Czy biografię Jaruzelskiego można sprowadzać tylko do stanu wojennego? Co generał ma wspólnego ze ślepowronami? Czy był ostatnim „wierzącym leninistą”? Odpowiedzi na te pytania szukali uczestnicy spotkania autorskiego z Piotrem Gajdzińskim.
Nie trzeba być pasjonatem historii, by znać nazwisko Wojciecha Jaruzelskiego – nazwisko, które wciąż wzbudza ogromne emocje w publicznej debacie i podczas rozmów w gronie znajomych. Czy decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była słuszna? Czy generał mógł postąpić inaczej? Co by było, gdyby…?
Ale Jaruzelski to przecież nie tylko 13 grudnia 1981 r. Przypomina o tym Piotr Gajdziński, autor biografii generała, który o swojej nowej książce opowiadał dziś w raciborskiej księgarni „Sowa”. Już sam tytuł wskazuje na to, że podczas lektury zmierzymy się nie tylko z legendarnym portretem człowieka, który podjął decyzję zmieniająca na zawsze nie tylko jego życie, ale także losy wielu Polaków.
Gość wczorajszego spotkania jest absolwentem Wydziału Historii UAM w Poznaniu, ma na swoim koncie m.in. następujące książki: „Gierek. Człowiek z węgla”, „Piłsudski. Przywództwo”, „Balcerowicz na gorąco” i „Anatomia zbrodni nieukaranej”. Biografia generała Jaruzelskiego ukazała się 9 stycznia 2017 r.
– Czy Jaruzelski był rosyjską „matrioszką”, agentem sowieckich służb specjalnych przyobleczonym w mundur polskiego żołnierza, czy tylko złamanym przez komunistyczną potęgę, posłusznym wykonawcą „wiecznie żywej” idei Lenina i Stalina? Odpowiedzi znajdziecie Państwo w „Czerwonym Ślepowronie” – napisał Gajdziński na swoim blogu w portalu natemat.pl.
/kc/