4 miesięczne dziecko zatrzaśnięte w aucie. Niestety wraz z nim w środku pojazdu znalazły się kluczyki. Interweniowali strażacy.
Wczoraj kilka minut przed 15.00 dyżurny w raciborskiej straży pożarnej odebrał telefon. Dzwoniła zrozpaczona kobieta, której czteromiesięczne dziecko zostało zatrzaśnięte w samochodzie marki Opel Vectra na ul. Cegielnianej. W samochodzie niestety zatrzasnęły się również kluczyki od auta. Zapłakana matka prosiła strażaków o interwencję. Na miejsce udał się zastęp Państwowej Straży Pożarnej. Wraz ze strażakami pojawiła się również policja. Obok samochodu stała przerażona kobieta. Strażacy na miejscu szybko zorientowali się, że całe szczęście maluszkowi nie grozi żadne niebezpieczeństwo. W tej sytuacji akcja mogła przebiegać w taki sposób, by również zminimalizować ewentualne straty materialne. Funkcjonariusze straży zdecydowali się na lekkie podważenie drzwi od Opla łomem i wyciągnięcie kluczyków za pomocą sztywnego drutu. Operacja udała się i chwilę później kwilące maleństwo znalazło się w rękach matki. Starszy Kapitan Roland Kotula powiedział: – strażacy wiedzieli, że dziecku nic nie grozi i dlatego mogli się zatroszczyć również o mienie. W przypadku jakiegokolwiek zagrożenia użyliby siły, np. wybili okno. Zresztą tak samo postąpiliby policjanci sama matka. dziecku nic się nie stało.
/l/
Jak się 4-miesięczne dziecko mogło samo w aucie zatrzasnąć?
nooo…skoro te 4-miesieczne niemowle sie samo zatrzasnelo w aucie to nalezy tylko sie cieszyc, ze nie odjechalo samo gdzies tym autem, zdolne teraz te niemowlaki niesamowicie….a autorowi tego tekstu to chyba mozg zatrzasnelo, ze takie glupoty pisze
aucie
W sumie to autor pisze, że matka poinformowała straże o tym, że „dziecko zatrzasnęło się w aucie”. Może należałoby się matce przyjrzeć…