Szefowa raciborskiego OPS-u żałuje iż skończył się program "Droga do pracy" pomagający aktywizować podopiecznych. Zwłaszcza, że większość jest niechętna jakiemukolwiek zatrudnieniu.
Za największy sukces programu "Droga do pracy" Halina Sacha, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej, uważa fakt, iż dzięki niemu zatrudnienie znalazło 65 osób, przeważnie długotrwale bezrobotnych, z dużymi problemami społecznymi, różnymi zaburzeniami, uzależnieniami. Osoby takie niezwykle ciężko aktywizować. Gros podopiecznych OPS-u alergicznie reaguje na jakąkolwiek propozycję podjęcia pracy: – Z naszego punktu widzenia nie ma bezrobocia. Praca jest, tylko nie chcą pracować – relacjonowała dziś na posiedzeniu miejskiej komisji oświaty. Przykłady? Jeden z podopiecznych wykręcił się od propozycji etatu w Castoramie, gdyż wiązało się to z pracą w niedziele. A to jest sprzeczne z jego przekonaniami religijnymi. Innemu nie chciało wstawać się o 4.00 rano, ponieważ zaburzałoby mu to rytm dzienny. Są też tacy, którzy nie przepracowali ani jednego dnia od kilkunastu lat.
Program przynosił oczekiwane efekty, dlatego dyrektor żałuje nie będzie dłużej realizowany. Skończyło się po prostu finansowanie zewnętrzne. Ostatnio wydawano na ten cel ponad 300 tys. zł, ok. 10% tej sumy wykładał miasto. Inną metodą aktywizowania zawodowego klientów OPS są prace społeczne. Ostatnimi czasy skorzystały z nich 34 osoby. Problem w tym, iż ta forma zatrudnienia gwarantuje jedynie 10 godzin tygodniowo. Stąd większość bardzo niechętnie je podejmuje.
/ps/
Kto by tam chcial rypać w jakiejs kastoramie za 5 zl na godzine haha ogarnijcie sie.POZWALNIAC URZEDASOW,UWOLNIC RYNEK OD ZLODZIEJI SKARBOWYCH I ZUSU.
w castoramie zarabia się więcej niż w urzędzie! Właśnie liczę ile wypłatki wpłynie za marzec.. niejednemu by oczy wyszły ze zdziwienia