
Kampania wyborcza na finiszu. Poseł Siedlaczek liczy na reelekcję Bronisława Komorowskiego, ale wstrzymuje się z typowaniem zwycięzcy wyborów prezydenckich.

Korzystając z obecności posła Henryka Siedlaczka na uroczystościach w komendzie Państwowej Straży Pożarnej poprosiliśmy go o podsumowanie mijającej kampanii wyborczej – zarówno urzędującego prezydenta, jak i jego kontrkandydatów. – Czy kampania była agresywna czy merytoryczna? Zależy jak kto to odbiera. Jak w każdej kampanii nie da się uniknąć zarówno elementów merytoryczności, jak i ataków personalnych. Tak ten świat jest skonstruowany i na tym polegają barwy kampanii – stwierdził poseł.
Na pytanie który z kandydatów jest w stanie zagrozić Bronisławowi Komorowskiemu odpowiedział, że nie wyobraża sobie, by nie został on ponownie prezydentem. Niemniej jednak cieszy się z faktu, iż nareszcie żyjemy w kraju, w którym każdy może głosować na kogo tylko chce. Czy będzie druga tura? – Zobaczymy w wyborach – podsumowuje krótko.
/ps/