O zapasach opowiadali goście z raciborskiego klubu. – Japońskie sumo to też rodzaj zapasów – opowiadała trenerka Sylwia Bileńska.
Trwają ferie po japońsku w Nędzy. Dzieci nie siedzą przez komputerem, ale spędzają kreatywnie czas w centrum kultury i bibliotece. Dziś, 8 lutego, o zapasach opowiadali goście z raciborskiego klubu. – Japońskie sumo to też rodzaj zapasów – opowiadała trenerka Sylwia Bileńska.
Trenerka z klubu MKZ Unia Racibórz przyjechała do Nędzy ze swoimi młodymi podopiecznymi. Był pokaz na matach – młodzi zapaśnicy demonstrowali style oraz zapaśnicze chwyty. – Rodzice mogą pozbyć się uprzedzeń. Zapasy to fantastyczny sport, który wszechstronnie rozwija dzieci – przekonuje Sylwia Bileńska, dziś trenerka, a wcześniej utytułowana zawodniczka.
Wspomina swoje początki i to ile zapasom zawdzięcza. – Przychodząc na zajęcia w wieku 13 lat nie potrafiłam nawet wykonać przewrotu – przyznaje. – Uważam, że nie ma lepszego ogólnorozwojowego sportu – dodaje.
I jak się okazuje zapasy też się wpisały w japoński motyw tegorocznej Akcji Zima w Nędzy. – Sumo to też taki rodzaj zapasów. Nawet wielu zapaśników próbuje swoich sił również w tym japońskim sporcie – mówiła trenerka.
Dzieci z Nędzy też mogły na macie spróbować swoich sił. Jednym z ćwiczeń było umiejętne przerzucenie przez ramię 15-kilogramowego treningowego manekina!
Fot. UG Nędza
publ. /j/