Ponad 7 godzin trwały poszukiwania 50-latka, który wychodząc z domu pozostawił list z informacją o samobójczych zamiarach. Akcję poszukiwawczą, w którą włączyła się policja i straż pożarna, utrudniał fakt, iż trzeba było przeczesać lasy zniszczone niedawno przez nawałnice.
26 lipca około godziny 12.00 dyżurny raciborskiej policji został poinformowany, że 50-letni mieszkaniec powiatu raciborskiego wyszedł z domu pozostawiając krótki list, z treści którego wynikało, iż może on popełnić samobójstwo. Natychmiast na nogi zostali postawieni policjanci z kuźniańskiego komisariatu. Do pomocy w poszukiwaniach zaangażowano także strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, zastępy OSP z ościennych miejscowości, Straż Leśną oraz mundurowych z Oddziałów Prewencji w Katowicach. Działania trwały kilka godzin i były bardzo niebezpieczne, gdyż przebiegały na terenie lasu, który kilka dni temu został powalony w wyniku trąby powietrznej. Po około siedmiu godzinach mundurowi w lesie pomiędzy Górkami Śląskimi a Szymocicami zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi poszukiwanego. Ponadto Stróże prawa na pobliskim drzewie zauważyli zawieszoną linkę z przygotowaną pętlą. Okazało się, że mężczyzna chciał popełnić samobójstwo. Policjanci natychmiast 50-latka przekazali pod opiekę lekarzy. Dzięki zaangażowaniu wszystkich mundurowych nie doszło do tragedii.
Komendant Powiatowy Policji w Raciborzu insp. mgr Łukasz Krebs na ręce wszystkich funkcjonariuszy i osób, którzy narażając swoje życie i zdrowie brali udział w kilkugodzinnych i zarazem bardzo niebezpiecznych działaniach składa serdeczne podziękowania za zaangażowanie i profesjonalizm, który pozwolił uratować ludzkie życie.
/ps/