Działał ponad 100 lat. Teraz jego gośćmi są bezdomni, koty, młodzież i explorerzy. Budynek byłego szpitala przy ul. Bema niszczeje.
Centrum Raciborza. Park, galeria handlowa, kamienice, ponad stuletnia magnolia… A pomiędzy nimi budynek z czerwonej cegły. Brudny, zarośnięty, z wybitymi oknami. Wokół niego krąży niezliczona ilość kotów. Przez ponad sto lat mieścił się w nim szpital.
Środkowa część budynku została zbudowana w latach 1885-1897. W 1902 r. dobudowano skrzydła północne i południowe, a w latach 1908-1910 duży pawilon ze skrzydłem południowym, dochodzący do ulic Bema, Opawskiej i Staszica. Do budowy wykorzystano klinkierowe cegły z cegielni na Starej Wsi, a piasek pozyskiwano z nieużytków, które znajdowały się przy dzisiejszych ul. Rostka i Marty. Lokalizację wybrano ze względu na spokojną ulicę.
W latach 20. XX w. w szpitalu rocznie hospitalizowano ponad 2000 pacjentów. Załoga składała się wtedy z dwóch lekarzy naczelnych, dwóch lekarzy-asystentów i trzech praktykantów. W 1936 r. w placówce pracowało dziesięciu lekarzy, kapelan, dwóch praktykantów, pielęgniarki, trzech pielęgniarzy, 37 sióstr zakonnych i 39 pracowników obsługi. Wojna zniszczyła szpital, a chorych umieszczono w niezniszczonym ostatnim pawilonie skrzydła południowego oraz łączniku. W maju 1945 r. pracował tam tylko jeden lekarz, pod koniec roku było ich już czterech.
Brak możliwości rozbudowy szpitala wymusił decyzję o budowie nowego budynku przy ul. Gamowskiej, która rozpoczęła się po 1978 r. Przed przeniesieniem szpital przy ul. Bema posiadał 460 łóżek i zatrudniał ok. 700 pracowników. Przeprowadzkę przyspieszyła powódź w 1997 r., która zniszczyła piwnice, część kuchni, magazynów i pomieszczenia gospodarcze. Do ewakuacji pacjentów nie doszło.
W styczniu 1996 r. do nowego budynku przeniesiono poradnie specjalistyczne, a następnie oddziały zamiejscowe z Wojnowic i Krzanowic. Kolejno przeniesiono oddział wewnętrzny II, pulmonologiczny i okulistyczny, później została uruchomiona nowoczesna stacja dializ i oddział nefrologiczny. Od grudnia 2003 r. do marca 2004 r. do nowej siedziby zostały przeniesione pozostałe oddziały wraz z pracowniami diagnostycznymi. Oficjalne otwarcie nowego szpitala odbyło się 26 kwietnia 2004 r.
W 2011 r. stary szpital sprzedano. Obecnie właścicielami są firmy spoza Raciborza. W części budynku działa prywatna poradnia medyczna.
Do budynku nietrudno wejść. Przez to stałymi gośćmi są w nim bezdomni oraz złodzieje, którzy wynieśli wszystko, co wartościowe. Nie brakuje również wandali, o czy można przekonać się, oglądając kaplicę. Ławki są zdewastowane, a ściany porysowane. Wielu zniszczeń dokonał również czas. Na oddziale dziecięcym już coraz mniej widoczne są kolorowe postaci na ścianach. Podczas zwiedzania można natknąć się na grupy młodzieży, a także na urban explorerów, czyli miłośników opuszczonych miejsc. W internecie można więc znaleźć sporo zdjęć i nagrań z raciborskiego szpitala. Mieszkańcami lecznicy są koty, a przybysze nie oszczędzili nawet prosektorium.
Katarzyna Przypadło
wow, świetne zdjęcia!
Klimat jak z horroru, świetne zdjęcia gratuluję. Szkoda tego budynku?
Może pokoje strachu ktoś sfinansuje, kolebka miasta,z czasów dobrej zmiany.
Szkoda den szpital to historia ,a nie wiem Namen z historisch pozostaje.w zum szpitala jako dziecko lezalam,myszkowalam od pokoju do pokoju dziwi mnie ze nikt z rzad raciborza nie stara sie o remont.takie budynki to cos wartosciowego,to nie jakie Klöckner z Betonung jakie teraz sie buduje,to wisienka ktora kiedys blyszczala.moze ktos w koncu zrozumie z ray urzednikow pierdzacych w krzeselka ze ten szpital to czesc historisch Raciborza.wstyd i hanba dpa ray Raciborskiej
Właścicielami są firmy z poza Raciborza.Tylko nikt nie napisze jakie firmy sa nowym włascicielem . Wstyd i hańba!!! Wstydzcie sie włodarze Raciborza. To wy doprowadziliście ten zabytek ,miejsce w ktorym rodzili sie raciborzanie do upadku. Nic nie dzieje sie bez powodu. Ciekawe tylko komu przeszkadza ten budynek,kto i ile dostał w łapę,i kiedy zburzą,wywiozą, i wybudują nastepne nowe osiedle dla nowobogackich.bo przecież tylko o to chodzi. Tym bardziej ze szpital wybudowali jeszcze przed wojną niemcy. To przecież trzeba zniszczyc zburzyc.wybudować cos z betonu styropianu i płyt gipsowych. Obecny stan rzeczy powinna zbadać prokuratura, osądzić i osadzić winnych zaniedbań,działania na szkodę państwa.A co na to konserwator zabytków? Pewnie nic bo jak głosi przysłowie pies psa nie pogryzie. Pewnie też coś z tego bedzie miał. Moze juz stoi domek w cichych Ocicach. Banda ,zorganizowana grupa przestepcza.wstydzcie sie .
Smutny i przerażający widok. Jak można było doprowadzić tak piękny i zabytkowy budynek do istnej ruiny? „Gratulacje” dla włodarzy miasta.
supcio