W Raciborskim Centrum Kultury francuski jazzman dał koncert będący mieszaniną jazzu i muzyki elektronicznej.
Kolejnego dnia po Wojtku Mazolewskim na deskach RCK w ramach Palm Jazz Festiwal wystąpiła gwiazda wielkiego formatu. Manu Katché przyjechał do Polski z nowym projektem muzycznym. Jak mówił ze sceny do raciborskiej widowni – projekt nadal jest w fazie tworzenia, stale go udoskonalamy. Jeśli usłyszycie coś co będzie brzmiało jako niedociągnięcie, to musicie wiedzieć, że to jest właśnie próba nowej interpretacji. To dzięki wam zatem ten projekt muzyczny się rozwija. I fajnie, że przyszliście tutaj by w tym uczestniczyć zamiast oglądać mecz w tv – dodał z uśmiechem.
Francuski muzyk znany głównie jako perkusista od lat realizuje się jako kompozytor, wokalista, autor tekstów oraz producent muzyczny. Od 2005 roku z powodzeniem realizuje autorskie projekty jazzowe w jednym z najbardziej prestiżowych wydawnictw na świecie – ECM.
Na swoim koncie ma współpracę m.in. ze Stingiem, Joni Mitchell, Jeffem Beckiem, Joe Satrianim, Tori Amos czy Tracy Chapmanem. Po sześciu albumach w kwartecie i kwintecie, Manu Katché powraca na muzyczną scenę z nowym, elektrycznym trio. Jest jednym z bardziej rozpoznawalnych bębniarzy we współczesnym jazzie. Jego specyficzny styl gry, genialna mieszanka elegancji i mocy stanowią jego bardzo precyzyjną wizytówkę. Jak mówią znawcy; jego muzyka charakteryzuje się dokładnością, unikalnym przepływem i głęboką wrażliwością na klimat, w którym powstaje. Katché jest geniuszem dwóch sfer: z jednej strony niesamowity perkusista, a z drugiej wielki kompozytor i kapelmistrz. Artysta stworzył Trio z artystami, z którymi dzieli muzyczne wyczucie i swobodę gry. Na basie zagrał Jerome Regard, na gitarze Jim Grandcamp.
/i/