Reprezentacja Rafako pobiegła w Krynicy-Zdroju

Festiwal Biegów odbywa się przy okazji Forum Ekonomicznego. W tym roku na imprezie nie zabrakło silnej grupy rafakowskich biegaczy.

 

- reklama -

 

 

W dniach 11-13 września reprezentanci RAFAKO S.A. wzięli udział w największej biegowej imprezie w Polsce – Festiwalu Biegowym w Krynicy-Zdroju. W tym roku była to już 6. edycja wydarzenia, w ramach którego odbyło się około 30 biegów na różnych dystansach. W ramach Festiwalu zorganizowano ponadto ciekawe prelekcje, panele dyskusyjne, koncerty, a także targi sprzętu sportowego i akcesoriów sportowych.

Festiwal Biegów w Krynicy-Zdroju, to jedno z największych wydarzeń sportowych dla rodzin w Polsce. Cechą charakterystyczną Festiwalu jest mnogość konkurencji towarzyszących oraz atrakcji okołobiegowych. Odbywa się on przy okazji Forum Ekonomicznego. W tym roku na imprezie nie zabrakło silnej grupy rafakowskich biegaczy.

RAFAKO S.A. reprezentowało 10 osób: Gabriela Sobczyk, Magdalena Woskowska, Ryszard Baran, Robert Gemza, Bartosz Główka, Paweł Klinik, Krzysztof Jeremicz, Rafał Rydzak, Jan Wilczek i Paweł Zalewski. Każdy z reprezentantów RAFAKO wziął udział w co najmniej jednym biegu dziennie.

W piątek (10.09) wszyscy reprezentanci raciborskiej Spółki wystartowali w „Biegu w krawacie”, który rozgrywany był na deptaku w Krynicy na dystansie około 600 m. Obowiązkowym atrybutem każdego biegacza był krawat. Niektórzy założyli także eleganckie koszule. Bieg miał raczej zabawowy charakter i był dobrym preludium przed kolejnymi startami. Najlepszy czas spośród rafakowców uzyskał Paweł Zalewski, który zajął 17. miejsce na 88 sklasyfikowanych osób.

Drugiego dnia, jako pierwsza na trasę „Biegu kobiet”, rozgrywanego na krynickim deptaku wybiegła Gabriela Sobczyk. Chwilę później wraz z siódemką innych rafakowców wystartowała w „Życiowej Dziesiątce”. Nazwa biegu wywodzi się od trasy, na której jest rozgrywana. Wiedzie ona z Krynicy-Zdroju do Muszyny praktycznie cały czas w dół, co ma sprzyjać ustanawianiu rekordów życiowych na dystansie 10 km. Był to najliczniej obsadzony bieg, gdyż na starcie stanęło ponad 1500 biegaczy. Ostatecznie szóstka rafakowców ustanowiła swoje nowe rekordy życiowe na 10 km, a najlepszy czas 39:26 uzyskał Jan Wilczek. Pozwoliło to na zajęcie 144. miejsca w klasyfikacji open i 14. w kategorii wiekowej.

Pozostała dwójka rafakowców, Magdalena Woskowska i Paweł Klinik postanowili zmierzyć się z nie lada wyzwaniem i wystartować w „Biegu górskim” na 34 km. Bieg, jak sama nazwa wskazuje, rozgrywany był na trudnej, górzystej trasie, obfitującej w liczne podbiegi i zbiegi. Zawodnicy  obowiązkowo musieli posiadać naładowany telefon komórkowy oraz latarkę czołówkę. – Magda i Paweł bardzo dobrze sobie poradzili, biegnąc razem cały dystans. Pokonanie trasy zajęło im nieco ponad 4,5 godziny, co pozwoliło na wyprzedzenie ponad 300 z około 500 uczestników biegu – relacjonuje Krzysztof Jeremicz, lider teamu biegaczy z RAFAKO S.A.

W niedzielę rafakowcy solidarnie podzielili się pomiędzy dwa starty. Połowa z nich wzięła udział w półmaratonie, który do łatwych nie należał. – Przez pierwsze 5 kilometrów trasa wiodła w dół, po czym zaczynała się stopniowa wspinaczka, która od 15-18 km była bardzo stroma i wymagająca. Za to ostatnie 3 km biegły ostro w dół, co było bardzo fajnym uczuciem, szczególnie jak wbiegło się już do samej Krynicy i widziało dopingujących nas kibiców – opowiada Krzysztof Jeremicz. Najlepszym z rafakowców okazał się Jan Wilczek (czas netto 1:32:03), który uplasował się na wysokim 39. miejscu na 533 sklasyfikowane osoby.

Pozostała piątka rafakowców zdecydowała się na „Bieg górski” na Jaworzynę. Był on rozgrywany w formule alpejskiej (cały czas pod górę) po zboczu nartostrady na dystansie około 2,6 km. Różnica wysokości pomiędzy startem a metą wynosiła około 460 m. Patrząc na tempo zawodników, tak naprawdę była to raczej wspinaczka niż bieg. Najlepszym z rafakowców okazał się Paweł Klinik, który zajął 13. miejsce na prawie 100 sklasyfikowanych uczestników.

Wrażenia uczestników:
Krzysztof Jeremicz
Jestem pod wrażeniem organizacji całej imprezy. Zazwyczaj jadę na bieg, startuję, wracam i odpoczywam. W Krynicy żyłem biegami przez cały weekend. Codziennie miałem jakiś start, uczestniczyłem w targach, wykładach, koncertach i poznałem wielu ciekawych ludzi. Biegało mi się tu bardzo dobrze, co podbudowało mnie psychicznie przed kolejnymi startami. Zdecydowanie chciałbym tu wrócić i z czystym sumieniem mogę polecić starty wszystkim, którzy tu jeszcze nie byli.

Magdalena Woskowska (o swoim biegu górskim na 34 km)
Bardzo ciekawa, ale nie łatwa trasa: na 34 km odcinku do pokonania było ponad 1500 m przewyższenia na czterech wzniesieniach oraz zbiegi do 4 dolin. Pogoda była idealna na bieg górski: świetna widoczność zapewniała piękne widoki. Na trasie spotykaliśmy zawodników startujących na dłuższych dystansach (64 oraz 100km) wyróżniających się kolorami numerów startowego, dla których to był ostatni etap biegu. Biegło się bardzo dobrze, udało się pokonać trasę poniżej zakładanego czasu i bez kryzysów. Na pewno nie był to mój ostatni bieg górski.

Robert Gemza
Fantastyczna impreza, na każdym kroku dało się wyczuć atmosferę prawdziwego święta biegania. Należy podkreślić doskonałą organizację, co jest nie lada sztuką przy takiej ilości biegów i uczestników. Jestem zadowolony ze swoich wyników, szczególnie z życiówki na 10 km, choć może troszkę zbyt ostrożnie podszedłem do niedzielnego półmaratonu. Nie co dzień biegam po górach, a praktycznie nigdy dzień po dniu, dlatego zacząłem nieco wolniej niż zwykle, żeby zachować siły na ciężkie podbiegi i końcówkę. Bardzo malownicza trasa okazała się jednak nie aż tak trudna jak przewidywałem, a sił również wystarczyło, więc jest taki malutki niedosyt, co oczywiście nie zmienia faktu że wyjazd do Krynicy uważam za bardzo udany.

 

Adventure Media

publ. /ps/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj