Ważne informacje związane z wydarzeniami w Europie, wiadomości o zatrzymaniu złodzieja czy ogłoszenia lokalnych firm – o tym przeczytać można było w gazetach w roku odzyskania przez Polskę niepodległości.
Sto lat temu dziennikarze pisali o zawarciu pokoju Austro-Węgier i Ukraińskiej Republiki Ludowej, a także o krwawych zajściach we Lwowie związanych z walkami politycznymi. Na łamach gazet ukazała się również informacja o niemieckich u-bootach, które posłały na dno okręty o tonażu przekraczającym 18 tysięcy ton. Wśród zatopionych statków znalazł się wielki parowiec o „pojemności 5000 ton brutto”.
Raciborska prasa donosiła o tym, że do Koźla przybył drukarz Zalewski, który „postanowił miastu urządzić konkurencję” i ukradł czcionki drukarskie. Przy ich pomocy drukował karty żywnościowe. Sąd w Raciborzu skazał go na 3 miesiące więzienia.
W prasie szeroko reklamowała się pani Oppler, która zapewniała, że wykonuje plomby i sztuczne zęby „po dawnych, tanich cenach”. Franz Benjamin z ulicy Długiej oferował pończochy, rękawiczki, spódnice. Wszystko to do komunii i wszystko po przystępnych cenach. Pan Morawietz z ulicy Ogrodowej 18 poszukiwał swojego wozu, który skradziono mu z nocy z wtorku na środę. Według Pana Morawietza, wóz był barwy ciemnej. Miał 4 koła oraz był „dwa metry długi i 1,25 metra szeroki”. Mieszkaniec Ogrodowej zapewniał, że „ktoby co o nim wiedział, niechaj mi doniesie za wysokim wynagrodzeniem”. Fabrykat mebli Tschander informował, że można zabrać od niego sto fur żużla bez kosztów. Właściciel drogerii Gryglewicz z Bosackiej nr 1 zapewniał z kolei, że zatruwa najmocniej pszenicę oraz ciasto, w celu uśmiercenia myszy polnych.
publ. /k/
źródło: UM Racibórz