Panie ze Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych po raz kolejny zorganizowały festyn głównie z myślą o dzieciach niepełnosprawnych i ich rodzinach.
– Chciałyśmy, żeby osoby niepełnosprawne nie czuły się zamknięte w czterech ścianach. Zależało nam na miłym spotkaniu, na którym człowiek spotkałby się z człowiekiem – mówiły panie ze Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych i ich Rodzin, które już po raz kolejny własnym wysiłkiem i szczerą chęcią zorganizowały festyn głównie z myślą o dzieciach niepełnosprawnych i ich rodzinach, ale tak naprawdę dla wszystkich mieszkańców.
Tam, gdzie za organizację zabierają się panie ze stowarzyszenia, zawsze można liczyć na pyszny poczęstunek, dobrą zabawę i otwarte serca. Kilka rodzajów ciast, kawa, grochówka, kiełbaska z grilla. Wszystko własnej roboty. Panie co roku starają się też dla gości skomponować przyjemny program rozrywkowy, żeby było miło, ciekawie, żeby ludzie się zabawili. Tym razem wystąpiły dzieci z Przedszkola z Nędzy, zdolne uczennice z recytacją i śpiewem z Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego, jak zwykle z pompą zagrała Orkiestra Dęta Gminy Nędza, publiczność zabawił zespół B.A.R. i lokalna grupa folklorystyczna "Łężczok". Widać było, że goście bardzo dobrze się bawią. – Za każdym razem ludzie są bardzo wdzięczni, że mogą się tu spotkać, że mogą wyjść do ludzi – mówiła szefowa stowarzyszenia Jadwiga Przybyła. Każdy czuł się mile widziany. Panie gości witały z uśmiechem, częstowały ciastem.
– Chciałyśmy dać od siebie choć małą cząstkę – mówiła Gertruda Bluszcz, członkini stowarzyszenia. – Rodzicom dzieci należy się wielki szacunek, chylimy czoła, bo wiemy, że to poświęcenie do końca życia – podkreślała. – Wyjątkowe! – mówi o paniach ze stowarzyszenia i organizowanych piknikach pan Walter z Nędzy. Co roku na festyn przychodzi z niepełnosprawnym synem. I w ogóle dumny jest, że w jego miejscowości takie stowarzyszenie działa. – Znane jest w całej okolicy, dobrze o nich słyszeć w radiu, czy przeczytać w gazecie – mówił pan Walter. – We wszystko wkładają ogrom serca. Wielkie dzięki dla nich!
Pani Svatava na festyn przyszła z córką Klarą. Dziewczynka była w grupie uczennic ZSG, które wystąpiły dla gości z programem artystycznym. – Jest bardzo sympatycznie, bardzo mi się podoba – nie kryła radości pani Svatava. Wraz z rodziną w Nędzy mieszka od kilku lat. Sama pochodzi z Czech, z mężem najpierw mieszkała w Niemczech, ale w końcu wrócili do Nędzy. – Jest nam tu bardzo dobrze. I dobrze, że organizuje się takie imprezy. Trzeba dbać o środowisko, o ludzi, o rodziny – podkreślała. Córeczka Klara wystąpiła na festynie z wierszem. – Cieszę się, że mogę wystąpić, a ludzie może mogą się lepiej poczuć – stwierdziła. Imprezę poprowadził sołtys Szymocic, błyskotliwy konferansjer Karol Kalemba.
/gmina Nędza; publ.p/