Kobiety Aktywne z Nędzy na wycieczce [ZDJĘCIA]

kobiety aktywne nedza
Stowarzyszenie Kobiet Aktywnych i Ich Rodzin z Nędzy.

Prawie 50 osób zwiedziło tereny Kazimierza Dolnego, Sandomierza i Nałęczowa.

Stowarzyszenie Kobiet Aktywnych i Ich Rodzin z Nędzy zorganizowało wycieczkę do Kazimierza Dolnego, Sandomierza i Nałęczowa. Wzięło w niej udział blisko 50 osób.

- reklama -

W tym dniu w Kazimierzu Dolnym trwał Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. – Spotkaliśmy nawet Grażynę Torbicką – opowiada Krystyna Dunkel ze stowarzyszenia. Uczestnicy wycieczki zobaczyli centrum z urokliwym rynkiem, Białą Kamienicę z XVII wieku, ruiny zamku i kościół farny. Wybrali się też w rejs statkiem po Wiśle. Przewodnik wycieczki mówił m.in. o historii miasteczka. Na terenie dzisiejszego Kazimierza już we wczesnym średniowieczu istniała osada zwana Wietrzną Górą, którą wraz z okolicznymi wioskami w końcu XII wieku książę Kazimierz Sprawiedliwy nadał siostrom norbertankom z krakowskiego Zwierzyńca. Przypuszcza się, że to właśnie siostry zmieniły nazwę osady na „Kazimierz” na cześć swego dobrodzieja.

W Nałęczowie wycieczka z Nędzy odwiedziła przede wszystkim tereny uzdrowiskowe, pijalnię wód i dom, w którym tworzył Bolesław Prus. Pisarz z powodu agorafobii zmuszony był do wyjazdu na kurację. Wybrał właśnie Nałęczów. Nigdy nie zamieszkał tu na stałe, nie wybudował domu, a jednak spędził tu dwadzieścia osiem sezonów, od 1882 do 1910 roku. Był to długi okres czasu, w którym wszyscy się z nim zżyli, polubili go i zapamiętali jego prace, życie i obyczaje. Tworzył tu również Żeromski, który będąc w Nałęczowie… zakochał się. Poznał tu swoją późniejszą żonę Oktawię. Historię można wspominać odwiedzając choćby jedną z pijalni wód leczniczych nazwaną przez Prusa „Źródełkiem Miłości”.

W Sandomierzu uczestnicy wyprawy mieli okazję zejść do podziemi. To dziś spora atrakcja turystyczna. Podziemna trasa to system dawnych czternasto- i piętnastowiecznych piwnic, w których kupcy sandomierscy składowali towary handlowe. Prowadzi pod ośmioma kamienicami. Najgłębsze wyrobiska sięgają dwunastu metrów pod płytę rynku, a długość chodników wynosi łącznie 470 metrów. – Sandomierz to miasto Ojca Mateusza. Serialu akurat nie kręcili, ale przynajmniej widzieliśmy hotel, w którym zatrzymują się aktorzy – relacjonuje Krystyna Dunkel. Wycieczka z Nędzy zrobiła też sobie zdjęcie z wielkim, ważącym 80 kilogramów pierścieniem z krzemieniem, który został zainstalowany w pobliżu sandomierskiego magistratu – w Sandomierzu występuje bowiem najszlachetniejsza odmiana krzemienia pasiastego, zwanego kamieniem optymizmu.

fot. UG Nędza
oprac. /kp/

- reklama -

KOMENTARZE

Proszę wpisać swój komentarz!
zapoznałem się z regulaminem
Proszę podać swoje imię tutaj