To niewielka oszczędność, ale zawsze coś. Opozycja w radzie miasta dąży do zrównania stawek diet wiceprzewodniczących rady z szeregowymi radnymi, bo tak naprawdę ich zadania sprowadzają się do siedzenia po bokach przewodniczącego.
Raciborskiej radzie miasta szefuje Henryk Mainusz. Funkcję jego zastępców pełnią Andrzej Rosół (na zdjęciu z lewej) i Krzysztof Myśliwy (po prawej) – i to właśnie ich dotyczy treść uchwały, która za sprawą RSS Nasze Miasto włączona została do programu majowej sesji. – Wprowadzenie do raciborskiego samorządu systemu e-sesja spowodowało, że wykonywanie obowiązków przez wiceprzewodniczących Rady Miasta zostało zredukowane do zera, w związku z czym zasadnym wydaje się zmiana ich wynagrodzenia. Będą je od teraz otrzymywali za faktycznie wykonaną pracę, czyli ewentualne poprowadzenie sesji Rady Miasta w przypadku nieobecności jej przewodniczącego. Odbywać się to będzie na tej samej zasadzie, jak do tej pory funkcjonowało wynagradzanie wiceprzewodniczących komisji. Zmiana ta jest jak najbardziej pożądana, bowiem wprowadzenie systemu elektronicznego w zamierzeniu wnioskodawców (klub RSS Nasze Miasto) miało nam w dłuższej perspektywie przynieść także oszczędności, oprócz kryterium podstawowego, jakim było oczywiście usprawnienie pracy rady oraz większe możliwości upubliczniania prac rady dla mieszkańców – uzasadniają wnioskodawcy.
To drugie podejście do tematu. Na ostatniej sesji uchwała nie była rozpatrywana, gdyż „została zgłoszona zbyt późno”. Leszek Szczasny z RSS NaM pytany, czy wierzy w powodzenie inicjatywy, odpowiada iż w przypadku odrzucenia uchwały przynajmniej będzie wiedział jak przeciwnicy argumentują odmowę. Dodatkowo będzie możliwość przedyskutowania tematu na komisjach. Dlaczego dąży do obcięcia diet „wickom”? – Ich funkcja stała się zbędna. Jeśli by rzeczywiście przewodniczący będzie nieobecny i jego zastępcy poprowadzą sesję, wówczas wyższa dieta jest zasadna. Jeśli zaś tylko siedzą, powinni kasować tyle co pozostali radni.
Szczasny ma świadomość, iż oszczędności z tego tytułu nie będą ogromne, niemniej w jakimś stopniu pozwolą zrekompensować koszty zakupu systemu elektronicznej sesji.
/ps/