W Subregionie Zachodnim prowadzone będą dalsze działania związane z walką z niską emisją.
Smog i niska emisja to bardzo poważny problem w całym kraju. Jak wynika z wszelkich danych, problemem nie są tutaj fabryki, ale osoby prywatne. Przyczyną zanieczyszczenia atmosfery jest głównie niskiej jakości węgiel oraz inne paliwa, którymi ogrzewane są budynki mieszkalne. Jakość powietrza, jakim oddychamy, stała się w ciągu ostatnich kilku tygodni tematem rozmów na najwyższych, europejskich szczeblach władzy. Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Powód? Zbyt wysokie stężenie pyłu zawieszonego w powietrzu. Zdaniem KE pył stwarza zagrożenie dla zdrowia publicznego. W powietrzu znajduje się bowiem rakotwórczy benzo(a)piren oraz pyły zawierające tlenek siarki, azotu, amoniak. Ministerstwo tłumaczy, że nie jest bezczynne i od lat walczy z niską emisją. Komisja Europejska uznała jednak, że Polska podjęła niewystarczające środki. Polska będzie musiała udowodnić, że tak nie jest. Za przykład najczęściej służy ustawa antysmogowa oraz Krajowy Program Ochrony Powietrza.
Rekordy przekroczeń dozwolonych wartości pyłu zawieszonego w powietrzu padają w Subregionie Zachodnim, do którego wliczają się m.in.: Racibórz, Rybnik, Wodzisław Śląski. Zimą, praktycznie nie ma dnia, kiedy nie byłyby wydawane ostrzeżenia w tej sprawie. – Niska emisja to jeden z palących problemów, nad którym muszą pochylić się samorządowcy nie tylko z naszego rejonu, ale i z wielu miast na terenie kraju – mówi przewodniczący Związku Subregionu Zachodniego, Mieczysław Kieca.
Powołując się na przepisy ustawy antysmogowej, która pozwala na wdrożenie zakazu palenia wybranymi, najbardziej szkodliwymi rodzajami opału, samorządowcy liczą na to, że uda się wyeliminować paliwa węglowe najgorszej jakości, a jednocześnie – wdrożyć użytkowanie kotłów z automatycznym podajnikiem paliwa minimum klasy 3 według normy PN-EN 303-5:2012. Szczegółowe parametry opału, jakiego będzie można używać, określiłby w specjalnej uchwale Sejmik Województwa Śląskiego. Jak jednak uspokaja Mieczysław Kieca, modernizacja systemu ogrzewania nie zostanie wprowadzona z dnia na dzień: – Chcemy, aby zmiana odbywała się płynnie, etapowo. Zamierzamy również walczyć o preferencyjne warunki dofinansowania z budżetu krajowego – informuje Kieca. Jednocześnie podkreśla, że zmiany te uważa za konieczne: – Ze względu na choroby krążenia i układu oddechowego, do rozwoju których jawnie przyczynia się smog, z roku na rok umiera kilkudziesięciu mieszkańców naszego regionu. Musimy zatrzymać ten niepokojący trend.
W krajach Europy zachodniej problem rozwiązano wiele lat temu. Środkiem do walki z niską emisją również stało się prawo. W Wielkiej Brytanii był to "Akt czystego powietrza", który wprowadzono na przełomie 1952 i 1953 roku. Tej zimy w Londynie z powodu smogu zmarło 12 tys. osób. Pierwszym miastem w Polsce, które zdecydowało się na wprowadzenie podobnych ograniczeń, był Kraków.
Katarzyna Krentusz
Artykuł zaczerpnięto z Gazety Informator nr 201 / grudzień 2015