– Będę robił wszystko, aby nasi przedsiębiorcy realizowali kontrakty w Raciborzu, ale w granicach prawa – prezydent odpowiada na sugestie radnego Szczasnego o faworyzowaniu i niejasnych rozstrzygnięciach przetargów.
W trakcie czerwcowej sesji rady miasta radni dyskutowali nad Programem Wpierania Przedsiębiorczości Miasta Racibórz na lata 2015 – 2020. Program był już szeroko omawiany na komisjach, dziś m.in. odniósł się do niego Leszek Szczasny, powołując się na komentarz internauty z naszego portalu (jego treść pod tekstem). Mowa jest w nim o istniejącym w mieście układzie gospodarczym. Radny zasygnalizował możliwość istnienia układu także przy przeprowadzaniu przetargów.
Słowa Szczasnego wywołały poruszenie wśród obecnych na sali urzędników. – Jeśli ma pan takie informacje, proszę zwrócić się do prokuratury – doradził Mirosław Lenk. Prezydent nadmienił, iż cieszy się, gdy przetargi wygrywają i zlecenia zdobywają raciborskie firmy, ale nie ma mowy o jakichkolwiek działaniach urzędu w celu faworyzowania swoich. Procedury przetargowe były wielokrotnie kontrolowane i tylko raz (w przypadku budowy Areny Rafako) pojawiły się zastrzeżenia, z których jednak udało się wybronić.
W obronie Szczasnego wystąpił Piotr Klima, mówiąc że czasem trudno niektóre sprawy udowodnić, podać firmy i nazwiska. Często ktoś coś wie, ale boi się z różnych względów upublicznić tę wiedzę. To wywołało reakcję przewodniczącego rady Henryka Majnusza, który powtórzył słowa prezydenta o udaniu się do prokuratury w przypadku wiedzy o nieprawidłowościach
Pod koniec sesji Szczasny tłumaczył, że jego wypowiedź miała na celu zwrócić uwagę na pewien pokutujący stereotyp, nie zaś wysuwanie oskarżeń. Prezydent w odpowiedzi zaprosił go i wszystkich uważających że coś jest nie tak do wglądu dostępnej w urzędzie dokumentacji związanej z przetargami.
/ps/
Komentarz internauty, na który powoływał się Leszek Szczasny:
Niestety ciężko będzie rozwalić stary układ i wprowadzić demokratyczne zasady wspierające działalność gospodarczą w mieście. Nowy wprowadzający działalność gospodarczą w tym mieście, traktowany był, jako niebezpieczny, zagrażający, nie nasz. Totalnie zniszczono zasady zdrowej konkurencji, równego traktowania i dawania możliwości rozwoju. Podmioty gospodarcze segregowano na "swoich" i "oni". To trwa niestety nadal. Jak nie zmienią polityki gospodarczej w tym mieście, to im żadna najlepsza i najdroższa reklama nie pomoże.
Jest nierówny dostęp do informacji. I przypomnę tylko sprawę księgowej, ktora poinformowała o nieprawidłowościach chyba w delegacjach, ale nagle okazało się, ze zmieniła zdanie… tak wobec braku kolesiostwa…
Nie wierzę w niezdementowane wiadomości!