę specjalną senatora Andrzeja Misiołka za jaja malowane woskiem. Czołowe miejsca w konkursie mieszkance Górek Śląskich udało się zdobyć nie pierwszy raz.

- reklama -

 

 

Pani Małgorzata z tradycją zdobienia jajek dorastała od dzieciństwa. – U nas w domu, w niedzielę wielkanocną siedziało się przy piecu i malowało jajka – mówi artystka. Do tego pięknego zwyczaju wróciła na studiach. – Próbowaliśmy kroszonkami przekupić wykładowców – śmieje się. Od kilku lat dzieła pani Małgorzaty biorą udział w różnego rodzaju konkursach. – Pierwszy raz nie zakończył się sukcesem, a wydawało mi się, że moje prace są całkiem niezłe – śmieje się pani Małgosia. – Ale kiedy już na miejscu widzi się prace innych, to dech zapiera i człowiek wie jakie to wyzwanie – przyznaje.

Czym wykonuje się kroszonkę? Są specjalne narzędzia specjalnie do tego przeznaczone, ale kroszonkarze wykorzystują nawet nożyki do tapet, skalpele chirurgiczne czy wiertła dentystyczne! – A w technice malowania woskiem pracuję, jak się to mówi, jak za króla Ćwieczka, rozgrzany wosk pszczeli nakładam na jajko szpilką wbitą w ołówek – wyjaśnia artystka z Górek Śl.

 

 

To bardzo czasochłonne hobby. Zdobić jajka pani Małgosia zaczyna już na początku roku. Jednemu, które ma trafić na konkurs, poświęca nawet 9 godzin.  Co w tworzeniu jest najważniejsze? Oczywiście pasja. A ze szczegółów technicznych – np. dobrze zabarwione jajko. – Mąż zawsze sugeruje, żeby wzór na skorupce coś przedstawiał, a że kocham kwiaty, przeważnie maluję właśnie kwiatowe kompozycje – mówi pani Małgorzata. Dodaje, że telewizji nie ogląda, więc stara się organizować wolny czas tak, by móc poświęcić się pasji.

I udaje się jej nawet zarażać pasją innych. Od wielu lat prowadzi warsztaty kroszonkarskie dla młodzieży, a córka pani Małgorzaty już odnosi pierwsze sukcesy. Podczas tegorocznego konkursu kroszonkarskiego organizowanego w szkole w Nędzy zajęła I miejsce w kategorii klas 4-6 szkół podstawowych (pani Małgosia znalazła się w składzie jury oceniającego prace konkursowe, ale z oceny kroszonki swojej córki została wyłączona).

/publ.p/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj