G. Lenartowicz: W sprawie Amber Gold Polaków zgubiła zwykła ludzka chciwość

poseł

Posłanka ziemi raciborskiej na antenie Polskiego Radia mówiła o komisji badającej sprawę Amber Gold i tłumaczyła czy PO manifestując u boku byłych ubeków broni esbeckich emerytur.

- reklama -

Jak mówiła na antenie Polskiego Radia posłanka, pracom komisji przygląda się, ale niezbyt uważnie, bo to nie dziedzina w której się specjalizuje. Jak podkreśliła, chce wierzyć że celem komisji jest dochodzenie do prawdy, ale jak to bywa w praktyce, polityka to nie jest zespół aniołków i nie każdemu najlepsza wola przyświeca. Na pytanie, czy pamięta o co chodzi w ogóle w aferze Amber Gold, wspomina, że już dawno w rozmowach ze znajomymi mówiła, iż to jest jak łańcuszek szczęścia i to się nie spina. – Polaków (okradzionych klientów) zgubiła zwykła ludzka chciwość, ale połączona z tym, że my jako społeczeństwo nie przeszliśmy dobrej edukacji ekonomicznej. To powinien być przyczynek do dyskusji jak kalkulować ryzyko. Wiedzy ekonomicznej czy też prawnej brakuje – mówiła parlamentarzystka z Krzanowic.

– Sprawa jest prosta jak drut. Prezydent ma prawo łaski. koniec kropka. i jak on z tego prawa skorzysta to jest jego prywatna sprawa – tak o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę wyraził się prowadzący rozmowę Adrian Klarenbach. – To już jest pana dopowiedź, czyli wykładnia – zaoponowała Lenartowicz.

– Zgodnie z wykładnią profesorów biorących udział w kongresie sędziów wiemy, że naród nie jest suwerenem. Suwerenem jest litera prawa, a na straży tej litery stoją sądy, sędziowie którzy są niezawiśli i niezależni – zarzucił prowadzący, czemu posłanka kategorycznie zaprzeczyła.

– Jeszcze mamy wolny kraj i każdy kto nie narusza prawa, ma prawo mówić. Ja nie muszę podzielać jego poglądów, ale to nie znaczy, że on nie ma prawa ich wygłaszać – oponowała na zarzut prowadzącego, iż Platforma Obywatelska, biorąc udział w manifestacji Komitetu Obrony Demokracji obok płk Mazguły i byłego ministra sprawiedliwości, wróciła do czasów kiedy o wszystkim decydowała stojąca na górze partia.

– Mówiła pani o PRL-u, że był on taki zły, ale to nie przeszkadzało Platformie bronić praw nabytych ubeków i esbeków – prowokował w dalszej części audycji Klarenbach.

– To jest daleko posunięty skrót myślowy który wypacza nasze intencje. To nie jest kwestia obrony tzw. esbeków, tylko poszanowania do pewnych sytuacji nabytych. Ci ludzie zostali poddani weryfikacji – tłumaczyła G. Lenartowicz.

/ps/

- reklama -

2 KOMENTARZE

  1. Ola, a co, sama dałaś się nabrać na piramidę finansową? Jak się nie zna podstaw ekonomii, to się w to nie bawi. Nikt za darmo nie da Ci góry pieniędzy, ba, Bank raczej czyha na Twoją kasę niż coś da od siebie. Tak samo, jak z frankowiczami. Jak, ktoś był łasy na niską wartość to jego problem, że teraz waluta jest droga. Podstawy ekonomii. Ba, zwykła ludzka logika. Tyle w temacie.

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj