Zgrupowanie zawodników rugby na wózkach w Arenie Rafako

Do niedawna o tej dyscyplinie sportowej mówiono murderball. Zawodnicy rugby na wózkach szlifowali swoje umiejętności w Arenie Rafako.

W sobotę o godz. 10.00 rozpoczęło się w raciborskiej hali Rafako Arena zgrupowanie zawodników rugby na wózkach. Trenowali sportowcy z drużyny Sitting Bulls z Katowic, jak i część reprezentacji narodowej oraz jeden gość z Czech. Jest to kolejne spotkanie Raciborza z tą dyscypliną sportową. Prezes raciborskiego Stowarzyszenia Sportu Osób Niepełnosprawnych Tomasz Szkwara mówi – pierwszy raz byliśmy tutaj w 1996 roku. Potem mieliśmy kilka lat odpoczynku. Ale wróciliśmy. Jako kadra narodowa sypialiśmy w hotelu „Polonia”, ale wtedy niestety hala była w remoncie. Trenowaliśmy wówczas w Syryni. A teraz gościmy w hali Rafako już 5 albo nawet 6 raz. Zgrupowaniu towarzyszyło szkolenie sędziów. Szkolenie przeprowadził szef sędziów rugby na wózkach w Polsce Łukasz Szymczak. Zgrupowanie potrwa dwa dni. Pierwszego dnia liczyło ono sobie 6 godzin, w niedzielę będą to 3 godziny. Zgrupowanie dla graczy w rugby na wózkach to niezwykle cenny czas. To właśnie wówczas muszą oni opanować taktykę, zagrania zespołowe, komunikację w drużynie. Na co dzień trening indywidualny jest nastawiony przede wszystkim na rozwój szybkości i siły (stąd np. w plan treningowy wchodzą ćwiczenia z ciężarkami).

- reklama -

 

Sama gra została stworzona przez Kanadyjczyków. Początkowo skierowana była ona do osób z paraliżem odcinka szyjnego kręgosłupa. Później do gry pozwolono włączyć również inne osoby niepełnosprawne. Decyzja taka podyktowana była przede wszystkim chęcią, by dyscyplina mogła zostać zaliczona do dyscyplin paraolimpijskich. Gra łączy w sobie elementy koszykówki, futbolu amerykańskiego oraz hokeju na lodzie. Boisko to prostokąt o wymiarach 28 na 15 metrów. Celem rozgrywki jest wjechanie przez gracza z piłką do pola bramkowego, którego wymiary to 1,5 na 8 metrów.  Rozgrywa się ona na dystansie 4 ośmiominutowych kwart. Jednak rzeczywisty czas gry może wynosić (i częstokroć wynosi po 1,5 godziny). Zawodnicy drużyn takich jak Sitting Buls rozgrywają w trakcie niektórych turniejów i kilka meczy dziennie. Gra jest koedukacyjna. Zawodnicy, którzy biorą udział w meczu w zależności od stopnia i rodzaju niepełnosprawności otrzymują odpowiednią liczbę punktów. Punkty te wahają się od 0,5 do 3,5. Punkty wyznaczają również charakter gr zawodników. Większa liczba punktów skłania do gry ofensywnej, co wiąże się również z rodzajem wózka na którym gra sportowiec. Wózki ofensywne bowiem mają krótki zderzak, zderzak wózków defensywnych jest dłuższy i przybiera kształt koszyczka. Wózki zawodników tej dyscypliny zresztą odróżniają się od wózków innych niepełnosprawnych charakterystycznymi kołami pochylonymi do środka, co zapewnia ich lepszą stabilność.

 

 

Gra w rugby na wózkach wymaga ciężkiego treningu, nic dziwnego, że dawniej nazywano ją murderball.

 

Terminarz rozgrywek zawodników rugby na wózkach jest niezwykle napięty. Obecne zgrupowanie to przedsmak nadchodzących trudów w lidze oraz turnieju, który rozgrywany będzie 12 września. Samych zgrupowań  tym roku łącznie będzie ponad 12 – powiedział nam prezes SSON Tomasz Szkwara i dodał – Zgrupowania odbywają się w całej Polsce, bo i zawodnicy są z całej Polski, a więc staramy się, by nikt nie był pokrzywdzony. A nasz kalendarz jest bogaty, że masakra… Właściwie w każdy weekend coś się dzieje. Ledwo co dwa tygodnie temu skończyły się mistrzostwa świata w Danii. Wygrali Australijczycy. Prezes stowarzyszenia do gry zachęca i mówi, że kontakt z nią jest najszybszy via internet. Według niego – najlepiej zapoznawać się ze stronami internetowymi, facebookami… My jesteśmy otwarci na nowych zawodników, bo to jest typowy sport dla osób po urazach. A interesuje się nią coraz więcej osób. W tej chwili mamy w Polsce 21 drużyn.

Jego słowa potwierdza Adam Sosna, który trenuje od 2010r.. Zawodnik „Siedzących Byków” mówi – jestem z Myszkowa, a gram już od. Zapoznałem się z rugby na wózkach w sumie przypadkowo. Odwiedził mnie znajomy z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji i namówił do gry. Gram jako zawodnik defensywny. Tutaj, dzisiaj, trenujemy zagrania zespołowe. Od tego są zgrupowania. Normalnie raczej trenuje się indywidualnie. Mój trening zależy od kilku czynników, nawet od pogody. Wiadomo, w deszczowy dzień raczej jestem w domu i trenuję ciężarkami. Gdy pogoda jest lepsza, trenuję na dworze – np. wykonuję sprinty. Jednak podstawą sukcesu w tej dyscyplinie jest samozaparcie, bo nawet słabszy zawodnik może dojść na szczyt, jeśli odpowiednio dużo trenuje i jest w stanie porozumieć się z resztą drużyny.

 

 

Leszek Iwulski

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj