Organizatorzy festiwalu muzyki elektronicznej planują rozbudować formułę imprezy. Mają naprawdę śmiałe plany uczynienia z wydarzenia imprezy nawet rangi międzynarodowej. Do tego jednak potrzebują pieniędzy.
Do tej pory na zamku piastowskim odbyły się dwie edycje festiwalu. Ostatnia wg relacji jednego z organizatorów Odyseusza Olbińskiego ściągnęła ok. 2000 uczestników, z czego niemal połowa przyjechała spoza Raciborza. Liczące po kilkadziesiąt osób grupy przyjeżdżały z Katowic, Opola, Wrocławia czy Warszawy. To wskazuje, że jest zapotrzebowanie na tego typu muzykę i imprezy. Organizatorzy chcą wykorzystać bliskość Ostrawy i aglomeracji katowickiej by ściągnąć jeszcze więcej fanów muzyki elektronicznej. Mowa o liczbach nawet 5-6 tysięcy osób. Do tego potrzeba jednak wydarzenie odpowiednio rozreklamować w całym kraju i poza granicami (do tej pory impreza była nagłaśniana jedynie przez media społecznościowe), a to kosztuje.
Na organizację tegorocznej edycji organizatorzy mają zapewnione ze strony sponsorów i innych źródeł 70 tys. zł. Podczas dzisiejszej sesji rady miasta Olbiński przekonywał radnych, dlaczego warto zadecydować o przekazaniu przez miasto dodatkowych 50 tys. zł. – Realizujemy coś, co jest zgodne ze strategią rozwoju miasta w dziedzinie kultury, gdzie jest mowa o organizacji imprezy o randze ogólnopolskiej – mówił. IntroFestiwal przy odpowiednio wyższym budżecie ma szansę taką się stać. Pomysłodawcy zamierzają rozszerzyć dotychczasową formułę z wydarzenia czysto muzycznego poprzez dołączenia efektów, nowych mediów i technologi. – Brzmi to trochę paradoksalnie, ale projekt polega na docelowym połączeniu przeszłości z przyszłością, czyli zamku z nowymi technologiami – opisuje Olbiński.
Plany odważne i ambitne, ale czy realne? Olbiński jest przekonany, że tak. Kompletnie innowacyjny festiwal, który z zamku wyjdzie również na jego otoczenie (w planach jest uwzględnienie w ramach imprezy bulwarów nadodrzańskich, przystani, a nawet lodowiska) ma szansę zostać jedną z wizytówek miasta, promującą je w całym kraju i za granicami.
Zanim radni podjęli decyzję, organizator musiał wyjaśnić kilka spornych kwestii. I tak Piotra Klimę interesowało, czy zabytkowe elewacje nie ucierpią przy wykorzystaniu w taki sposób jaki jest w planach. Chciał ponadto wiedzieć czy uczestnicy potrafią zachować się w odpowiedni sposób. Marek Rapnicki zażądał gwarancji, że nie będzie prowokacji uderzających w sakralny charakter kaplicy zamkowej. Szef IntroFestiwalu uspakajał, iż 70% uczestników to ludzie z wyższym wykształceniem, w przedziale wiekowym 26-35 lat, zainteresowani przeważnie muzyką nie zaś politykowaniem czy prowokacjami. Potrafią się odpowiednio zachować. Także o los zamkowych obiektów nie ma się co obawiać. Argumentacja trafiła do członków rady, gdyż w większości zagłosowali o przekazaniu 50 tys. zł na konto festiwalu.
/ps/
Gratulacje dla Intro … ale teraz mocno zadbać o organizację i dbałość o uczestników imprezy od bramy do samego placu itp.Po 20-tej zadbać aby na placu nie pałętały sie dzieci ponizej 18-lat.O resztę jestem spokojnyGratuluje i do spotkania na Intra!!!!
Jeszcze jedno -dorośli mężczyżni chodzą wieczoram w długich spodniach,a nie obświnionych, krótkich gaciach,z brzydkimi nogami,brudnymi jak u świniaka itp.O tych zasadach powinien wiedzieć kumaty młodzian,a jak nie wie ,to wieśniak z bagien lub folwarku!!!To tyle- na resztę CZekamy!!!!hahaha
Powodzenia dla Organizatorów!
Poprawnej polszczyzny dla Wyborców!