Spotkanie Koła Naukowego studentów PWSZ w Raciborzu "ARCHITEKTON" – kierunku Architektura i Urbanistyka – było okazją do poznania pozostałości pałaców i folwarków w gminie Rudnik.
Studenci odwiedzili gminę już po raz kolejny – tym razem zwiedzili młyn w Brzeźnicy, Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań, zapoznali się z aktualnymi robotami budowlanymi na terenie pałacu Eichendorffów, a także ruiny pałacu w Sławikowie. – Studenci w gminie Rudnik są zawsze mile widziani, samorząd korzystał od kilkunastu lat z ich pomocy. Po raz pierwszy są to studenci z raciborskiej uczelni, co otwiera drzwi do współpracy gminy z tą uczelnią – mówią urzędnicy z Rudnika.
Studenci mieliby się zająć inwentaryzacją architektoniczną mniejszych i większych zabytków. Ostatnia taka inwentaryzacja miała miejsce w gminie wiele lat temu, a trochę się od tego czasu zmieniło. Może okazać się pomocna szczególnie w realizacji różnego rodzaju przedsięwzięć – rozbudowy czy renowacji obiektów,a także przy ubieganiu się np. o dofinansowania ze środków zewnętrznych.
– Chcemy się dowiedzieć jak obiekty wyglądały wcześniej, przeanalizować ich stan i ocenić, co mogłoby tam powstać gdyby zostały odbudowane – wyjaśnia Agata Kandora, studentka PWSZ w Raciborzu. Jakub Kozera jest zachwycony ruinami szczególnie pałacu w Łubowicach. – Już teraz mamy wiele pomysłów! Na pewno ruiny byśmy zachowali. Nie chcielibyśmy obiektów odbudowywać, zależałoby nam, by każdy zwiedzający miał świadomość, że znajduje się w historycznym miejscu – wyjaśnia Jakub. Katarzyna Szymańska podkreśla, że chcieliby zachować autentyczność tych miejsc. – Tworząc coś bardziej współczesnego, chcielibyśmy przede wszystkim pielęgnować historię – zaznacza.
Studenci zdają sobie sprawę, że zinwentaryzowanie historycznych obiektów wymaga ogromu pracy i czasu. – Przyjechaliśmy się rozejrzeć, zapoznać się z terenem. Wrócimy w przyszłym roku z większą grupą kolegów i zajmiemy opracowaniem – mówi Agata Kandora.
Urząd liczy też, że być może któryś ze studentów zechce napisać pracę licencjacką, czy magisterską o gminnych zabytkach. Studentki z Krakowa dwa lata temu udostępniły gminie swoje prace, w których zajęły się inwentaryzacją przyrodniczą.
publ. /ps/
Bardzo dobry pomysł, zwłaszcza, że takie obiekty powinny być dawno zinwentaryzowane. A dlaczego nie są? Niech na to odpowie Jej LENIWOŚĆ konserwatorka Muszała Ciałowicz.
Mogli by je odremontować, a nie tylko inwentaryzować, ale ok – lepszy rydz niż nic.